niedziela, 5 kwietnia 2015

122. Jak kocha, to poczeka. "Love, Rosie"



AUTOR: Cecelia Ahern
TYTUŁ ORYGINALNY: Where Rainbows End
TŁUMACZ: Joanna Grabarek
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO: Akurat

OPIS
Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki? Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej? Jeżeli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosie i Alex odważą się ją wykorzystać?  [1]


RECENZJA

Pierwsze co mnie zaskoczyło to forma książki. Na tekst składa się zbiór wiadomości, liścików, listów, e-maili i rozmów czatowych między bohaterami. Wcale nie odebrałam wrażenia szczątkowego wprowadzania w sytuację. Czytelnik może doskonale się zorientować w sytuacji i relacjach między wspomnianymi ludźmi.
Na sam początek poznajemy tytułową Rosie oraz jej przyjaciela Alexa. Ich znajomości przyglądamy się na przestrzeni wielu lat. Hucznie zakrapiane urodziny dziewczyny kończą się nawet rozciętą głową. Pierwsze poważne kłopoty to oferta pracy na innym kontynencie dla ojca chłopca. To poważna próba dla ich znajomości i wtedy mieli wrażenie, że runie im cały świat.

Jednak czas pokazuje, że mogą żyć po innych stronach oceanu. Mimo to, moment rozdzielenia przyjaciół staje się kulminacyjny dla ich historii. Od tego momentu coraz mniej wiedzą o sobie, a i z kontaktowaniem się bywa różnie. Każdy prowadzi swoje życie, w które wkrada się coraz więcej tajemnic. Wszystko za sprawą balu na zakończenie szkoły, na który Rosie planowała iść z Alexem. Ostatecznie wylądowała tam z niezbyt lubianym kolesiem, znalezionym na ostatnią chwilę.

Co postać, to różny język pisania i sposób komunikowana. Rodzice bohaterki zdecydowanie wolą tradycyjne listy i wypełnia je czysta miłość i troska. Przyjaciele często mailują, a koleżanki z pracy najchętniej czatują.

Rosie to dziewczyna, którą życie doświadczyło bardzo szybko i wkroczyła w dorosłość wbrew woli. Próbuje odnaleźć się w świecie bez najlepszego przyjaciela u boku, z milionem kłopotów. Gdzieś pomiędzy różnymi mało ambitnymi pracami, kołacze jej w głowie marzenie o hotelarstwie. W końcu takie miała plany na studia.

Alex rozwija swoją karierę w medycynie. Po ukończeniu studiów, praktyk i stażu, zostaje lekarzem. W jego życiu nie brakuje kobiet, jednak zawsze ma specjalne miejsce w sercu dla przyjaciółki. Bardzo chciałby, aby Rosie lubiła jego dziewczynę, jednak paniom daleko do wzajemnej sympatii. Zawsze otwarty, ciepły, chętny do niesienia pomocy innym i zdecydowanie pogubiony w uczuciach. To akurat wspólna cecha obojga bohaterów.

Oczywiście mnie irytowało każde z nich w różnych momentach, a najbardziej dużo zmarnowanych szans i okazji. Jeśli sięgniecie po tę pozycję, pewnie zrozumiecie, co mam na myśli. Czasem trudno mi było wyobrażać ich sobie jako coraz starsze osoby i wczuwać się w rozumowanie ludzi starszych ode mnie.

Książka pokazuje pełen przekrój przyjaźni damsko-męskiej, która mimo wszystko trwa, chociaż w koło zdarza się wiele rzeczy. Autorka pozwala czytelnikowi rozwinąć trochę wyobraźnię, nie pisząc o wszystkim dzień po dniu i w szczegółach. Można się złościć na dziwne decyzje postaci i czekać na ich konsekwencje w przyszłości. Inne ukazane więzi to miłość rodzicielska czy braterska. W tym wszystkim uwidacznia się wniosek, że nie każda napotkana osoba jest warta uwagi.

Czytelnik pośmieje się z dziecięcych problemów, nastoletnich wygłupów jak i perypetii dojrzałych ludzi. Miejsce na wzruszenia jest w momentach licznych rozstań, kłótni i straty najbliższych. W pewnym momencie ma się wrażenie, jakby historia Rosie i Alexa miała duplikat w młodszym pokoleniu, a to pozwala wspomnianym dostrzec wiele ważnych rzeczy z przeszłości. Rodzina w wypadku tej książki to nie tylko więzy krwi, a zwłaszcza więzy emocjonalne, które nie mijają z czasem, a nawet stają się mocniejsze. Pokonają nawet złośliwości losu.

 „Na tym właśnie polega problem z rajem. Nic tak nie przyciąga Złego.”~ Cecelia Ahern, Love, Rosie, Warszawa 2014.

OCENA: 8/10
_ _ _ _ _

Na poślizgu, w nocnych godzinach dla wytrwałych. Za to na tą książkę nie musicie czekać do grudnia, dobra w każdym momencie :) Oglądałam również film, w którym po prostu skompresowano całą fabułę i wiele rzeczy zmieniono, także sporo to się różni od książki. Może poproście jakiegoś spóźnionego zajączka o prezent? ;)

Aaaa i oczywiście Wesołych Świąt od całej Kreatywnej Alternatywy ;).

[1] – opis pochodzi z okładki książki

24 komentarze:

  1. Nigdy, ale to nigdy nie zrozumiem fenomenu tej powieści :D Dla mnie to była zwykła szmira, przez którą przebrnęłam bez większych uniesień :D

    OdpowiedzUsuń
  2. książka ciekawa ale nie tak by się ogromnie zachwycac

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam film i trochę odczekam nim wezmę do ręki książkę :) bo film podobał mi się bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, nie rozczarujesz się ;-) przeczytasz jak znajdziesz w kopcu i się nie uszkodzisz? ^^

      Usuń
    2. Dokładnie :D. Jak nadejdzie jej czas to zacznę kopać :D

      Usuń
  4. Książkę mam na półce - miałam przeczytać w marcu, ale nie udało się, może w kwietniu dam rade :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego wszyscy czytają a ja nie ;( ech, dopisałam już do listy, a listą będę chyba wymachiwać, może ktoś mi sprezentuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak czasu? Bardzo dobry pomysł :D koniec z niechcianymi prezentami, odhaczą się na twojej liście i już :D

      Usuń
  6. Kiedyś przeczytam na pewno, ale raczej nie w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo odstrasza mnie forma książki - zdecydowanie wolę tradycyjną narrację. Tematyka tez nie do końca mnie zachwyca... Cóż, raczej nie przeczytam.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to kogoś ostrzegłam :) Życzę znalezienia czegoś w twoim guście.

      Usuń
  8. Lubię taką nietypowo prowadzoną fabułę :) w sensie, że listy, wiadomości i tym podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam na półce te książkę i niedługo ją przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czeka na moim stosiku od grudnia, muszę w końcu przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądałam niestety film, który nawiasem mówić bardzo mi się podobał. Bardzo bym chciała przeczytać książkę, ale boję się że nie wywoła u mnie takiego wrażenia, skoro już wiem co się wydarzy. Ale warto spróbować :))
    Nominowałam Cię u siebie do Liebster Blog Award, jeśli oczywiście masz ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham tę książkę! Niby taka zwykła obyczajówka a mnie oczarowała. I film mimo wszystkich zmienionych rzeczy także był genialny i się na nim bardzo wzruszyłam

    Zapraszam do siebie,
    http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  13. Matko ,jaki ja miałam mętlik w głowie. Z jednej strony same pozytywne recenzje,a potem kilka takich,które zdeptały książkę z ziemią. Widzę,że Tobie książka się spodobała,chociaż troszkę do doskonałości jej brakło.. Muszę wreszcie przeczytać,ale kiedy ?!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem, dlaczego ale w tym wypadku zdecydowanie bardziej ciągnie mnie do filmu, chyba przez obsadę. Ta miłość wydaje mi się aż nadto bolesna, tak długa rozłąką, tam jest ona krótsza, choć trochę. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń