AUTOR: Colleen Hoover
TYTUŁ ORYGINALNY: All Your Perfects
TŁUMACZ: Aleksandra
Żak
ROK WYDANIA: 2018
WYDAWNICTWO: Otwarte
OPIS
Idealna
miłość, nieidealni ludzie.
Quinn i Graham przysięgali sobie miłość, wierząc,
że wspólnie poradzą sobie z wszelkimi przeciwnościami losu. Ma to upamiętniać
szkatułka, którą Graham podarował ukochanej w dniu ślubu.
Przez kilka
następnych lat wzajemne przyrzeczenia stają się źródłem rozczarowań. W życiu
małżonków zaczyn królować rutyna, a marzenia o założeniu rodziny wydają się
nieosiągalne. Oddalający się od siebie Quinn i Graham zaczynając wątpić w sens
swojego związku.
Przyszłość ich
małżeństwa kryje się jednak w śladach z przeszłości zamkniętych w szkatułce –
pod sekretami błędami i niedopowiedzeniami…
Historia Quinn i
Grahama rozpoczyna się w momencie, gdy oboje rozstają się ze swoimi partnerami.
Czy taki los spotka również ich związek? [1]
RECENZJA
Z Colleen Hoover
nie miałam do tej pory styczności. Słyszałam i czytałam o jej książkach same
dobre opinie. Chciałam się jeszcze wstrzymać z czytaniem jej twórczości, ale
„Wszystkie nasze obietnice” wręcz wyskakiwały mi z lodówki i już nie miałam
siły udawać, że nie zauważam tej książki. I wiecie, co? Na 100% pokochałam styl
Colleen Hoover.
Quinn i Graham
poznali się w momencie, gdy przyłapali swoich poprzednich partnerów na
zdradzie. Od tego czasu są razem, a ich małżeństwo obchodzi siódmą rocznicę
ślubu. Niestety ich związek chyli się ku upadkowi. Wiele lat razem, w które wkradła
się rutyna i szara codzienność, a także niespełnione marzenie o posiadaniu
dziecka sprawiło, że oddalili się od siebie zaczęli udawać, że są dla siebie
kimś ważnym. Jednak łączy ich szkatułka, w której kryją się ich wspomnienia z
przeszłości oraz wszelkie niedopowiedzenia…
Nie spodziewałam
się takiego bagażu emocji w tak krótkiej książce, ale w połowie byłam już tak
bardzo zaangażowana w losy Quinn i Grahama, że nie wyobrażałam sobie nie
skończyć tej książki w ciągu drugiej doby jej czytania. Cała historia opisana
jest z perspektywy Quinn i na dodatek w dwóch przedziałach czasowych: „Wtedy” i
„Teraz”. Pozwala to czytelnikowi poznać losy ich związku od momentu poznania i
co doprowadziło ich do punktu, w którym znajdują się obecnie.
Książka ma
zaledwie 300 stron, a emocji jest w niej tyle, jakby liczyła z 600. Naprawdę
pragnęłam, aby się nie kończyła i żebym mogła ją czytać wiecznie. Quinn i
Graham to ludzie, których spotkała idealna miłość. Idealna miłość, która
trafiła na nieidealnych ludzi. Ludzie opętanych swoimi pragnieniami i wadami,
które mogą zniszczyć ich miłość.
Hoover porusza
temat bezpłodności. Pokazała jak wielki jest to dramat dla kobiety i mężczyzny.
Udowodniła, że pytania z cyklu „Kiedy będziecie mieć dziecko” są nie tylko
niedyskretne, ale przede wszystkim bezczelne i intymne. To trochę tak, jakbyśmy
wchodzili obcej parze do łóżka. Para, która kilka lat po ślubie nie ma dzieci
może ich po prostu niech cieć jak w przypadku „Dziecioodpornej” autorstwa Emily
Giffin lub też bezskutecznie się stara o potomstwo jak w powieści Hoover. Nie
każdy marzy o dzieciach i rodzinie, ale są też ludzie, którzy umierają w
środku, bo nie mogą mieć dzieci. W obu przypadkach należy okazywać szacunek i
nie rzucać intymnych pytań i porad, ale również należy uszanować wybór pary,
która tych dzieci nie chce i nie mieszać ich od razu z błotem.
Podczas czytania
„Wszystkich naszych obietnic” towarzyszyła mi piosenka Ani Karwan „Głupcy”,
która idealnie pasuje do treści książki. Mnie nie pozostaje nic innego jak Wam
polecić tę pozycję i bić się w pierś, że tak krytycznie podchodziłam do
twórczości Hoover i że nie wierzyłam, że ktoś może tak emocjonalnie pisać. Na
końcówce nawet płakałam!
"To zabawne, że można być z kimś tak szczęśliwym i kochać go tak bardzo, że pojawia się w człowieku ukryty lęk, którego wcześniej się nie znało. Lęk przed utratą tej osoby. Lęk, że ta osoba będzie cierpieć." ~ Colleen Hoover, Wszystkie nasze obietnice, Kraków 2018, s. 190.
OCENA: 10/10
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Na razie nie mam ochoty czytać takich historii, ale znam jedną książkę autorki i podobał mi się jej styl więc kiedyś do niej wrócę 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
znam tę autorkę, ciekawie pisze :)
OdpowiedzUsuńO autorce słyszałam ale niestety nie czytałam nic ale ostatnio miałam tą książkę w ebooku i chciałam przeczytać ale jeszcze jednak sobie jako ebook poleży.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG
Zgadzam się, to przepiękna opowieść :)
OdpowiedzUsuń