środa, 27 sierpnia 2014

069. Po przyjaciół nawet do piekła czyli "Tomek w Gran Chaco"

AUTOR: Alfred Szklarski
TOM: Ósmy
SERIA: Przygody Tomka
ROK WYDANIA: 2009
WYDAWNICTWO:  MUZA SA

OPIS
Więzieni przez Indian Jan Smuga i kapitan Nowicki planują ucieczkę z miasta Inków.W tym czasie Tomek z żoną, kuzynem Zbyszkiem i jego żoną Nataszą czekają w Limie na ojca Tomka. Wilmowski przyjeżdża z Wilsonem, wspólnikiem Kompanii "Nixon-Rio Putumayo" i przyjacielem Smugi. Dołącza do nich też Wu Meng – Chińczyk, znajomy Zbyszka Karskiego. W ciągu pięciu dni grupa wyrusza na ratunek Smudze i Nowickiemu. [1]

RECENZJA                                                    
                Jan Smuga i Tadeusz Nowicki są uwięzieni w miasteczku Inków przez Kampów. Czas mija, a oni dalej nie mają sposobności do ucieczki. Za sześćdziesiąt dni mają stawić się na granicy brazylijsko-boliwijskiej by dołączyć do grupy ratunkowej, której dowodzić ma młody Tomek Wilmowski. Jednak pewnego dnia, gdy Tadek wraca z rozeznania w terenie, na które czasami się wybierał, udaje mu się zyskać przychylność miejscowego czarownika i jego młodszej żony. Delikatnie, ale za to stanowczo pomagają w ucieczce dwójki więźniów.
                Dwaj przyjaciele przedzierają się przez niebezpieczną rzekę oraz dżunglę Ameryki Południowej. Autor z dokładnością opisuje to, z jakimi problemami muszą borykać się Polacy, którzy za wszelką cenę chcą się dostać na miejsce spotkania w wyznaczonym czasie. Działania ich utrudnia powstanie przeciwko ludziom białej rasy, które zorganizowali Kampowie. Pokonując wiele przeciwności losu brną dalej w nieznany las, który zazdrośnie strzeże swych tajemnic. Myślę, że w ciągu tej jak i poprzedniej części cyklu da się zauważyć wielką zmianę w charakterze kapitana Nowickiego. Staje się on bardziej odpowiedzialny może nie za swoje życie - o czym świadczy wejście do wody, w której czają się piranie – ale przede wszystkim za życie przyjaciół. Doradza stosowne i bardzo celne porady podczas ucieczki. Zastosowanie manewru, którego użył Kmicic w ‘Potopie’ Sienkiewicza ratuje Polakom skórę.
                Jednak w pewnym momencie autor nagle opuszcza Janka i Tadeusza i wraca do Tomka oraz jego przyjaciół, którzy w Limie oczekują na przybycie Andrzeja Wilmowskiego. Z pewnością taki zabieg mocno denerwuje czytelnika, który pierwszy raz zabiera się za powieść Alfreda Szklarskiego. Jednak jest to zabieg taktyczny, który powoduje, że nie są zdradzone od razu wszystkie tajniki i szczegóły akcji. Dopiero w przedostatnim rozdziale wszystko się wyjaśnia.
                Wróćmy jednak do Tomka i jego przyjaciół. Oczekiwanie na ojca przedłuża się, co bardzo martwi młodego łowcę. Bez pieniędzy nie może zorganizować nowej wyprawy, a każdy dzień zwłoki powoduje prawdopodobieństwo, że nie dotrą na czas w wyznaczone miejsce. Ostatecznie Wilmowski dociera i wszyscy wyruszają z misją ratunkową. Ich plany krzyżuje rewolucja w Boliwii, przez co muszą nałożyć szmat drogi. Jednak cały czas sprawnie poruszają się do przodu i nie rezygnują z wyznaczonego celu. Cały czas towarzyszy im obawa o przyjaciół.
                Docierają do miejsc nietkniętych przez człowieka, co pozwala im prowadzić ciekawe obserwacje, które w przyszłości mogą zmienić wiele w postrzeganiu Ameryki Południowej. Podobnie jak w poprzednich powieściach poznajemy nowe zwierzęta, ich tryb życia oraz przyzwyczajenia. Nie brakuje spotkań z rdzennymi mieszkańcami kontynentu, którzy nie zawsze są przychylnie nastawieni do białego człowieka. Często z winny tego drugiego, który za czasów kolonialnych bezmyślnie i zawsze krwawo rozprawiał się z osadnikami i zabierał im najlepsze ziemie oraz wykorzystywał ich do niewolniczej pracy. Tomek, posiada jednak wielki dar zdobywania sympatii bez przelewania krwi. Chętnie poznaje nowe obyczaje i zawsze szanuje zwyczaje rdzennych ludów.
                Gdy wydaje się, że nagle całą wyprawę ‘diabli wzięli’, okazuje się, że nie spodziewanie ktoś wysokiej rangi pojawia się na drodze wyprawy…
                Gdzieś przeczytałam, że w tej powieści da się wyczuć brak lekkości pisania Alfreda Szklarskiego. Fakt jest faktem, autor po napisaniu ‘Tomka u źródeł Amazonki’ na kilka dobrych lat rozstał się z postaciami. Jednak powrócił do ich pisania, a ja nie odczułam wielkiej różnicy w sposobie i stylu pisania autora. Dalej tak samo miły, lekki i przyjemny, chociaż trochę bardziej drastyczny. Dalej ten sam żartujący ze wszystkiego Tadek, opanowany Andrzej, rezolutna Sally, tęskniący za ojczyzną Zbyszek oraz młoda rewolucjonistka Natasza, a także nieugięty Jan oraz ulubieniec wszystkich Tomek. Dalej ci sami i dalej tak samo czarujący.
                A i pamiętajcie, że do zmian czasem wystarczy jeden krok… ;)
 „Człowiek, który nie wstydzi się żadnej pracy, zasługuje na pełny szacunek. ” ~ Alfred Szklarski, Tomek w Gran Chaco, Warszawa 2009, s. 172.
OCENA: 10/10
[1] Opis pochodzi ze strony wikipedia.pl 

Jeszcze jeden Tomek i kończymy :). Na blogu jesienny wygląd, bo i pogoda jakaś taka jesienna dopadła Polskę. Cieszę się, że wygląd się podoba ;). Obiecywałam i obiecywałam, aż w końcu go zmieniałam :) 

6 komentarzy:

  1. O, czyżby Kopciuszek w nagłówku? :D Tomek dalej na celowniku? Jeju, nie wiem sama czy chciałoby mi się tyle czasu spędzić nad jedną serią całe dnie :x Ale skoro Tomcio cały czas dostaje tak wysokie oceny, zasłużył na to! ^^ To świetna literatura przygodowa, a mam wrażenie, że trochę stałą się ostatnio zapomniana, niestety... :C

    http://dzikie-anioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serie czytałam kilka tygodni temu. I mam zasade, że jak już zaczne serie to czytam do konca. I masz racje jest to literatura zapomniana. Tajemnicza wtprawa Tomka jest lektura (a przynajmniej byla jak ja chodziłam do szkoły) i nie wszyscy czuja magie cyklu czytajac tom ze srodka serii.

      Usuń
  2. Nie kończcie przygody z Tomkiem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyż, ach, kiedyż skończą się moje problemy z literówkami?!...

      Z tej części, nie wiedzieć czemu, najbardziej w pamięć zapadło mi stwierdzenie Nowickiego, że Smuga "udaje, że rządzi czerwonoskórymi dzikusami, siedząc u nich w niewoli" :D Ogólnie książka podobała mi się mniej, niż poprzednia, ale i tak z przyjemnością ją przeczytałam.
      Pozdrawiam :)

      Usuń