wtorek, 2 września 2014

71. Wszystko ma swój koniec czyli "Tomek w grobowcach faraonów"


AUTOR: Alfred Szklarski, Adam Zelga
TOM: Dziewiąty
SERIA: Przygody Tomka
ROK WYDANIA: 2010
WYDAWNICTWO:  MUZA SA

OPIS
Jan Smuga otrzymuje od bogatego angielskiego lorda zlecenie schwytania fałszerza egipskich dzieł sztuki. Smuga udaje się do Egiptu, gdzie jego przyjaciele odbywają wakacje. Po jakimś czasie na statku zostaje znaleziony pasażer na gapę, który skacze do wody, by uciec i zostaje uratowany przez Smugę. Okazuje się synem irlandzkich poszukiwaczy złota, którym Tomek pomógł pokonać przestępców, chcących odebrać poszukiwaczom cenny surowiec. Grupa przyjaciół uzyskuje wsparcie w śledztwie w sprawie fałszerza od angielskiego rządu i władz egipskich. [1]

RECENZJA                                                    
Ostatni tom przygód Tomka jest zupełnie inny od poprzednich. Już od pierwszy stron da się wyczuć inny styl pisania. Inny sposób układania zdań. Cóż sam Alfred Szklarski nie zdążył napisać do końca dziewiątej książki całego cyklu. Jednak mimo wszystko dalej jest to powieść pełna niesamowitych przygód i pełna wiedzy historycznej i geograficznej.
Po pełnej przygód wyprawie do Ameryki Południowej przyjaciele wyruszają do Egiptu na krótkie wakacje. Uradowana z tego powodu jest Sally, która będąc absolwentką archeologii marzyła o tym by odwiedzić kraj faraonów. Początkowo nie ma z nimi Smugi, który ograniczony obowiązkami w Ameryce Południowej nie mógł towarzyszyć w wyprawie. Jednak później dołącza do nich z pewną niezwykłą misją.
Podążając śladem człowieka, który nazywa sam siebie „Żelaznym faraonem” i okrada grobowce panujących, coraz mocniej zagłębiają się w Afrykę oraz samą historię Egiptu, którą zazwyczaj opowiada im Sally, co troszkę denerwuje samego kapitana Nowickiego. Jednak jest on jak gąbka i chłonie każde zdanie ‘uroczej sikorki’. Wraz z przybyciem Smugi do towarzyszy dołącza jeszcze jeden gość, który wiąże ostatnią część z cyklu z pierwszą. Ja odniosłam wrażenie, że mały gość jest jakby następcą Tomka, który dzięki swojej pierwszej niebezpiecznej wyprawie do Australii pokochał zawód łowcy zwierząt i podróże. Myślę, że pojawienie się kogoś w jakiś sposób związanego z pierwszą częścią miało być jakimś swoistym zakończeniem cyklu, które zastosował współautor.
Poszukiwania „Żelaznego faraona” trwają, a wraz z tym na naszych bohaterów czyhają coraz to nowe niebezpieczeństwa. Kto raz zadał z wrogiem wiedział, że nigdy nie zazna spokoju póki zemsta się nie spełni. Tomek, kapitan Nowicki i mały przyjaciel zostają porwani i porzuceni na odległej pustyni z niewielką manierką wody. Wybaczcie ten krótki spojler, ale jest on niezbędny do dalszej recenzji. Podczas nieobecności mężczyzn z obozu została również uprowadzona Sally i zamknięta w piramidzie.
Rusza akcja ratunkowa nie tylko dla Sally, ale również dla trójki przyjaciół. Szybko udaje się odnaleźć Nowickiego i małego towarzysza, ale co się stało z Tomkiem? Gdzie podział się młody Wilmowski? Wszyscy szukają Tomka... Czy uda im się go znaleźć? Co znajdą zagłębiając się coraz dalej w Afrykę? Co ich czeka?
Mimo braku Tomka, który to zazwyczaj opowiadał różne ważne informacje dotyczące poznawanego kraju, fauny lub flory dalej dostajemy kolejne lekcje geografii.
Książka jest inna od pozostałych głównie pod względem pisania, bo dużo więcej żartów jest ze strony Andrzeja Wilmowskiego i Jana Smugi, którzy zazwyczaj są tymi powściągliwymi. O wiele więcej nawiązań jest do Polski i tęsknoty uciekinierów i ich marzeń o wolnej i niepodległej ojczyźnie. W poprzednich powieściach (z wyjątkiem „Tajemniczej wyprawy Tomka” było tego nie wiele, by nie powiedzieć, że mało). Na dodatek narrator często nazywa młodego Wilmowskiego „Tomaszem”, co nie zdarzało się wcześniej, nawet w pierwszej części, gdy poznawaliśmy Warszawiaka.
Mimo inności dalej cudownie się podróżowało z Tomkiem i jego wesołą gromadką. Dalej budzą we mnie przyjemne wspomnienia z dzieciństwa i powodują uśmiech na twarzy. Za jakiś czas znowu do nich wrócę.
 „[…] tam gdzie chodzi o pieniądze, nie ma skrupułów.” ~ Alfred Szklarski, Tomek w grobowcach faraonów, Warszawa 2010, s. 47.
OCENA: 7/10
[1] Opis pochodzi ze strony wikipedia.pl 

OGÓLNE PODSUMOWANIE CAŁEGO CYKLU "PRZYGODY TOMKA"
Tomek w krainie kangurów: 10
Tomek na Czarnym Lądzie: 10
Tomek na wojennej ścieżce: 10
Tomek na tropach Yeti: 10
Tajemnicza wyprawa Tomka: 10
Tomek wśród łowców głów: 10
Tomek u źródeł Amazonki: 10
Tomek w Gran Chaco: 10
Tomek w grobowcach faraonów: 7
Ogólna ocena cyklu: 9!
Ogólnie uważam, że ocena całego cyklu jest jak najbardziej trafna. Za chwilę bedę Was męczyć czymś co może zainteresuje Wasze młodsze siostry, kuzynki, bratanice, siostrzenice czy córki, czyli na warsztat wezmę cały cykl "Pamiętników księżniczki" Meg Cabot. 
Lady Spark 

17 komentarzy:

  1. Szkoda, że cykl już się zakończył...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że kiedyś namiętnie czytałam serię, ale chyba nie dotrwałam do końca. Mój błąd ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie zgadzam się ze stwierdzeniem, ale przecież zawsze można błąd naprawić :)

      Usuń
  3. Smutno, że to ostatnia część :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo :( Ja cały czas czuję jakiś brak gdy kończę ostatnią część Tomka. Jakby powinno być w nim coś jeszcze czego nie ma :(

      Usuń
  4. Och, to trochę przykre, że ostatnia część wypadła najsłabiej :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej częściu już ewidentnie widać to, że kończył ją kto inny a nie sam autor i dlatego wypadła najsłabiej.

      Usuń
  5. Nadal nie mogę odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego ja tego nie czytałam?! -,-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie

      Usuń
  6. O! Tej części zupełnie nie pamiętam... Będzie co przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zanim ja się wezmę za tę serię (a mam ją na półkach).
    Ale! Dzięki recenzjom na tym blogu postanowiłam wziąć się za siebie i przeczytać wszystkie części Ani z Zielonego Wzgórza, jako że teraz wychodzi taka bardzo ładna kolekcja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że wychodzi i zamierzam kupić sobie pozostałe książki tej autorki, jako że Anię mam już od kilku lat ;)
      Jejku tak mi się ciepło na serduchu zrobiło gdy przeczytałam, że to dzięki tym recenzjom! Dziękuje za tak miłe słowa :)

      Usuń
  8. Nie, jakoś nie mam ochoty na "Tomka...", nie wiem nawet dlaczego, po prostu jakoś czuję, że to nie dla mnie. Ale ciekawią mnie recenzje "Pamiętników księżniczki" ;d Kiedyś uważałam je za odmóżdżacz, ale taki przyjemny w odbiorze. Niedawno przeczytałam jeszcze raz i się załamałam - Mia powalała mnie pustotą, a przewidywalność denerwowała. Zdecydowanie z niej wyrosłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż zdecydowanie każdy z nas ma inny gust. Ja do pamiętników Mii podchodziłam w sposób, że starałam się na nie patrzeć trochę tak jakbym miała lat naście. Bo gdy patrzyłam na nią z perspektywy swojego biologicznego wieku to niestety dochodziłam do podobnego zdania co Ty.
      Z kolei nigdy czegoś takiego nie odczuwam gdy czytam Anię lub Tomka :)

      Usuń