sobota, 9 stycznia 2016

198. Luźna Sobota: Stos #1

Cześć!
Dziś pora na kolejny post z cyklu „Luźna Sobota”. Przybywam do Was z moim pierwszym stosikiem, który zrobiłam kilka miesięcy temu i do tej pory powoli go czytałam.

 Na stos składało się trzydzieści sześć pozycji. Na zdjęciu nie ma wszystkich, bo sfotografowałam go w trakcie, więc podaję dokładną listę pozycji oraz ich oceny. 
1. "Himmler. Buchalter śmierci" Peter Longerich (960 stron) 7/10
2. "Musiałam umrzeć" Marina Achmedowa (416 stron) 7/10
3. "Nie oddam dzieci!" Katarzyna Michalak (256 stron) 5/10
4. "Grzechy. Tom I" Judith Gould (456 stron) 7/10
5. "Grzechy. Tom II" Judith Gould (440 stron) 6/10
6. "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins; seria "Igrzyska śmierci" #1 (352 strony) 8/10
7. "W pierścieniu ognia" Suzanne Collins; seria "Igrzyska śmierci" #2 (360 stron) 7/10
8. "Kosogłos" Suzanne Collins; seria "Igrzyska śmierci" #3 (376 stron) 8/10
9. "Niewierna córka" Hannah Shah (320 stron) 7/10
10. "Nefertiti" Michelle Moran (448 stron) 7/10
11. "Dzieciak" Kevin Lewis (312 stron) 6/10
12. "Love, Rosie" Cecelia Ahern (512 stron) 8/10
13. "Dobry ojciec" Diane Chamberlain; seria: Kobiety to czytają! (390 stron) 6/10
14. "Córka Stalina" Swietłana Alliłujewa (378 stron) 4/10
15. "Już czas" Jodi Picoult; seria: Kobiety to czytają! (512 stron) 8/10
16. "Jesienna miłość" Nicholas Sparks (208 stron) 6/10
17. "Nieoparta siła" Danielle Steel (208 stron) 2/10
18. "Miasto z lodu" Małgorzata Warda; seria: Kobiety to czytają! (368 stron) 8/10
19. "Pozerki" Rachel Maude; seria "Pozerki" #1 (288 stron) 3/10
20. "Pozerki. Dobra, boska i zła" Rachel Maude; seria "Pozerki" #2 (268 stron) 3/10
21. "Pozerki. Różowy drobiazg" Rachel Maude; seria "Pozerki" #3 (232 strony) 3/10
22. "Zapiski stanu poważnego" Monika Szwaja; seria "Wika Sokołowska" #1 (408 stron) 7/10
23. "Prowansalski balsam na złamane serca" Bridget Asher (416 stron)] 6/10
24. "19 razy Katherine" John Green (304 strony) 3/10
25. "Sekrety róż" Elizabeth Camden (384 strony) 6/10
26. "Oddajcie mi dzieci" Melissa Hawach (392 strony) 4/10
27. "Co, jeśłi..." Rebecca Donovan (400 stron) 8/10
28. "Długa zima w N." Alina Krzywiec (208 stron) 3/10
29. "Błękitny Zamek" Lucy Maud Montgomery (304 strony) 8/10
30. "Sekrety sióstr" Clare Dowling (376 stron) 5/10
31. "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell (880 stron) 9/10
32. "Jeżynowa zima" Sarah Jio (320 stron) 6/10
33. "Ostatnia piosenka" Nicolas Sparks (448 stron) 8/10
34. "Żona oficera" Philippa Gregory (504 strony) 6/10
35. "Światła Południa" Danielle Steel (368 stron) 3/10
36. "Zimowe serca" Belinda Jones (368 stron) 5/10

ŚREDNIA OCENA STOSU #1: 6,03
Przyznam, że ocena jak najbardziej odzwierciedla to co czuję po tym stosie. Było kilka lektur lepszy, kilka gorszych, kilka rozczarowań oraz również całkiem sporo zaskoczeń, więc czytajcie dalej jeśli chcecie poznać moich ulubieńców tego zestawienia.

ILOŚĆ STRON STOSU #1: 14140 stron

NAJGROSZE KSIĄŻKI STOSU #1

1. „Nieodparta siła” Danielle Steel – Musicie mi uwierzyć, że gdyby ta książka miała dwa razy  tyle stron co dostałam to pewnie rzuciłabym ją w kąt! Nic ciekawego, mdło i szaro. Chyba nigdy nie trafię na dobrą książkę tej autorki. 
2. „Nie oddam dzieci” Katarzyna Michalak – Przyznaję, że byłam zbyt łagodna, jeśli chodzi o ocenę tej pozycji. Powinna dostać zdecydowanie mniej! Co najwyżej 2 lub 3, ale 2 byłoby idealne! Nie polecam i boję się kolejnych tej autorki. 
3. „Córka Stalina” Swietłana Alliłujewa – Jeden wielki bełkotliwy żal córki Wielkiego Wodza. Miałam wrażenie, że ona nie umiała  cieszyć się życiem. 
4. „Długa zima w N.” Alina Krzywiec – Nie wiem dlaczego zapomniałam o tej pozycji przy okazji zestawienia najgorszych książek roku 2015! Nie mam pojęcia, ale zapewniam, że powinna tam się znaleźć! Dlaczego autorzy wiecznie myślą, że seks i perwersja zawsze się sprzedają? 
5. „Światła Południa” Danielle Steel – Niby wiem, co przyświecało autorce w pisaniu tej powieści, ale kompletnie nie trafiła. Chciała chyba napisać nowe „Przeminęło z wiatrem”, ale zupełnie minęła się z celem. 
6. „19 razy Katherine” John Green – zdecydowanie nieudana próba napisania własnej autobiografii. O losie, jak ja nienawidzę czytać podręczników od matmy! 

NAJWIĘKSZE ROZCZARWANIA STOSU #1 
1. „Nie oddam dzieci” Katarzyna Michalak – naczytałam się, że Seria z Czarnym Kotem tej autorki to bardzo dobre powieści, a najnowsza z tego cyklu kompletnie powali mnie na kolana. Niestety do powalenia mnie było daleko. Cóż za grafomaństwo! 
2. „Jesienna miłość” Nicolas Sparks  – znowu miało być pięknie, cudowanie i wzruszająco, a ja nudziłam się jak pies. Co jest ze mną nie tak?! 
3. „Oddajcie mi dzieci” Melissa Hawach – znowu się nie wzruszyłam, a powinnam, bo historia pisana przez życie. Zdecydowanie coś ze mną nie tak. 
4. „Dobry ojciec” Diane Chamberlain – po tak wychwalanej autorce spodziewałam się czegoś zdecydowanie lepszego. Naprawdę. 

NAJLEPSZE KSIĄŻKI STOSU #1
1. „Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell – nie spodziewałam się, ale jednak ta klasyka wgniotła mnie w fotel. Gdyby tylko wydawca zadbał o ciut większą czcionkę i interlinię to ta książka otrzymałaby maksymalną ilość punktów. 
2. „Musiałam umrzeć” Marina Achmedowa – wpadła w moje ręce, bo krzyczała z każdego stoiska i nie żałuję. Bardzo dobra i świetnie odwzorowuje świat muzułmańskich ludzi i ich mentalność oraz psychikę. 
3. „Love, Rosie” Cecelia Ahern – jak dla mnie bardzo osobista i pewnie dlatego tak bardzo skradła moje serce. 
4. „Miasto z lodu” Małgorzata Warda – ciężko się wchodzi, ale warta tego zachodu. Osoby z chorobą dwubiegunową są naprawdę nieszczęśliwe. 
5. „Nefertiti” Michelle Moran – bałam się, bo nie wszystkie powieści historyczne są dobrze napisane, ale ta ze względu na styl bardzo przypadła mi do gustu. 

NAJWIĘKSZE ZASKOCZENIA STOSU #1
1. „Ostatnia piosenka” Nicolas Sparks – po „Jesiennej miłości” podchodziłam bardzo sceptycznie do kolejnej książki tego autora, ale pozytywnie mnie zaskoczyła. 
2. „Błękitny zamek” Lucy Maud Montgomery – nie byłam pewna czy po serii z Anią Shirley będę wstanie zachwycić się czymkolwiek więcej tej autorki, ale stało się. „Błękitny zamek” powędrował na wirtualną półkę „ulubione” 
3. „Co, jeśli…”  Rebecca Donovan – młodzieżówka, a ja już do tego rodzaju populacji się nie zaliczam, ale podobała mi się niezmiernie. Zdecydowanie warta uwagi. 
4. „Żona oficera” Philippa Gregory – słyszałam, że powieści historyczne tej pani są fenomenalne, więc obawiałam się czy ogólnie przypadnie mi do gustu coś innego tej pani, ale moje obawy pozostały nieuzasadnione. 

No i tak by prezentował się mój STOS #1. Nowy dopiero zaczęłam, więc niezbyt szybko ujrzycie coś takiego kolejny raz. Chyba, że zdecyduje się na stopniowe podawanie takich statystyk. 
Za tydzień przedstawimy Wam premiery stycznia – te minione i te przyszłe. Wyczekujcie! 
Całusy, Lady Spark!


18 komentarzy:

  1. Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww <3 Ile tutaj ksiązków! <3

    Ja jestem bardzo ciekawa "Miasta z lodu"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinna Ci się spoobać :). Polecam, warta kupienia :)

      Usuń
  2. Nie mogę się napatrzeć :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny stos! Tylko szkoda, że część książek nie przypadła ci do gustu. Liczy się jednak fakt, iż znalazłaś parę perełek. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak bywa. Nie wszystkie książki są pisane dla nas. A znalezienie kilku świetnych książek zdecydowanie rekompensuje te rozczarowania - badziej mnie to cieszy :)

      Usuń
  4. Chętnie przeczytałabym książki Philippy Gregory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę mogę spokojnie polecić :) Mnie się podobała :)

      Usuń
  5. Pokaźny stosik :)
    Przeminęło z wiatrem 3 razy czytałam, za każdym razem płakałam:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że jeszcze wrócę do tej lektury, bo naprawdę warta uwagi :)

      Usuń
  6. Ale ogromny stos!
    Ogromnie zaciekawiłaś mnie książką "Miasto z lodu" ;D
    Na pewno rozejrzę się za nią, jak tylko będę w księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawdziwe stosisko! ;) Wcale się nie dziwię, że "Przeminęło z wiatrem" znalazło się wśród najlepszych. Widzę tam też książkę Moran, nad którą swego czasu się zastanawiałam i zrezygnowałam - najwyraźniej niesłusznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moran również polecam. Bardzo dobrze mi się czytało :)

      Usuń