środa, 15 maja 2019

558. Camilla Läckberg - "Pogromca lwów"


AUTOR: Camilla Läckberg
TYTUŁ ORYGINALNY: Lejontämjaren
SERIA: Saga o Fjällbace
TOM: Dziewiąty
TŁUMACZ: Inga Sawicka
ROK WYDANIA: 2015
WYDAWNICTWO:  Czarna Owca

OPIS
Styczeń, mroźna Fjällbacka. Z lasu wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu wybiega półnaga dziewczyna. Kierowca nie jest w stanie jej wyminąć. Nastolatka ginie na miejscu. Prowadzący śledztwo Patrik Hedström szybko ustala, że ofiara to Victoria, która cztery miesiące wcześniej zaginęła, wracając do domu ze szkółki jeździeckiej. Z przerażeniem odkrywa też, że dziewczynkę poddano okrutnym torturom.

W tym samym czasie Erika Falck bada sprawę sprzed lat, rodzinną tragedię, która skończyła się śmiercią ojca. Odwiedza w więzieniu jego żonę skazaną za morderstwo. Erika czuje, że coś się nie zgadza, a kobiet ukrywa przed nią prawdę… [1]

RECENZJA
Naprawdę każdej kolejnej książce Camilli Läckberg daję szansę i staram się jej nie oceniać przez pryzmat poprzedniczek. Jednak przy dziewiątej części nie mogłam dłużej udawać, że nie widzę, iż momentami autorka leci bardzo bezpiecznymi dla siebie schematami. I jak „Pogromca lwów” miał być najlepszą książką w dorobku autorki tak w trakcie czytanie nie czułam, żebym miała dostać wielkiego szoku na koniec.

W mroźny styczniowy dzień w Fjällbace pod kołami samochodu ginie czternastoletnia dziewczyna. Od razu Patrik i Gösta rozpoznają w niej Victorię, która zniknęła cztery miesiące temu. Sekcja zwłok wskazuje, że ten, kto ją przetrzymywał dramatycznie ją okaleczył. Patrik musi odkryć, kto jej to zrobił i czy między zniknięciami czterech innych dziewczyn z całej Szwecji, a tym są pewne podobieństwa i czy stoi za nimi ta sama osoba. Erika z kolei zajmuje się pisaniem kolejnej książki. Skupia się na kobiecie, która odbywa karę więzienia za zabójstwo męża. Laila Kowalski jednak nie chce zdradzić, co tak naprawdę stało się tego dnia, gdy zginął jej mąż. Jaką tajemnicę ukrywa kobieta? Czy Erika nakłoni Lailę to rozmowy? Czy sprawa Eriki i śledztwo Patrika w jakiś sposób się łączą ze sobą? Czy Patrikowi uda się trzymać Erikę z dala od śledztwa?

Sam pomysł na fabułę był ciekawy, ale niestety dla mnie tej książce zabrakło tego czegoś. Wszystko układało się w jedną całość i grało ze sobą na najwyższym poziomie, ale niestety zakończenie było po prostu nijakie. Spodziewałam się większego bum. Ta historia miała potencjał, ale jak dla mnie nie został wykorzystany, co mnie bardzo boli. Wszędzie trąbiono o tym, że jest to najlepsza powieść Läckberg, a jak dla mnie plasuje się gdzieś na szarym końcu. Odnoszę wrażenie, że autorka po prostu przy ostatnich tomach się zaczęła wypalać i po prostu zaczęła odcinać kupony od serii, która przyniosła jej sławę.

Jest też coś, co mnie już mocno zaczęło denerwować, a mianowicie sprowadzanie wszystkich nieszczęść świata na siostrę Eriki – Annę. Ta kobieta wycierpiała się przez dziewięć tomów tyle, że dało się tym obdzielić nie jedną postać w tej książce i wszystkim byłoby po równo. Oczywiście duet Erika i Patrik oprócz lekkiego pecha w kilku przypadkach nie spotyka nic złego. A oni i tak ten pech uważają, że spotyka ich coś najgorszego na świecie i ciągle powtarzają, że jak dobrze, że wszyscy żyją. Owszem, ale kilka metrów dalej jest Anna, której świat wali się na głowę w każdym tomie i dziwię się, że ta kobieta jeszcze jest w stanie to wszystko udźwignąć.

Na ostatnie pytanie w drugim akapicie jestem Wam wstanie odpowiedzieć już teraz. Otóż Erika jak zawsze wtrąci swoje pięć groszy do sprawy. Naprawdę nie wiem, dlaczego autorka nie widzi, że takie zachowanie kobiety bardziej całej powieści oraz serii szkodzi niż pomaga. Niestety coraz mocniej Erika działała mi na nerwy i nie uważam wcale, że jest to wina czytania serii w zasadzie ciągiem. Po prostu autorka z tomu na tom robi ją coraz bardziej irytującą osobą. Na dodatek brakuje mi takie go wypośrodkowania postaci, albo tego żeby się zmieniały. Irytuje mnie to, że Mellberg jest wiecznie tym złym policjantem, który umie tylko robić konferencje prasowe, bo kocha medialny szum. Kilka razy w ciągu całego cyklu Läckberg pokazała go z dobrej strony, więc mogłaby go stopniowo zmieniać albo wcale tych dobrych stron nie pokazywać, bo w końcu za coś został oddalony z Göteborga do tak małego komisariatu w Fjällbace, prawda?

Miała być najlepsza część w całej serii, a wyszło jak zwykle, czyli po prostu miałko i nijak. Camilla Läckberg wypala się w ostatnich tomach i ja, jako czytelnik bardzo to widziałam, ale ona, jako pisarka chyba nie. Jest to trochę smutne, bo uważam, że lepiej zakończyć serię mocnym i dobrym akcentem niż ciągnąć coś na siłę, bo przynosi zysk.

OCENA: 5/10
[1] Opis pochodzi z okładki książki

13 komentarzy:

  1. Mnie się ta część szalenie podobała:) wręcz nie mogłam się oderwać! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że dale męczysz serię Camili Lackberg. Szkoda, że z każdym kolejnym tomem jesteś rozczarowana.

      Książki jak narkotyk

      Usuń
    2. Jeszcze tylko jeden tom :)

      Usuń
  3. Nie wiem, kiedy uda mi się nadrobić resztę tomów sagi o Fjallbace. Stanęłam na "Syrence" i nie bardzo ciągnie mnie, co dalej. A ze dalsze tomy nie zachwycają jeszcze bardziej mnie zniechęca. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie dalej iść nie musisz z tą serią ;)

      Usuń
  4. Słyszałam coś o tej książce ale nie jestem pewna gdzie a twoja recenzja jest super napisana może do niej sięgnę :D

    MÓJ BLOG
    MÓJ FACEBOOK
    MÓJ INSTAGRAM

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o autorze, ale nie miałam jeszcze okazji czytać książek. Mam nadzieję, że uda mi się to nadrobić w niedługim czasie.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak to jest, że czasami obiecują nam bestseller a wychodzi nudno :)

    OdpowiedzUsuń