czwartek, 22 października 2015

175. Dumka na dwa serca, a więc czas na przygodę z Trylogią Sienkiewicza


AUTOR: Henryk Sienkiewicz
CYKL: Trylogia Sienkiewicza
TOM: Pierwszy
SERIA: Złota Seria
ROK WYDANIA: 2000
WYDAWNICTWO: Zielona Sowa

OPIS
Pierwsza z trzech powieści historycznych napisanych przez Henryka Sienkiewicza w latach 1884-1888.  Akcja powieści rozgrywa się w latach 1648-1651 w okresie powstania Chmielnickiego na Ukrainie. [1]

RECENZJA
Ogniem i mieczem należy do tego rodzaju lektur, które chociaż kuszą mnie od bardzo dawna jakoś nigdy nie mogły się znaleźć w mojej bieżącej liście czytelniczej. Zapoznanie się z pierwszym tomem Trylogii Sienkiewicza wciąż odkładałam w czasie, aż pewnego dnia powiedziałam w końcu „dość! Ogniem i mieczem musi być następne w kolejce!”. Jak powiedziałam tak też zrobiłam i z ogromnym zapałem zasiadłam do lektury, w duchu powtarzając sobie, że najwyższy czas nadrabiać klasykę polskiej literatury.

Podczas swojej edukacji w liceum (matko! Kiedy to było!) musiałam zapoznać się z Potopem Sienkiewicza. Tym samym, pewnie jak większość młodych ludzi, przygodę z całym cyklem zaczęłam od drugiej części. Wówczas bardzo podobała mi się lektura i cały czas miałam nadzieję, że również Ogniem i mieczem przypadnie mi do gustu i cóż… nie zawiodłam się!

Rzeczpospolita stoi na krawędzi przepaści. Hetman Bohdan Chmielnicki buntując chłopstwo i zawierając układ z Kozakami szykuje zbrojne powstanie przeciwko szlachcie i magnaterii polskiej. Wojna wisi w powietrzu, a polscy szlachcice zaczynają formować swoje oddziały, zbierając się w większe grupy i przygotowywać się do wielkiej bitwy. Zdawać by się mogło, że cały świat kręci się tylko wokół zbliżającej się walki, jednak również wtedy wracający z Krymu Jan Skrzetuski pomaga dwóm niewiastom w potrzebie. W tym momencie jego drogi po raz pierwszy krzyżują się z Heleną Kurewiczówną – piękną, młodą kobietą, w której z miejsca się zakochuje. Ku jego radośni również i on zawraca jej w głowie. Niestety ich miłość w pewnym sensie można uznać za zakazaną, bowiem Helena już dawno została przyrzeczona Bohunowi – porywczemu Kozakowi! Skrzetuski nie zamierza się jednak poddać i potajemnie zawiera układ z opiekunami kniaziówny… wszystko było przemyślane, jednak o tym sekretnym planie dowiaduje się Bohun, który postanawia nie tylko zemścić się, ale skutecznie  udaremnić zamiar Skrzetuskiego. No i tutaj się zatrzymamy. Po moim skróconym opisie wydawać mogłoby się, że wątek miłosny przesłania całą, pięciuset stronicową powieść. Na szczęście tak nie jest i mimo, że cały czas przewija się przez kartki to w moim odczuciu aż tak mocno nie jest eksponowany. Najwięcej w książce mamy bitew. Mając na uwadze to, że Sienkiewicz pisał Ogniem i mieczem „ku pokrzepieniu serc” nie będę się rozwodzić na tym ile w lekturze jest prawdy historycznej, a ile literackiej fikcji. Najważniejsze, że naprawdę dobrze i sprawnie czytało się ten tom Trylogii. Nie braknie tu akcji, nie braknie powodów do uśmiechu (zwłaszcza gdy rozdział kręci się wokół Zagłoby), a i ci wrażliwsi znajdą coś dla siebie. Jak dla mnie bomba! Żałowałam tylko jednego – że Ogniem i Mieczem zaczęłam czytać dopiero teraz i to na dodatek w okresie tak mocno intensywnym, gdzie bywały dni, że nie miałam czasu, żeby przeczytać nawet kilka stron.

Swoje rozmyślania na temat bohaterów zacznę od postaci, która najmniej przypadła mi do gustu, mianowicie od Heleny. Kurewiczówna była na moje oko strasznie mdła – niby taka odważna i dzielna, a mdlejąca przy każdej nadarzającej się okazji; niby taka do rany przyłóż, a jakaś jak dla mnie miejscami wydawała się fałszywa. Jak już pewnie zauważyliście, jeśli chodzi literackich „aktorów” zawsze jakoś bardziej przypadają mi do gustu mężczyźni. W Ogniem i mieczem nie mogło być inaczej! Od samego początku powieści moje czytelnicze serduszko (jednak je mam!) skradł… BOHUN! Po prostu był taki realny, taki normalny. Przy idealnym Skrzetuskim Bohun wydawał się człowiekiem z krwi i kości. Nawet jak taki porywczy, nawet jak taki gwałtowny… no lubię takich niegrzecznych chłopców! O panu Janie już też powiedziałam – jak na moje oko był zbyt bardzo oderwany od rzeczywistości – za prawy, za sprawiedliwy, za idealny… no, ale po raz kolejny biorę poprawkę na to, że powieść została stworzona „ku pokrzepieniu serc”, a taki Skrzetuski czy Wołodyjowski to idealny wzór do naśladowania – prawdziwy patriota bez najmniejszej skazy na honorze! Na uwagę zasługuje jeszcze jeden mężczyzna – oczywiście, że Zagłoba! Świetna postać – jak najbardziej mieszcząca się w kategorii tych „dobrych”, ale mająca swoje za uszami. Jak do tego dodamy ciekawą osobowość i niewybredny dowcip po prostu wychodzi nam… ZAGŁOBA!

Został nam już tylko język. Muszę się przyznać, że początkowo ciężko było mi się wdrążyć w tak różnorodny styl Sienkiewicza. Mowa staropolska przeplata się z litewską i kozacką. Im dalej czytałam, tym bardziej wczuwałam się w tą specyficzną językową mieszankę. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to niedopatrzenie ze strony wydawnictwa, mianowicie brakowało mi tłumaczeń łacińskich sentencji. O ile mowę litewską i kozacką łatwo można było rozszyfrować z kontekstu, o tyle łacina dla mnie to taka trochę magia.

Jeszcze jedną kwestią, czysto techniczną, którą muszę poruszyć jest czcionka. Nie dość, że dosyć mała, to odstępy pomiędzy linijkami był najmniejszy z możliwych, a to było istnym zabójstwem dla moich oczu!

Reasumując, Ogniem i mieczem to naprawdę świetna powieść. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie – akcję, miłość, przyjaźń, zdrady, trupy (bo przecież u mnie ten musi się ścielić gęsto!), zwycięstwo i porażkę! Odliczam tylko mały punkcik za sprawy czysto techniczne i drugi za postać Heleny. Zatem pierwszy tom Trylogii Sienkiewicza zagrania u mnie mocną 8, ja będę go jak najbardziej polecać, a teraz zabieram się za ponowne zapoznanie się z Potopem!

„Nagle ziemia zatrzęsła się pod nogami wojowników, a całe niebo stanęło w sinym ogniu, jakby już sam Bóg nie mógł dłużej patrzeć na okropności ludzkie. Łoskot straszliwy zgłuszył wrzaski ludzkie i huk armat. To artyleria niebieska rozpoczęła teraz straszliwą kanonadę.” ~ Henryk Sienkiewicz, Ogniem i mieczem, Kraków 2000, s. 458

OCENA: 8/10


Witam. Dzisiaj będzie krótko odpoczywam i zbieram siły na późno październikowe walczenie z badaniami do pracy magisterskiej, a Wam zostawiam mały przerywnik muzyczny.



Pozdrawiam!

[1] Opis pochodzi ze strony lubimyczytać.pl 

31 komentarzy:

  1. Tylko Bohun! (i wcale nie dlatego, że kojarzy mi się z nim p. Winiarski... ^^). "OiM" to chyba niestety jedyna część Trylogii, jaka mi się podobała. Potop osobiście był dla mnie nie do przejścia, naprawdę nie wiem, dlaczego. Może i przez film, bo trudno porównywać młodego Olbrychskiego i Żebrowskiego (<3).
    Ale może Ci się uda mnie przekonać :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A rzeczywiście Bohun podobny do Winiarskiego! :D

      Mam nadzieję, że uda mi się Ciebie zachęcić i do Potopu, bo w moim odczuciu jest jeszcze lepszy od OiM! :D

      Usuń
  2. Ja jakoś nie umiem zebrać się do klasyki polskiej literatury, chociaż wypadałoby to kiedyś zmieni. Może w przyszłości przełamię się i zacznę podczytywać takie dzieła, lecz jeszcze nie czas na takie szaleństwa z mojej strony. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też odkładałam to w czasie i odkładałam... a teraz żałuję, bo naprawdę warto się z taką literaturą również zapoznawać ;)

      Usuń
  3. Trylogię Sienkiewicza czytałam kilka razy, zdecydowanie należę do mniejszości, która robiła to z przyjemnością, a nie pod przymusem i z chęcią przeczytałabym po raz kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żałuję, że zdecydowałam się na Ogniem i Mieczem tak późno, bo to naprawdę kawał świetnej literatury. Potop również mi się podoba i nie mogę się już doczekać Pana Wołodyjowskiego! :)

      Usuń
  4. A powiem Ci, że namówiłaś mnie do tego, żeby to przeczytać (bo nie czytałam!). Muszę tylko znaleźć egzemplarz z większą czcionką niż Twoja, bo moje oczy już są biedne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, lepiej poszukać takiej :D Bo naprawdę tutaj to zabójstwo :(

      Usuń
  5. Bohun? O proszę :)
    Ja osobiście całą sympatię dla niego straciłam w momencie, gdy z jego ust padło stwierdzenie, że służył, żeby dziewczynę wysłużyć. Dokładnie już nie pamiętam, o co chodziło, wieki temu czytałam "Ogniem i mieczem", kojarzę tylko mgliście, że uznałam, iż traktuje on kobietę bardzo przedmiotowo, jak jakiś worek ziemniaków...
    Najbardziej natomiast polubiłam wzdychającego do kogo popadnie pana Michała :)
    Zagłoba... Cóż, od początku mnie irytował, ale koniec końców polubiłam tego pomysłowego szlachcica ;)

    Co do piosenki... Po prostu piękna.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś mam słabość do złych chłopców. Poza tym on zawsze miał pod górkę, wszyscy go rąbali na wszystkie sposoby :(

      Pan Michał również bardzo mi się podobał i nadal podoba! Nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po ostatnią część Trylogii! :)

      Usuń
  6. Tak, tak. Też jest na mojej liście. Coś Sienkiewicza zaczynałam, ale nie pamiętam co, bo padłam po dwudziestu stronach. Wstyd i hańba dla mnie. Poprawię się!
    Za to moja mama kocha Sienkiewicza za trylogię. Może i ja pokocham?
    A piosenka? <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niewykluczone, że i Ty pokochasz! Jestem ciekawa Twojej opinii na temat Heleny! :D

      Usuń
  7. Klasyka pociąga mnie bardziej ze względu na język, niż zawarte w książce treści. Nie zauważasz u siebie, że po takiej językowo karkołomnej lekturze, zaczynasz mówić takim językiem? ;) Ja - tak. ;) Podziwiam zdolności w pisaniu opinii. Ja najchętniej ograniczyłabym się do jednego zdania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na samym początku miałam ogromny problem, żeby przestawić się z takiego naszego, potocznego języka na taką staropolską mowę, ale w Potopie nie miałam z tym już żadnych problemów. Na razie jeszcze nie zauważyłam, żebym tak mówiła, ale po całej Trylogii nie wykluczone, że tak właśnie będzie :D

      Usuń
  8. Zajrzyj jeszcze raz. Znów jest inaczej i tak przez jakiś czas pozostanie.
    Poza tym widzę tutaj książkę do mojego wyzwania. Może się przyłączysz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadnę na pewno! A jeśli chodzi o wyzwanie to w tym roku już pewnie nie, ale w następnym z przyjemnością się dołączę ;)

      Usuń
  9. Kocham "Dumkę na dwa serca" i "Ogniem i mieczem", ale jako ekranizację :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wolałam Potop z Trylogii :)
    https://sweetcruel.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Potop też, jak na razie, jest najlepszy ;)

      Usuń
  11. Ja akurat w szkole miałam zgodnie z kolejnością i omawialiśmy "Ogniem i mieczem". Ale to i tak nie zmienia faktu, że nie lubię się z prozą Sienkiewicza choć i tak nic nie pobije znienawidzonego przeze mnie " W pustyni i w puszczy" :<

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O no to u nas tak nie po bożemu było, no OiM nie omawialiśmy w ogóle, Pana Wołodyjowskiego zresztą też nie :(

      Usuń
  12. Nie wiem, czy ja dałabym radę ją przeczytać. Musiałabym się chyba mocno skoncentrować, żeby myślami nie odlatywać gdzieś indziej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kilkudziesięciu początkowych stronach tak było i u mnie, ale potem tak się wciągnęłam w historię, że nic mi nie przeszkadzało, oprócz tej nieszczęsnej czcionki ;)

      Usuń
  13. Nie wiem czy kiedyś to przeczytam :D Zawsze mnie wkurza jak puszczają w tv setny raz film, choć przecież wiem, że książka to zupełnie inna bajka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie inna :D Jak obejrzałam po przeczytaniu książki jeszcze raz ekranizację to stwierdzam, że Helena i w książce i w filmie jest okropna :D

      Usuń
  14. nie przepadam za lekturami, nie zaczytuję się w starych, polskich książkach, więc chyba podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślałam, że to będzie dla mnie coś nie do przejścia, ale na szczęście okazało się, że Ogniem i Mieczem to naprawdę świetna książka! :)

      Usuń
  15. Chociaż uwielbiam "Potop" i "Krzyżaków", to jakimś cudem nie przeczytałam jeszcze "Ogniem i mieczem"... Muszę to koniecznie nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam w biblioteczce, ale nie wiem, kiedy przeczytam, raczej nieprędko :) ,,Dumkę na dwa serca" kocham!

    OdpowiedzUsuń