AUTOR: Meg Cabot
TYTUŁ ORYGINALNY: The Princess Diaries, Volume IX: Princess Mia
TŁUMACZ: Edyta Jaczewska
SERIA: Pamiętnik Księżniczki
TOM: Dziewiąty
ROK WYDANIA: 2008
WYDAWNICTWO: Amber
OPIS
W życiu Mii wszystko się zmienia: Michael z nią zerwał, najlepsza przyjaciółka nie odpowiada na telefony, rodzice zmuszają ją do wizyt u psychoterapeuty. Księżniczka popada w coraz większe przygnębienie. Pewnego dnia natrafia w ambasadzie Genowii na zagadkowy portret. Nieoczekiwanie okazuje się, że tajemnicza historia zapomnianej genowiańskiej księżniczki może pomóc Mii w jej problemach, a nawet zmienić losy rodu Renaldich! [1]
RECENZJA
No to się podziało! Michael zaproponował tylko przyjaźń, Lilly ubzdurała sobie jakieś fanaberie i ośmiesza Mię na każdym kroku. Jedynymi wiernymi duszami dla Mii są Tina, która pokazała, że naprawdę jest najlepszą przyjaciółką księżniczki i za nic jej nie opuszcza. Co prawda Tina jest lekko naiwna, ale przy tym niesamowicie słodka. Oczywiście jeśli jest i Tina to musi być również Borys jej chłopak, który jest szczery i twierdzi, że Mia ma dopiero szesnaście lat i powinna spotykać się z innymi chłopcami, a w okresach jej depresji gra jej ulubione kompozycje Chopina. Jest również J.P. z którym swatała ją jakiś czas temu jej własna babka.
Amelia musi korzystać z porad psychologa. Innej rady nie ma dla niej nikt z rodziny. Pan Bzik, czyli psycholog Mii jest postacią przezabawną. Nie jest starszym, siwym panem z kozią bródką w białym kitlu, a mężczyzną, który uwielbia westerny i jest kowbojem! Z jego ust pada wiele mądrych słów, które pomagają głównej bohaterce wyjść na prostą co nie jest łatwe, bo jak można otrząsnąć się ze zranionego serca, gdy nagle do drzwi puka nowy mężczyzna? No nie da się!
Zupełnie przypadkiem jednak Mia wpada na zapiski swojej praprapra i tak dalej prababki, która w czasach groźnej dla Genowii zarazy spisała bardzo ważny dekret, który przez czterysta lat spoczywał w miejscu, w którym nikt się go nie spodziewa. Oczywiście Amelia chce mimo wszystko przekonać ojca i babcię, że coś takiego kończenie muszą zgłosić do parlamentu, ale słyszy stanowczy sprzeciw co idealnie pokazuje jakimi ludźmi są politycy. No przecież nie podcina się gałęzi, na której się siedzi! Stop! Nie będę wchodziła na tematy polityczne, bo wyjdzie mi z tego nie mały esej, a chce Wam oszczędzić znużenia. Jednakże, Mia stawia na swoim i informuje świat o swoim odkryciu w dość nietypowy sposób!
Co do Lilly to… powiesiłam ją! Serio! Dla mnie ta postać jest martwa i nie zależnie od tego co zrobi autorka w ostatniej części z tą osobą to ja nigdy nie zapałam do niej sympatią. Pokazała, że nie lubi gdy ktoś się po prostu zmienia i zupełnie przypadkiem okazuje się inną osobą niż była czyli np. okazuje się księżniczką, a nie córką posła z Genowii. Czy zaskoczyła mnie nowa przyjaciółka Mii czyli Lana, która była do tej pory jej największym wrogiem? I tak i nie. Okazała się w porządku osobą, ale przy tym strasznie płytką i ciągle rozmawiającą o kosmetykach.
Dobra część. Myślę, że na równi z pierwszą i ósmą.
"Czasami w życiu zdarza nam się wpaść w taką dziurę, z której człowiek sam nie umie się wydostać. Ale od tego są rodzina i przyjaciele – żeby pomóc. Ale nie zdołają ci pomóc jeśli nie powiesz im, że tam siedzisz. " ~ Meg Cabot, Pamiętnik księżniczki 9: Księżniczka Mia, Warszawa 2008, s.59-60.
OCENA: 7/10
Nie wiem czemu post opublikował się wczoraj... Pewnie coś źle ustawiałam. Wybaczcie to zamieszanie.
Jeszcze jedna Mia przed nami :). Też czasem macie tak, że bierzecie nową ksiązkę i boicie się ją zacząć, bo nie chcecie rozczarować i robicie wszystko byle tylko nie rozpocząć czytania? Ja tak mam. I pytanie czy to ze mną jest coś nie tak?
Jeszcze jedna Mia przed nami :). Też czasem macie tak, że bierzecie nową ksiązkę i boicie się ją zacząć, bo nie chcecie rozczarować i robicie wszystko byle tylko nie rozpocząć czytania? Ja tak mam. I pytanie czy to ze mną jest coś nie tak?
Hmm... Dochodzę do nieoczekiwanego wniosku - "Pamiętnik Księżniczki" może wcale nie być tak złą serią, jak mi się do tej pory wydawało...
OdpowiedzUsuńNie zdarzyło mi się odwlekać przeczytania książki ze strachu przed rozczarowaniem, za to bywało, że z tego powodu ignorowałam istnienie kolejnych tomów zaczętych przeze mnie serii :)
Pozdrawiam ;)
Ostatnie tomy są zdecydowanie lepsze.
UsuńJa mam tak często, że biorę nową książkę i boję się przejść przez pierwsze pięćdziesiąt stron (nawet jeśli poprzednia powieść, która czytałam była kompletnym dnem).
Pozdrawiam :)
Oglądałam filmy na podstawie książek, ale jakoś mnie do samej lektury nie przekonały, po prostu nie czuję klimatu księżniczki :x Wyrosłam chyba z takiej literatury, troszkę żałuję, ale co zrobić?
OdpowiedzUsuńhttp://leonzabookowiec.blogspot.com/
Szukać czegoś dla ciebie - to najlepiej zrobić :)
UsuńŁo matuchno ileż tych Pamiętników Księżniczki było! :D
OdpowiedzUsuńJak dobra książka to zawsze można do niej wrócić! :D
E tam :P może jak przeczytam te nieprzeczytan xD
UsuńDużo tych tomów :D Też mam tak z jedną książką.Boję się ją zacząć czytać już od dwóch dni ;)
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem sama! Hura! :D
UsuńLily zawsze mnie denerwowała i najwierniejszą przyjaciółką Mii zawsze będzie Tina, bo jak zauważyłaś - nie zostawiła jej.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem dziewiąta i ósma są na równi, jakoś ich specjalnie nie lubię. Jednak ubóstwiam ostatnią dziesiątkę, czytałam ja setki razy jest naprawdę dobra :)
Myślę, że mogę się z tą opinią zgodzić w zupełności :)
Usuń