sobota, 11 maja 2019

557. Kwietniowe podsumowanie czytelnicze i TBR na maj

Hej! 
Robi się coraz mniej zabawnie, bo mam wrażenie, że dni i tygodnie przelatują mi przez palce i nim się obejrzę mija kolejny miesiąc, a ja się zastanawiam: jak?! 

Kwiecień był miesiącem... Sama nawet nie wiem jak go określić. Po prostu był. Nie wyróżnił się niczym szczególnym... O nie! Byłam przecież na koncercie Studia Accantus! I wiecie, że byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tego wydarzenia. Jakoś opuściła mnie cała energia, jeśli chodzi o nich. Gdzieś po prostu zwątpiłam. Jednak koncert... Majstersztyk. Uwierzcie mi, że to było coś pięknego. Wystąpili wszyscy Ci, których uwielbiam z kanału: Janek Traczyk, Paweł Skiba, Kamil Dominiak, Zuza Makowska, Sylwia Banasik, Paulina Grochowska, Paweł Izdebski oraz Adrian Wiśniewski. Cały koncert czułam dobre emocje i znowu w nich uwierzyłam, ale było coś co mnie zawiodło... Mianowicie to, że pojawiły się utwory znane mi już z poprzedniego koncertu. Były chyba tylko trzy nowe piosenki. To trochę mnie rozczarowało, bo spodziewałam się większego efektu wow. Jednak nie żałuję, że byłam. Myślę, że na kolejny koncert też się wybiorę. 

W kwietniu przeczytałam cztery książki, czyli o jedną więcej niż zakładałam. Były to o dziwo same dobre, albo bardzo dobre książki. Nie mam żadnej złej. Jestem w szoku! Oby więcej takich miesięcy.

Kwiecień rozpoczęłam od "Lalki" Bolesława Prusa, której nie przeczytałam w liceum, ale nie żałuję. Nie wiem czy te dziesięć lat temu (ile?!) odebrałabym ją tak samo. Czy zafascynowałaby mnie tak samo jak teraz. Warszawa z tamtych lat, obyczaje... Wszystko czułam każdą komórką swojego ciała i umysłu. Dla mnie to była fantastyczna podróż. Wiedziałam oczywiście jak to wszystko się skończy, ale wszystko było dla mnie tak bardzo fascynujące w tej książce. Zdecydowanie jest to najlepsza książka tego miesiąca.

Następną pozycją po "Lalce" były "Dziewczyny wyklęte 2" autorstwa . Recenzja pierwszej części jeszcze nie pojawiła się na blogu, a ja już wzięłam się za drugą. Jednak chciałam mieć przeczytane obie, że recenzji nie dzielił długi okres czasu na stronie. Przy pierwszej części moim zarzutem głównym było to, że autor niepotrzebnie robił z tego, coś na kształt powieści: bo przede wszystkim te historie są tak dramatyczne i straszne, że same suche fakty i wspomnienia bliskich czy też jeszcze żyjących świadków z tamtego okresu by wystarczyły, a po drugie autor zrobił to nieudolnie. W drugiej części wiedząc, co mnie może czekać już mnie to tak nie irytowało i w zasadzie nie zrobiło to na mnie więcej wrażenia. Dla mnie takie książki są bardzo ważne, bo pozwalają mi pamiętać o tych, którzy oddali życie za ojczyznę, abym ja teraz mogła żyć w wolnej Polsce.
Szymona Nowaka

Tina Rotkhamm to Niemka, które wyszła za Tunezyjczyka. Nie sądziła, że kiedykolwiek będzie modliła się o jakąkolwiek "Drogę do nadziei", którą kiedyś opisze. Historia tej kobiety jest trudna i z pewnością dla wielu z nas niezrozumiała, bo jak młoda kobieta, która wychowywała się w cywilizowanym kraju, gdzie miała takie same prawa jak mężczyźni z własnej woli z tego zrezygnowała i wyjechała do państwa, które kobiet w zasadzie nie szanuje? Nikt z nas tego nie zrozumie, co dzieje się w głowie takiej kobiety. Dlaczego zakochują się właśnie w takich mężczyznach? Myślą, że ich zmienią? Że wygrają z bardzo rygorystyczną religią? Nie mam pojęcia i chyba żadna ilość książek na ten temat nigdy mi nie odpowie na to pytanie. Oczywiście nie przestanę szukać odpowiedzi na to pytanie, bo jest to bardzo interesujący temat. Tina opisała swoją historię i to jak poznała Farida. W odróżnieniu od historii "Oddajcie mi dzieci" Melissy Hawach nie mogę jej zarzucić braku umiejętności pisania. Tę książkę czytało się dobrze.

Ostatnią i to na dodatek niezapowiedzianą lekturą w kwietniu była praca zbiorowa pod tytułem"Polscy bogowie wojny. Najwybitniejsi dowódcy w dziejach". Historię w szkolę bardzo lubiłam, a jeszcze bardziej doczytywać różnego rodzaju ciekawostki dlatego chętnie zabrałam się za tę lekturę. Na szczęście autorzy nie mieszali do życiorysów swoich postaci ich życia prywatnego tylko skupili się na sztuce wojennej. Pokazali przyczyny porażek w ważnych bitwach dla naszego kraju jak i to dlaczego to własnie te postaci były najwybitniejszymi strategami wojennymi swoich czasów. Takich rzeczy nie dowiemy się na lekcjach historii, gdzie materiału jest dużo - a myślę, że wiele młodych osób mogłoby to zainteresować.

Najlepsza książka kwietnia: "Lalka" Bolesława Prusa
Najgorsza książka kwietnia: ---------
Ilość przeczytanych stron w kwietniu: 2373

1. "Lalka 1 i 2" Bolesław Prus (1234  strony) [5,9 cm] 8/10
2. "Dziewczyny wyklęte 2" Szymon Nowak (554 strony) [4,0 cm] 7/10
3. "Droga do nadziei" Tina Rothkamm; seria: "Pisane przez życie" (265 stron) [2,1 cm] 7/10
4. "Polscy bogowie wojny. Najwspanialsi dowódcy w dziejach" Praca zbiorowa (320 stron) [3,2 cm] 7/10

TBR na maj
Maj postanowiłam zacząć od książki, której wyczekiwałam od momentu ogłoszenia premiery czyli od "Szeptu syberyjskiego wiatru" Doroty Gąsiorowskiej. Po przeczytaniu "Karminowego serca" zdecydowałam się przeczytać wszystkie książki tej autorki, bo wydaje mi się, że możemy się polubić. Następna w kolejności jest seria Adriany Trigiani o tytule "Valentine Roncalli". Na serię składają się trzy książki (na zdjęciu są ułożone w złej kolejności - przepraszam): jako pierwsza jest "W stylu Valentine", następnie jest "Brawo, Valentine", a zakończy to "Ciao, Valentine". Jestem po pierwszych pięćdziesięciu stronach i wydaje mi się, że będzie to lekka i zabawna lektura. Maj chcę zakończyć książką Jodi Picoult "Krucha jak lód" (znowu widzę, że źle ułożyłam książkę - brawo ja! Wybaczcie mi). Mam nadzieję, że uda mi się je wszystkie przeczytać i żadna mnie nie rozczaruje. 

4 komentarze:

  1. czytałam coś z tej serii o Valentinie, będę musiała sprawdzić co to było :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również bardzo lubię "Lalkę" :) Miłego czytania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo fanka Studia Accantus. Też planuję się wybrać na przyszłe koncerty tego studia.
    Sama nie mam planów czytelniczych na maj.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń