AUTOR: Alfred
Szklarski, Adam Zelga
TOM: Dziewiąty
SERIA: Przygody
Tomka
ROK WYDANIA: 2010
WYDAWNICTWO: MUZA SA
OPIS
Jan Smuga
otrzymuje od bogatego angielskiego lorda zlecenie schwytania fałszerza
egipskich dzieł sztuki. Smuga udaje się do Egiptu, gdzie jego przyjaciele
odbywają wakacje. Po jakimś czasie na statku zostaje znaleziony pasażer na
gapę, który skacze do wody, by uciec i zostaje uratowany przez Smugę. Okazuje
się synem irlandzkich poszukiwaczy złota, którym Tomek pomógł pokonać
przestępców, chcących odebrać poszukiwaczom cenny surowiec. Grupa przyjaciół
uzyskuje wsparcie w śledztwie w sprawie fałszerza od angielskiego rządu i władz
egipskich. [1]
RECENZJA
Ostatni tom przygód Tomka jest zupełnie inny
od poprzednich. Już od pierwszy stron da się wyczuć inny styl pisania. Inny
sposób układania zdań. Cóż sam Alfred Szklarski nie zdążył napisać do końca
dziewiątej książki całego cyklu. Jednak mimo wszystko dalej jest to powieść
pełna niesamowitych przygód i pełna wiedzy historycznej i geograficznej.
Po pełnej przygód wyprawie do
Ameryki Południowej przyjaciele wyruszają do Egiptu na krótkie wakacje.
Uradowana z tego powodu jest Sally, która będąc absolwentką archeologii marzyła
o tym by odwiedzić kraj faraonów. Początkowo nie ma z nimi Smugi, który
ograniczony obowiązkami w Ameryce Południowej nie mógł towarzyszyć w wyprawie.
Jednak później dołącza do nich z pewną niezwykłą misją.
Podążając śladem człowieka,
który nazywa sam siebie „Żelaznym faraonem” i okrada grobowce panujących, coraz
mocniej zagłębiają się w Afrykę oraz samą historię Egiptu, którą zazwyczaj
opowiada im Sally, co troszkę denerwuje samego kapitana Nowickiego. Jednak jest
on jak gąbka i chłonie każde zdanie ‘uroczej sikorki’. Wraz z przybyciem Smugi
do towarzyszy dołącza jeszcze jeden gość, który wiąże ostatnią część z cyklu z
pierwszą. Ja odniosłam wrażenie, że mały gość jest jakby następcą Tomka, który
dzięki swojej pierwszej niebezpiecznej wyprawie do Australii pokochał zawód
łowcy zwierząt i podróże. Myślę, że pojawienie się kogoś w jakiś sposób
związanego z pierwszą częścią miało być jakimś swoistym zakończeniem cyklu,
które zastosował współautor.
Poszukiwania „Żelaznego faraona”
trwają, a wraz z tym na naszych bohaterów czyhają coraz to nowe
niebezpieczeństwa. Kto raz zadał z wrogiem wiedział, że nigdy nie zazna spokoju
póki zemsta się nie spełni. Tomek, kapitan Nowicki i mały przyjaciel zostają
porwani i porzuceni na odległej pustyni z niewielką manierką wody. Wybaczcie
ten krótki spojler, ale jest on niezbędny do dalszej recenzji. Podczas
nieobecności mężczyzn z obozu została również uprowadzona Sally i zamknięta w
piramidzie.
Rusza akcja ratunkowa nie tylko
dla Sally, ale również dla trójki przyjaciół. Szybko udaje się odnaleźć
Nowickiego i małego towarzysza, ale co się stało z Tomkiem? Gdzie podział się
młody Wilmowski? Wszyscy szukają Tomka... Czy uda im się go znaleźć? Co znajdą
zagłębiając się coraz dalej w Afrykę? Co ich czeka?
Mimo braku Tomka, który to
zazwyczaj opowiadał różne ważne informacje dotyczące poznawanego kraju, fauny
lub flory dalej dostajemy kolejne lekcje geografii.
Książka jest inna od pozostałych
głównie pod względem pisania, bo dużo więcej żartów jest ze strony Andrzeja
Wilmowskiego i Jana Smugi, którzy zazwyczaj są tymi powściągliwymi. O wiele
więcej nawiązań jest do Polski i tęsknoty uciekinierów i ich marzeń o wolnej i
niepodległej ojczyźnie. W poprzednich powieściach (z wyjątkiem „Tajemniczej
wyprawy Tomka” było tego nie wiele, by nie powiedzieć, że mało). Na dodatek
narrator często nazywa młodego Wilmowskiego „Tomaszem”, co nie zdarzało się
wcześniej, nawet w pierwszej części, gdy poznawaliśmy Warszawiaka.
Mimo inności dalej cudownie się
podróżowało z Tomkiem i jego wesołą gromadką. Dalej budzą we mnie przyjemne
wspomnienia z dzieciństwa i powodują uśmiech na twarzy. Za jakiś czas znowu do
nich wrócę.
„[…] tam gdzie chodzi o pieniądze, nie ma skrupułów.” ~ Alfred Szklarski, Tomek w grobowcach faraonów, Warszawa 2010, s. 47.
OCENA: 7/10
[1] Opis
pochodzi ze strony wikipedia.pl
OGÓLNE PODSUMOWANIE CAŁEGO CYKLU "PRZYGODY TOMKA"
Tomek w krainie kangurów: 10
Tomek na Czarnym Lądzie: 10
Tomek na wojennej ścieżce: 10
Tomek na tropach Yeti: 10
Tajemnicza wyprawa Tomka: 10
Tomek wśród łowców głów: 10
Tomek u źródeł Amazonki: 10
Tomek w Gran Chaco: 10
Tomek w grobowcach faraonów: 7
Ogólna ocena cyklu: 9!
Ogólnie uważam, że ocena całego cyklu jest jak najbardziej trafna. Za chwilę bedę Was męczyć czymś co może zainteresuje Wasze młodsze siostry, kuzynki, bratanice, siostrzenice czy córki, czyli na warsztat wezmę cały cykl "Pamiętników księżniczki" Meg Cabot.
Lady Spark
Szkoda, że cykl już się zakończył...
OdpowiedzUsuńWszystko ma swój koniec :(
UsuńPamiętam, że kiedyś namiętnie czytałam serię, ale chyba nie dotrwałam do końca. Mój błąd ;D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zgadzam się ze stwierdzeniem, ale przecież zawsze można błąd naprawić :)
UsuńSmutno, że to ostatnia część :(
OdpowiedzUsuńBardzo :( Ja cały czas czuję jakiś brak gdy kończę ostatnią część Tomka. Jakby powinno być w nim coś jeszcze czego nie ma :(
UsuńOch, to trochę przykre, że ostatnia część wypadła najsłabiej :C
OdpowiedzUsuńW tej częściu już ewidentnie widać to, że kończył ją kto inny a nie sam autor i dlatego wypadła najsłabiej.
UsuńNadal nie mogę odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego ja tego nie czytałam?! -,-
OdpowiedzUsuńJa też nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie
UsuńO! Tej części zupełnie nie pamiętam... Będzie co przeczytać :D
OdpowiedzUsuńKoniczenie! ;)
UsuńZanim ja się wezmę za tę serię (a mam ją na półkach).
OdpowiedzUsuńAle! Dzięki recenzjom na tym blogu postanowiłam wziąć się za siebie i przeczytać wszystkie części Ani z Zielonego Wzgórza, jako że teraz wychodzi taka bardzo ładna kolekcja :)
Wiem, że wychodzi i zamierzam kupić sobie pozostałe książki tej autorki, jako że Anię mam już od kilku lat ;)
UsuńJejku tak mi się ciepło na serduchu zrobiło gdy przeczytałam, że to dzięki tym recenzjom! Dziękuje za tak miłe słowa :)
Nie, jakoś nie mam ochoty na "Tomka...", nie wiem nawet dlaczego, po prostu jakoś czuję, że to nie dla mnie. Ale ciekawią mnie recenzje "Pamiętników księżniczki" ;d Kiedyś uważałam je za odmóżdżacz, ale taki przyjemny w odbiorze. Niedawno przeczytałam jeszcze raz i się załamałam - Mia powalała mnie pustotą, a przewidywalność denerwowała. Zdecydowanie z niej wyrosłam :)
OdpowiedzUsuńCóż zdecydowanie każdy z nas ma inny gust. Ja do pamiętników Mii podchodziłam w sposób, że starałam się na nie patrzeć trochę tak jakbym miała lat naście. Bo gdy patrzyłam na nią z perspektywy swojego biologicznego wieku to niestety dochodziłam do podobnego zdania co Ty.
UsuńZ kolei nigdy czegoś takiego nie odczuwam gdy czytam Anię lub Tomka :)
Fajna ta bibliografia :D
OdpowiedzUsuń