wtorek, 4 sierpnia 2015

152. Kiedy widzisz coś, czego nie przeżyłeś



AUTOR: Cecelia Ahern
TYTUŁ ORYGINALNY: Thanks for the Memories
TŁUMACZ: Joanna Grabarek
ROK WYDANIA: 2013
WYDAWNICTWO: Muza

OPIS
Kolejna powieść autorki bestsellera "PS Kocham cię". Zaskakujący romans obyczajowy, łączący rzeczywistość i fantazję. Joyce, agentka nieruchomości z Dublina, odkrywa, że zna Paryż, w którym nigdy nie była i ma wiedzę z historii sztuki, którą się nigdy nie interesowała! Rozwiedziony Justin przyjeżdża do Irlandii, by wykładać dzieje architektury. Parę nieznajomych zaczyna łączyć coraz więcej zbiegów okoliczności... Czy można znać kogoś, kogo nigdy się nie spotkało? Lekka i krzepiąca opowieść o pokrewieństwie dusz, magii zbiegów okoliczności i oczywiście o miłości.  [1]

RECENZJA

Złudnie odebrałam mały zgrabny format książki. Uznałam, że szybko ją przebrnę, a tu błąd. Wydanie kieszonkowe. Jednak serdecznie dziękuję za ten prezent kochanej Lady Spark. Ona wie, co dobre.

Zaczynamy w dość przykrym momencie dla głównej bohaterki. Utrata dziecka. Od razu mówię, ciężko mi się brnęło przez strony tekstu przepełnione bólem, beznadzieją i przede wszystkim smutkiem. To wszystko przeżywa Joyce, a ja robiłam to razem z nią, płacząc. Rozstaje się z mężem, chce sprzedać dom i wprowadza się do ojca. Przyszłość, przygotowaną pod nowego małego członka rodziny, trzeba przewartościować. Kobietę odbieram jako skrzywdzoną przez los i wcale się nie dziwię jej zachowaniu. Już w szpitalu wykazuje się wiedzą, o którą nikt by jej nie podejrzewał.

O, żeby nie było, że oszukuję. Przepraszam, książka rozpoczyna się tak naprawdę od przygody Justina z oddawaniem krwi. Och, pan wykładowca ma ewidentny problem z kobietami od czasu swojego rozwodu. Moim zdaniem ma również problem z byłą żoną. Zwłaszcza z akceptacją jej nowego partnera. Justin fascynuje się sztuką, a głównie malarstwem. Tym inteligentnego faceta, lekko nieporadnego w życiu, myślącego o swojej córce, jak o małej dziewczynce.

Książka zaczęła mnie bawić w dwóch momentach. Pierwszy to rozmowy Joyce i jej ojca, który ma problemy z krótkotrwałą pamięcią. Mężczyzna czasem sprawia wrażenie kilkuletniego dziecka, ale zaraz potem wykazuje się mądrością rodzica i doświadczonego człowieka, tak, że potrafi wzruszyć czytelnika. Kolejny zabawny wątek to brat i bratowa Justina. Brat walczy z otyłością, a żona straszy go zawałem i zabrania niezdrowego jedzenia. Kobieta chodzi ubrana jakby wpadła do kosza z przecenionymi rzeczami, ale oczywiście to tylko jej staranne stylizacje. Przy okazji chce urządzić Justinowi mieszkanie. Cóż… Nie przewidywałam tego zbyt dobrze, bo jej ubiorze.

Skoro wiemy, z kim mamy do czynienia, to może jeszcze trochę o samej akcji. Najpierw Justin i Joyce wpadają na siebie przypadkiem kilka razy, a w pewnym momencie robi się z tego pogoń bohaterów za sobą nawzajem. Wiążę się z tym oczywiście mnóstwo absurdalnych i śmiesznych historii. Pozostaje też sprawa dziwnych snów, wspomnień i wiedzy kobiety, które ona odbiera jako cudze.

Podziwiam autorkę za oddanie tak różnych charakterów, dobór zachowań, słownictwa i sytuacji. Także za spory wysiłek z wiedzą historyczną, architektoniczną i malarską. Potrafiła opisać kobietę przechodzącą od rozpaczy do dziwnej fascynacji mężczyzną, z całym spektrum zmian nastrojów. Na szczęście uniknęła też banalnego zakończenia i pewnie zaskoczyła czytelników, którzy oczekiwali prostego rozwiązania. Cóż, żadna miłość nie jest prosta.

„ Prefer et obdura; dolor hic tibi proderit olim [...] Znoś i wytrwaj; ból ten przyda ci się kiedyś.”~ Cecelia Ahern, Dziękuję za wspomnienia, Warszawa 2013.

OCENA: 7/10


Czas i na mnie ;) Mam nadzieję, że sięgniecie po tą książkę, bo warto. Ile kartek tyle emocji. Tymczasem zakończyłam praktyki i podobno mogę zacząć prawdziwe wakacje. A jak wakacje to siatkówka! A jak siatkówka to z najlepszymi! Cała załoga Kreatywnej spotka się na meczu Ligi Europejskiej. To dopiero gratka!

[1] – opis pochodzi ze strony empik.com

6 komentarzy:

  1. Ja pewnie się z nią zapoznam, bo polubiłam Cecelię i jej styl, jestem ogromnie ciekawa jak sobie poradziła w tej powieści.

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam "Love, Rosie" i cóż, to zupełnie różne historie, ale jedno co wiem, to kobieta nie idzie na łatwiznę, nie ułatwia bohaterom :) też ją polubiłam

      Usuń
  2. O, tą książkę to akurat mam, ale jej nie czytałam jeszcze :) teraz muszę chyba się za nią zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak nie wiecie jaką książkę kupić w prezencie napiszcie do Lady Spark. Do książek ma lepszą rękę niż do dzieci xD.
    Na serio to cieszę się, że spodobała ci się ta pozycja ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha lepszą niż do dzieci hahahah
      Jakby mi się mogła nie podobać książka od sis? :*

      Usuń