AUTOR: Jodi Picoult
TYTUŁ ORYGINALNY: Leaving time
TŁUMACZ: Magdalena
Moltzan-Małkowska
SERIA: Kobiety
to czytają!
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO: Prószyński
i S-ka
OPIS
Od ponad
dziesięciu lat Jenna Metcalf nie może przestać myśleć o swojej matce, Alice,
która zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Jenna nie chce uwierzyć, że
została porzucona, więc uparcie tropi matkę w Internecie i przegląda jej stare
pamiętniki. Niestrudzona w poszukiwaniach, zyskuje dwoje nieoczekiwanych
sprzymierzeńców. Pierwszym jest Serenity Jones, jasnowidza, drugim Virgil
Stanhope, zgryźliwy prywatny detektyw, który niegdyś prowadził sprawę
zaginięcie Alice. Gdy wspólnymi siłami dążą do odkrycia prawdy, uświadamiają
sobie, że zadając trudne pytania, staną w obliczu jeszcze trudniejszych
odpowiedzi. [1]
RECENZJA
Jestem jak
zawsze sto lat za murzynami, jeśli chodzi o powieści najbardziej poczytnych
autorów. Dopiero niedawno zdecydowałam się na zapoznanie z twórczością Jodi
Picoult i… przepadłam, a to nie zdarza mi się zbyt często. Bardzo podobała mi
się jej powieść „Już czas”.
Ostatnio mam
jakieś dziwne szczęście, że trafiam na książki, które prowadzone są z
perspektywy kilku różnych bohaterów. Jest dość fajny zabieg, ale początki
bywają męczące nim się do niego przyzwyczaję. Plusem oczywiście jest również
narracja pierwszoosobowa, która dodaje dynamiki do akcji. W „Już czas” mamy ich
czworo: Jennę, Serenity, Virgila oraz Alice.
Jenna od
dziesięciu lat chce odnaleźć swoją matkę Alice, która pewnego dnia wyszła ze
szpitala i nie wróciła do domu. Nikt nie wie, co się z nią stało. Babcia nie
chce o tym rozmawiać, a ojciec trafił do szpitala psychiatrycznego. Dziewczynka
jak każdy z nas chciałaby poznać rodzicielkę i dowiedzieć się, co je łączy a co
dzieli. Jak bardzo ją przypomina pod każdym względem? Jest zdeterminowana żeby
osiągnąć swój cel. Tym sposobem trafia na Serenity oraz Virgila.
Serenity to
postać bardzo charakterystyczna i ciekawa w całej swojej okazałości. Jest
jasnowidzem, który swego czasu odnosił ogromne sukcesy w odnajdywaniu osób
zaginionych lub też ich ciał. Jednak jedna jej wpadka w przypadku zaginionego
syna kandydata na prezydenta przekreśla całą jej medialną karierę i od tego
czasu opuszczają ją również jej duchy przewodnie i kobieta zmuszona jest zostać
naciągaczką jak jej koleżanki „po fachu”. Pewnego dnia natrafia na Jennę i jej
detektywa Virgila, a to wszystko przybiera coraz dziwniejszy obrót.
Virgil jest
byłym policjantem i prywatnym detektywem, który nie stroni od swojego
najlepszego przyjaciela Jacka Danielsa. Podobno każdy policjant ma swojego
demona, czyli nierozwiązaną sprawę, która nie daje mu spokoju. W jego przypadku
jest to zaginięcie Alice Metcalf. Gdy w progu jego mieszkania staje
trzynastoletnia Jenna, która jest jej córką postanawia naprawić błędy z
przeszłości i odnaleźć kobietę.
Alice, czyli
matka dziewczynki jest badaczką słoni i głównie zajmuje się tym jak te
zwierzęta przeżywają żałobę. Nie mam o niej pozytywnego zdania, ale wiem, że z
całą pewnością kochała swoją córkę i świadczą o tym ostatnie rozdziały książki.
O postaciach nie
mogę powiedzieć nic więcej, ponieważ zdradziłabym sporo z fabuły, która jest
zaskakująca. Z tyłu książki znajdują się pytania do dyskusji i jedno z nich
brzmi: „W którym momencie lektury zacząłeś się domyślać, że pewne rzeczy są
innymi niż się wydaje?”. Moja odpowiedź? Jak sprawa się wyjaśniała pod koniec
powieści. Naprawdę nie wpadłam na takie rozwiązanie podczas czytania! Sądziłam,
że sprawa jest zdecydowanie bardziej banalna, a tu autorka zaprezentowała mi
prawdziwą jazdę bez trzymanki. Początkowo sądziłam, że to zaważy na mojej
ocenie, ale potem zaczęły docierać do mnie pewne fragmenty książki, które
wskazywały na to zakończenie tylko ja zaślepiona genialnym stylem Picoult je
pominęłam!
Sporą część
książki zajmują słonie, które jak się okazują w pewnych kwestiach bardzo
podobne są do ludzi i świadczą o tym obserwacje czynione przez Alice. Te
momenty dłużyły mi się najbardziej, ale jednocześnie rzucały światło na
zachowanie kobiety. Jeśli o mnie chodzi to… nie rozumiałam jej. Była bardzo
sprzeczna i od samego początku powinno jej zależeć na dobru dziecka. Mój
komentarz jest taki: jeśli nie zareagujesz odpowiednio na pewne sprawy to potem
kara jest zdecydowanie większa.
Czy polecam?
Osobiście tak. Mnie ta powieść wciągnęła. Myślałam o niej za każdym razem gdy
nie mogłam do niej zasiąść i przeczytać, a nie często to się zdarza. Jestem
zdecydowana przeczytać więcej powieści tej autorki. Mam nadzieję, że będą
lepsze od tej lub chociaż dorównają jej poziomem. I nic dziwnego, że jest ona
jedną z najbardziej czytanych pisarek na całym świecie. Tytuł zdecydowanie
zasłużony.
„Morał tej opowieści jest taki, że choćbyś się starał, i tak nie zawrócisz kijem rzeki.
I nawet gdybyśmy stawali na głowie, niektóre bajki po prostu nie mają szczęśliwego zakończenia." ~ Jodi Picoult, Już czas, Warszawa 2014, s. 15.
Nowy tydzień się zaczyna. Mam nadzieję, że dla mnie będzie on zdecydowanie lepszy niż miniony.
Pozdrawia, Lady Spark!
OCENA: 8/10
O, koniecznie przeczytałam. Najpierw nie polubiłam Jodi, a potem mnie ujęła. Po tej recenzji-szukam i czytam:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Polecam, bo warto :)
UsuńA mówiłam, że Jodi pisze rewelacyjnie :) Cieszę się, że Ci się książka spodobała :) Polecam Ci "To, co zostało" - jak dla mnie najlepsza książka ;)
OdpowiedzUsuńMam sporo jej książek w domu, ale widocznie nie nadszedł jeszcze ich czas ;)
UsuńWierzę, że nadejdzie :D
UsuńOpis jakoś szczególnie mojej uwagi nie przykuł, jednak po przeczytaniu recenzji dochodzę do wniosku, że koniecznie muszę tą książkę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Polecam :) i pozdrawiam ;)
UsuńLubię czytać książki autorki. Uniej zakończenia często nie są takie, jakich by się można spodziewać w trakcie lektury :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnych jej pozycji ;)
UsuńLubię książki tej pisarki.
OdpowiedzUsuńJa po tej też lubię ;)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale ta historia mnie zaciekawiła. I lubię jak kilka osób prowadzi narrację, fajnie to uzupełnia informacje i daje pełniejszy obraz sytuacji. ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że to w miarę fajny zabieg, ale ciężko się do niego przyzwyczaić ;)
UsuńJa jeszcze nic nie czytałam autorki, ale pewnie z czasem będę sobie nadrabiać :D
OdpowiedzUsuń