piątek, 26 września 2014

077. "Kwiecień w Paryżu" czyli wojenny romans + konkurs

AUTOR: Michael Wallner   
TYTUŁ ORYGINALNY: April in Paris
TŁUMACZ: Barbara Tarnas
ROK WYDANIA: 2007
WYDAWNICTWO:  Albatros Andrzej Kuryłowicz
OPIS
Wojenny romans, w którym pobrzmiewają echa Casablanki, Angielskiego pacjenta i powieści Kena Folletta. O niemożliwej miłości, która zrodziła się wbrew rozsądkowi, ponad podziałami czasu i miejsca. Okupowany Paryż, wiosna 1943 roku. Młody Niemiec, Michel Roth, w dzień pracuje jako tłumacz dla niemieckiego gestapo; wieczorami w cywilnym ubraniu, włóczy się po ulicach miasta. W ten sposób poznaje Chantal, córkę francuskiego księgarza. Wikła się w niebezpieczny romans, który dla obojga okazuje się czymś więcej niż przelotną przygodą. Michel nie ma pojęcia, że piękna dziewczyna i jej ojciec pracują dla ruchu oporu. Wkrótce będzie musiał wybrać pomiędzy obowiązkiem wobec własnego kraju, a swoim przeznaczeniem - pomiędzy nienawiścią a miłością. [1]

RECENZJA
Gdyby o zakupie miała decydować okładka „Kwiecień w Paryżu” nigdy nie wzbogaciłby mojej prywatnej biblioteczki. Okładka nic nie mówi o książce. Jest taka nijaka jak dla mnie. Na dodatek to połączenie kolorów: biel i pomarańcz… no nie przekonało mnie. Jednak gdy otworzyłam skrzydełko z opisem książki skradła moje serce. Uwielbiam wszystko co tyczy się historii, a gdy już rzecz dzieje się podczas II wojny światowej to jestem kupiona na zabój. Dlatego wobec książki miałam wysokie oczekiwania, których niestety nie spełniła.
Michael Roth jest Niemcem, który w dzień pracuje jako tłumacz dla niemieckiego gestapo w Paryżu. Pewnego dnia jednak przebiera się w swój garnitur w drobną kartę i udaje Paryżanina. W przebraniu, które jest maską wchodzi w struktury ludzi, których wojna niszczy, ludzi którzy z powodu wojny utracili to co najcenniejsze: wolność i swoich bliskich. Michael nie jest zagorzałym poplecznikiem Hitlera. Stara się jak najmniej ubrudzić ręce przy okupowaniu Paryża. Jednak przy każdym przesłuchaniu, które tłumaczy z francuskiego na niemiecki jego dłonie plamią się krwią ludzi walczących z okupantem.
Podczas jednego ze swoich wieczornych spacerów w cywilnym ubraniu napotyka piękną i młodą mieszkankę Paryża. Jest nią zafascynowany. Udaje mu się ją bliżej poznać. Okazuje się, że Chantal jest członkinią największego wroga Rzeszy… Chantal jest członkinią francuskiego ruchu oporu Résistance. Wiedzą, że stąpają po cienkim lodzie, który w każdej chwili może pęknąć. Michael przecież natychmiast powinien donieść swojemu szefowi. Dałoby mu to awans, uznanie przełożonych i większe prawdopodobieństwo, że nie zostanie wysłany na front. Jednak Michael nie chce być tym za kogo biorą go Niemcy.
Michael już jako młody chłopak musiał radzić sobie sam. Rodzicom wystarczyło tylko na wykształcenie jednego syna, starszego brata Michaela. Roth chciał skończyć prawo. Jednak wojna mu to uniemożliwiła. Wstąpił do wojska. Wysłany do Francji próbował odnaleźć się w świecie gdzie każdy sprzeciw jest surowo karany. Powiedzmy sobie szczerze szczęście Michaela gaśnie w najmniej spodziewanych okolicznościach i musi on stoczyć walkę ze śmiercią.
Przy okazji tej pozycji literackiej udało mi się poznać lepiej wewnętrzne struktury Wehrmachtu. Nie raz i nie dwa przy czytaniu o torturach jakim podawani byli przesłuchujący po moich plecach przechodził dreszcz strachu. Autor oddał te wszystkie czynności ze skrupulatnością jakiej się nie spodziewałam. Zdecydowanie nie jest to powieść, którą można poczytać gdy ma się gorszy dzień. Z pewnością dostała mi się również informacja na temat jak niemieccy żołnierze spędzali wieczory. Gdzie chodzili i co robili.
Dużym minusem książki jest to, że pewne dialogi są po francuski i nie ma do nich żadnego odnośnika z tłumaczeniem, a ja nie nawykłam do czytania książki ze słownikiem w ręku.
Podsumowując spodziewałam się po tej książce jednak czegoś więcej. Sama nawet nie wiem czego. Jednak brakowało jej zdecydowanie więcej do ideału niż powinno. Początkowo akcja wlecze się niemiłosiernie by potem przyśpieszyć i zdecydowanie zdezorientować czytelnika. Na dodatek Michael jest postacią nijaką. Brakuje mu zdecydowania i swoich własnych poglądów. Przez wojnę chce przemknąć się jak szczur. To Chantal ma więcej przebojowości. Ma cel, o który chce walczyć. Jest tym za kogo się podaje i nikogo nie udaje. Chantal jest również bardzo  trudna do zrozumienia. Gdzieś przeczytałam, że była okropna. Jednak żyła w czasach wojny i musiała walczyć przede wszystkim o siebie. Nie zdradzę zakończenia, ale powiem, że jest to jeden z pozytywnych zaskoczeń jakie doznałam od autora.
"Człowiek tęskni za byciem we dwoje, ale tak naprawdę cały czas czuje się obcy." ~Michael Wallner, Kwiecień w Paryżu, Warszawa 2007, s. 67.
OCENA: 6/10
[1] Opis pochodzi ze skrzydełek książki 

UWAGA!
Czas na zapowiadany konkurs! Do wygrania jest książka Agaty Christine pod tytułem "Mordestwo w Orient Expressie"! Książka pochodzi z moich prywatnych zbiorów. Zdublowały mi się tytuły (czasami tak się zdarza jak ma się za dużo książek w pokoju), więc postanowiłyśmy z Tea zorganizować mały konkurs. Książke miałam w rękach raz i wygląda na zupełnie nową. 
Krótki regulamin konkursu: 
1. Aby wziąć udział w konkursie należy zostawić komentarz, w którym wyrazisz chęć udziału w zabawie. 
2. Celem konkursu jest wygranie książki Agaty Christine pod tytułem "Mordestwo w Orient Expressie"
3. Aby znaleźć się wśród szczęśliwych kandydatów, którzy będą brani pod uwagę należy wysłas na adres ladyspark6@gmail.com recenzję (byle nie była za długa i krótka) książki, która wywarła na Tobie tak ogromne wrażenie, że zarówno ja jak i Tea, koniecznie musimy ją przeczytać, bo jeśli nie to umrzemy w strasznych mękach! 
4. Prace będą oceniane przez Lady Spark, Tea oraz naszą dobrą znajomą Martitte, która zgodziła się być trzecią oceniającą prace i pomoże nam wybrać zwycięzcę. 
5. Konkurs trwa do 26 października 2014 r. 
6. Zwycięzca zostanie ogłoszony 28 października 2014 r. (w dniu urodzin Lady Spark!)
7. W konkursie może wziąć udział każdy! 
Zespół Kreatywnej Alternatywy oraz Maritta życzą wszystkim chętnym powodzenia! 

Doooobra obiecałam to jest :). Nie wiem ile osób weźmie udział. Nawet jeśli to będzie kilka to będę zadowolona. Nie liczę też na zbyt wiele, bo wole się przyjemnie zaskoczyć niż rozczarować. Do pracy! Czekamy na Wasze prace! 
Pozdrawiam i ściskam w te zimne i jesienne wieczory
Lady Spark 

9 komentarzy:

  1. Sama wzięłabym udział w konkursie! Ale nie mogę! :(

    A książkę w przyszłości przeczytam, chociaż obawiam się, że jeśli Ty dałaś 6 to u mnie to będzie oscylować coś koło 2-3, znając to, że ja jak zwykle na wszystko marudzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie możesz... Brutalne prawo bycia organizatorem xD

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Książka z pewnością nie należy do pozycji "musisz przeczytać, bo zginiesz w mękach" :D

      Usuń
  3. Tą książkę Christie już mam, więc za konkurs podziękuję i życzę innym szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. KOjarzy mi się z tą książką jakiś film, którego tytułu nie pamiętam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się nie skusze, nie wiem czemu ale unikam książek o takich lub podobnych klimatach :),

    OdpowiedzUsuń