poniedziałek, 5 września 2016

300. Gdy państwo nie reaguje to pokaż światu, że nie jesteś stracony

Znalezione obrazy dla zapytania dzieciak książka
AUTOR: Kevin Lewis
TYTUŁ ORYGINALNY: The kid
TŁUMACZ: Agnieszka Myśliwy
SERIA: Historie Prawdziwe
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO:  Znak

OPIS
Kevin od maleńkości był bity i głodzony przez biologicznych rodziców. Przeszedł przez piekło, nim wreszcie zareagowała opieka społeczne. Trafił do rodziny zastępczej, ale to nie był koniec jego nieszczęść. Nikt mu nie pokazał, jak z koszmaru dzieciństwa przejść do normalnego i samodzielnego życia.
Odrzucony przez tych, którzy powinni byli mu pomóc, zagubiony i coraz bardziej bezradny, znalazł się na skraju przepaści. Los jednak postawił na jego drodze Julię – kobietę, która nie bała się jego słabości i lęków. Jej miłość pozwoliła Kevinowi odwrócić bieg jego życia.
Na podstawie tej wstrząsającej, lecz dającej nadzieję historii powstawał film pod tym samym tytułem. [1]

RECENZJA
Życie pisze zawsze najlepsze scenariusze. Chociaż w przypadku tej książki jak i wielu, które podchodzą pod tematykę „Prawdziwe historie” słowo najlepsze nie jest właściwe. Odpowiednim byłoby, że pisze najgorsze scenariusze z możliwych i przekonał się o tym nie kto inny jak autor powieści Kevin Lewis, który postanowił podzielić się ze światem swoimi przeżyciami z dzieciństwa, by w końcu wyzwolić się z koszmaru, w którym trwał przed długi okres swojego życia.

Kevin przyszedł na świat w rodzinie, która główną są egzystencję miała dzięki pomocy państwa, czyli zasiłkom, które i tak nigdy nie były przeznaczane na to, co potrzeba, czyli jedzenie czy też ubrania dla niego lub młodszych braci bądź też sióstr. Jego matka była kobietą o wątpliwym zdrowiu psychicznym i to właśnie Kevin stał się jej kozłem ofiarnym. Czytając to, w jaki sposób kobieta znęcała się nad nim wywoływał u mnie ciarki na plecach. Nigdy nie tego nie zrozumiem i nie pojmę, czemu matka jest w stanie krzywdzić własne dziecko. Dla mnie to nie wydaje się logiczne i normalne.

Chłopczyk nie dostał pomocy od nikogo. Państwo umywało od tego ręce, a to wszystko ze względu na brak dowodów. Cóż ciężko o nie skoro na inspekcję przychodzi się dwa tygodnie po zawiadomieniu. Jasne, że wtedy większość siniaków zblednie i zniknie. Na dodatek, gdy informuje się wcześniej o wizytacji pewnie, że nie wpadnie się w sam środek domowej awantury i przemocy. Niestety tak działało prawo wtedy w Irlandii i innych państwach i pewnie tak samo jest do tej pory. Ofiara najczęściej dostaje pomoc, gdy jest już za późno na jakiekolwiek zmiany w jej zachowaniu. Urodzona w patologicznej rodzinie rzadko, kiedy wychodzi na prostą i w dorosłym życiu nie powiela błędów własnych rodziców.

Kevin przez całe swoje życie walczył przede wszystkim o to by wyrwać się z biedy i zacząć godne życie na poziomie. Nie chciał utrzymywać kontaktu ze swoimi rodzicami i wcale się temu nie dziwie. Dość zła wycierpiał się z ich strony. Gdyby państwo zareagowało wcześniej życie tego mężczyzny mogło wyglądałoby zupełnie inaczej. Jednak niestety aparat państwowy nie działa sprawnie. Zazwyczaj nie chce on się wtrącać uznając, że prywatne problemy to nie ich problem, ale gdy cierpi dziecko to jest ich problem! Zawsze to jest ich problem! Po to oni są by pomagać! Interweniować by dzieci dostawały godne warunki.

Książkę czyta się szybko, ale jest to również wydanie kieszonkowe z dość dużą czcionką. Zajęła mi ona niecałe dwa dni. Język nie porywa, ale czasami tak bywa w tego typy książkach. W nich chodzi głównie o pokazanie emocji, prawdy i ludzkiego dramatu, który rozgrywa się w rodzinie. Rodzinie, która powinna być oazą bezpieczeństwa. Schronieniem, a nie miejscem wojny, walki z oprawcami, którzy powinni nas kochać bezwarunkowo. Książka jest mocna, ale nie na tyle bym zapamiętała ją na długi czas i sama nie wiem, dlaczego tak się stanie, bo przecież tematyka jest bardzo poważna.
„Gdy nie masz nic do stracenia, ustawiasz się na bardzo silnej pozycji." ~ Kevin Lewis, Dzieciak,  Kraków 2012, s. 201.

OCENA: 6/10

Widzicie to co ja i Tea? 300? Już 300 postów za nami. Wzruszam się, gdy widzę jak bardzo KA rozwinęła się od początku. Czuję się jak dumna mama, bo to takie moje dziecko. 
Po pracującym weekendzie czas na wolny poniedziałek. Idę się lenić! 

35 komentarzy:

  1. Trudny temat,najgorsze,że to prawdziwa historia....
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż przykro pomyśleć, ale pełno takich historii jest wokół nas, ale często nawet ta spóźniona pomoc nie przychodzi. ;/ Przerażają mnie zawsze takie tematy w książkach czy filmach, właśnie ze względu na tą realność. ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstrząsająca książka. Myślę, że mogłabym ją polubić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję trzystu postów.
    Co do książki, to mimo tej smutnej i przygnębiającej treści z chęcią bym ją przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo interesująca książka, tym bardziej, że jest ona na faktach. Zachęciłaś mnie i mam nadzieję, że kiedyś ją przeczytam. Chyba nawet moja siostra się skusi^^

    Gratuluję Wam trzystu postów! :*:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam pewna, że to znacznie lepsza historia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie książki mają czytelnikom grać na emocjach, a umieszczenie dziecka na okładce tylko jeszcze bardziej ma przykuwać uwagę. Nie przeczę, że takie książki są ważne i na pewno trzeba je czytać, niemniej jednak jest wiele lepiej, z technicznego punktu widzenia, skonstruowanych pozycji, więc ja za "Dzieciaka" podziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem wielką fanką tzw.historii prawdziwych, więc z chęcią sięgnęłabym po tę książkę.

    No i życzę również kolejnych 300, a nawet i 3000000 postów :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy i życzę powodzenia w znalezieniu książki ;)

      Usuń
  9. Wow, już trzy setki? :D Stanowczo za długo mnie tu nie było :P

    Co do książki - przeczytam, jeśli uda mi się ją dostać :)

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już! Jesteśmy mega szczęśliwe.
      Miło, że wróciłaś :)

      Usuń
  10. Jak będę miała okazję to na bank sięgnę! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No 300 ładny wynik, tylko pozazdrościć wyniku, czasu i pomysłów na posty.
    Co do książki, to myślę, że jak spotkam ją w bibliotece to być może przeczytam,

    OdpowiedzUsuń
  12. Biedny Kevin. :( Od czasu do czasu czytam takie książki, więc może i po tę sięgnę.
    Gratuluję 300 postów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je sobię dawkuję, bo w większej ilości spowodowały by depresję.

      Usuń
  13. Jestem mamą i naprawdę nie potrafię zrozumieć rodziców, którzy krzywdzą swoje dzieci, niezależnie od wieku. A takich historii jest dookoła całe mnóstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem mamą, ale nie umiałabym skrzywdzić własnego dziecka.

      Usuń
  14. Ha... coś dla mnie, bo pracuje z rodzinami zastępczymi i na co dzień mam kontakt z dziećmi pokrzywdzonymi przez dorosłych!

    OdpowiedzUsuń
  15. Propozycja czytelnicza zdecydowanie dla mnie, nawet nie wiem, czy już jej nie czytałam, albo coś w bardzo podobnym stylu. Muszę sprawdzić. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi potwornie przygnębiająco.

    OdpowiedzUsuń
  17. Realność tej historii z pewnością emocjonalnie wpływa na jej odbiór przez czytelnika. Z chęcią sama ją poznam. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń