czwartek, 14 kwietnia 2016

239. „Czołem, Żołnierze Wyklęci! Polacy pamiętają” *

AUTOR: Joanna Wieliczka-Szarkowa
ROK WYDANIA: 2013
WYDAWNICTWO:  AA

OPIS
To fascynująca opowieść o żołnierzach antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, stawiających opór wobec sowietyzacji Polski i podporządkowania jej ZSRR w latach 40. i 50. XX wieku. Bohaterowie, ścigani i mordowani przez władze komunistyczne. Niezłomni bohaterowie – ścigani, chwytani, prześladowani, więzieni i mordowani przez władze komunistyczne. Wśród nich m.in. mjr Józef Kuras „Ogień”, rtm. Witold Pilecki „Witold”, Danuta Siedzikówna „Inka”, mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, kpt. Antoni Zubryd „Zuch” i wielu innych. Ostatni „żołnierz wyklęty” zginał w obławie prawie dwadzieścia lat po wojnie – 21 października 1963 roku! [1]

RECENZJA
Temat Żołnierzy Wyklętych ostatnimi czasy jest bardzo nagłaśniany. W tej kwestii można usłyszeć dwa głosy – jeden mówiący o żołnierzach antykomunistycznego podziemia niepodległościowego jak o bohaterów; drugi głośno przekonujący o tym, że byli oni zwyczajnymi bandytami. Nie będę przytaczać teraz argumentów zwolenników zarówno jednej jak i drugiej strony. Wychodzę tylko z założenia, że podobnie jak podczas II wojny światowej nie wszyscy Niemcy byli źli, tak samo nie można powiedzieć, że wszyscy Żołnierze Wyklęci byli straszni i bezwzględni. Dla mnie większość Żołnierzy Wyklętych jest ikonami walki o wolną, niepodległą żadnemu innemu państwu Polskę…  dla mnie większość jest bohaterami.

Książka pani Joanny to zbiór trzydziestu dwóch historii wojowników, którzy walczyli za wolną Polskę i udzielali się w oddziałach konspiracyjnych. Kiedy Sowieci „wyzwolili” nasz kraj potyczka zaczęła się od nowa. Większość żołnierzy, nie mając możliwości utworzenia prawdziwej, polskiej armii, niepodległej obcym rządom, wybrała partyzanckie życie. Jednak nie tylko mężczyźni byli w stanie porzucić wszystko i rozpocząć leśną egzystencje, również kobiety zostawiały rodziny, dom, prace, aby pomagać w walce o suwerenność swojego kraju. W lekturze Żołnierzy Wyklętych. Niezłomnych bohaterów przybliżony został życiorys jednej z tych kobiet – Inki.

Zasiadając do lektury trochę obawiałam się, że autorka, podobnie jak Szymon Nowak w Dziewczynach Wyklętych, posunie się do sfabularyzowania swojej książki. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Pani Joanna postawiła na autentyczność, nie próbowała historii tak wspaniałych ludzi zniszczyć tworząc z nich jakieś ckliwe powiastki. Czytelnik znajdzie na stronach Żołnierzy Wyklętych. Niezłomnych bohaterów wiele cytatów – nie tylko słowa samych bohaterów, ale również świadków tamtych wydarzeń - co tylko jeszcze bardziej daje poczucie rzetelności. Niemniej jednak nie podobało mi się to, że wszystkie źródła zostały podane dopiero na samym końcu. To chyba jakieś moje „zboczenie” ale zdecydowanie bardziej wolę, jak w takich publikacjach przypisy są dodawane „na świeżo”, czyli zaraz na dole.

Kolejną kwestią, która niestety nie przypadła mi do gustu była mnogość postaci. Historie trzydziestu dwóch osób umieszczone na niespełna pięciuset stronach z pewnością nie mówią nam za dużo o samych bohaterach. Na każdego z wymienionych żołnierzy przypada raptem piętnaście - dwadzieścia stron, a jak do tego dojdą jeszcze zdjęcia czy skany jakiś dokumentów to sam życiorys wypada bardzo ubogo. Z jednej strony rozumiem, że autorce mógł sprawić trudność wybór „najważniejszych/najciekawszych/najbardziej zasługujących na wyróżnienie” postaci, ale z drugiej strony zbicie wszystkich historii w jeden zbiór zaledwie uszczypnęło cały temat. Ja wychodzę z założenia, że lepiej pójść na jakość niż na ilość – zająć się szczegółowo mniejszą ilością żołnierzy, ale za to przedstawić ich bogaty życiorys; niż do książki włożyć kilkadziesiąt historii, ale każdą z nich przedstawić bardzo pobieżnie.

Cieszy mnie z kolei fakt, że Żołnierze Wyklęci mogą w końcu zająć miejsce w historii Polski, które przecież tak im się należy. Czytając jak Sowieci chcieli całkowicie wymazać ich z pamięci rodaków, jak manipulowali opinią publiczną, do jakiej propagandy się uciekali i co gorsza jak byli pozbawieni jakiegokolwiek szacunku do zmarłego włos jeżył mi się na całym ciele, w gardle rosła wielka gula i z trudem powstrzymywałam swoje emocje. Nawet nie wiem, jakich słów mogłabym użyć, żeby zobrazować swoje odczucia – to było coś niewyobrażalnie strasznego. Na szczęście Polska upomniała się o swoich bohaterów i teraz można czytać o nich książki, słuchać wykładów, oglądać filmy; z czego ja osobiście niezwykle się cieszę.

Styl, którym posługuje się autorka jest bardzo prosty i przystępny, co tylko ułatwia szybkie zapoznawanie się z lekturą. Czasem przesadny patos jest naprawdę zbędny i Żołnierze Wyklęci. Niezłomni bohaterowie są tego najlepszym przykładem.

No i jestem trochę w kropce. Książka należy do dobrych biografii, ale do naprawdę wybitnych jeszcze sporo jej brakuje. Żałuję, że w jednym zbiorze znalazło się aż tyle życiorysów na raz. Z pewnością mniejsza ich ilość pozwoliłaby na dokładniejsze przyjrzenie się poszczególnym bohaterom. Niemniej jednak nie odradzam lektury. Uważam, że jest dobrym wstępem do zapoznania się z tematem Żołnierzy Wyklętych, a z racji bardzo przystępnego języka mogłaby być nawet wykorzystana do kształcenia młodzieży. Wiem, że ja na tej publikacji nie zakończę i dalej będę szukała książek właśnie o tej tematyce.

„ Odbiorą mi życie, a to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany, jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość” ~ Łukasz Ciepliński „Pług” w Żołnierze Wyklęci. Niezłomni bohaterowie, Joanna Wieliczka-Szarkowa, Kraków 2013, s.113

OCENA: 6/10

Pochwalę się! Wszystkie poprawki naniesione, wszystko zrobione na tip-top – praca magisterska ukończona i teraz czekać tylko na obronę! Pozdrawiam,
Tea

* Żołnierze Wyklęci. Niezłomni bohaterowie, Joanna Wieliczka-Szarkowa, Kraków 2013, s.18
[1] Opis pochodzi z okładki książki


20 komentarzy:

  1. Zdecydowanie jest to temat godny uwagi i jak najbardziej mnie intryguje,więc z wielką chęcią przeczytałabym tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie myślę, że nic nie stracisz zapoznając się z tą pozycją, a może tylko jeszcze bardziej rozbudzić ciekawość ;)

      Usuń
  2. Sama mam zamiar w odpowiednim czasie zabrać się za kilka takich lektur z mojego stosu, ale tej ze względu na zbyt dużą ilość postaci nie będę poszukiwać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest ich zdecydowanie za dużo, mniejsza ilość pozwoliłaby z pewnością na bardziej szczegółowe biografię ;)

      Usuń
  3. O, gratuluję, teraz tylko obronić się na piątkę:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Już skończyłaś? A mi jeszcze rozdział został :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak <3 Już dzisiaj dostałam potwierdzenie, że nic nie muszę zmieniać! :D

      Usuń
  5. Ja nie lubię Biografii... ale tego typu powieści mi odpowiadają, ponieważ jest to temat, który lubię zgłębiać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako początek przygody z Żołnierzami Wyklętymi, myślę, że książka jest w porządku, chociaż z pewnością "apetyt" będzie rósł w miarę jedzenia i dalej będziesz zagłębiać ten temat ;)

      Usuń
  6. Choć nie lubię biografii, tę książkę chętnie przeczytam. Ciekawa jestem tych ludzi - ostatnio na lekcji miałam okazję poznać lepiej historię Roja (nie tylko przez film :)) i naprawdę chciałabym się dowiedzieć więcej o innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauczyciel Wam o tym opowiadał? Super sprawa! Ja jak uczyłam się w szkole, to w ogóle nie miałam poruszanej kwestii Żołnierzy Wyklętych na lekcji historii, czego bardzo żałuję.

      Usuń
  7. W tym momencie nie mam ochoty na książki tego typu, ale mimo to uważam, że takie pozycje warto czytać, więc sądzę, że wcześniej czy później i tak się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  8. Na samym początku muszę ci pogratulować! Niektórzy jęczą, że jeszcze nie zaczęli danej pracy, kiedy Ty czekasz już na obronę! :)
    A co książki to jestem ciekawa tych historii, ale boję się tego potraktowania po macoszemu. No nie do końca jest tragicznie (stwierdzam to po Twojej recenzji), ale jednak zauważyłaś, że lepiej iść na jakość, a nie na ilość. :)
    Pozdrawiam!
    Bluszczowe Recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje! Sama w to nie wierzę, bo początkowo zakładałam, ze uporam się z pracą magisterką dopiero na początku maja, a tutaj pracę skończyłam jeszcze przed Wielkanocą, tylko czekałam na ewentualne poprawki ;)

      Niestety właśnie tak temat został potraktowany po macoszemu, ale jeśli masz ochotę zgłębić ten temat to polecam książkę Adama Cyry "Rotmistrz Pilecki. Ochotnik do Auschwitz" - jedna z najrzetelniejszych i najlepszych biografii z jaką się spotkałam ;)

      Usuń
  9. Brzmi ciekawie, choć lubię się przywiązywać do bohaterów i takie pisanie o nich pobieżnie, by po chwili przejść do następnych też by mi się raczej nie spodobało.
    Jeej, gratuluję! I zazdroszczę :) U mnie rozdział empiryczny zupełnie nie ruszony, w dodatku ostatnio promotorka zniszczyła mi na niego wizję ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo pobieżnie - za dużo osób na za małej ilości stron ;)

      Ale jak już z rozdziałem empirycznym ruszysz to szybciutko Ci pójdzie! Życzę powodzenia! :*

      Usuń
  10. Czyli jesteś zwolenniczką tego, żeby książka została wydana jednak w kilku tomach, ale opis były bardziej precyzyjne?
    Nie wiem, tak się zastanawiam.. może chodziło o to, żeby pokazać jak najwięcej, żeby jak najbardziej zainteresować odbiorcę? Nie znam się na rynku wydawniczym, ale myślę, ze takie "zabiegi" mogły mieć miejsce...

    OdpowiedzUsuń