poniedziałek, 13 sierpnia 2018

529. "Bandyci z Armii Krajowej", czyli ciemna strona polskiej historii


AUTOR: Wojciech Lada
ROK WYDANIA: 2018
WYDAWNICTWO:  Znak Horyzont

OPIS
Mieli bronić Polski. A bronili swoich interesów. Poznaj prawdziwą historię tych, którzy źle zrozumieli słowo „Ojczyzna”.
Prawda nie zawsze jest wygodna. Armia Krajowa zapisała wspaniałą kartę w historii Polski. Ale jak w życiu – także w AK – były czarne owce. Antysemici. Zdrajcy. Mordercy. Zwyrodnialcy. Złodzieje. Duzi chłopcy, którzy chcieli pobawić się w wojnę. Zabijać i zarobić.
Ale bandyci nie byli bezkarni. Nawet, gdy Państwo nie istniało, działały podziemne sądy. Wykonywano wyroki. Likwidowano konfidentów. Armia Krajowa czyściła swoje szeregi ze zdrajców. Czasem oznaczało to śmierć niewinnych osób.
Gdzie jednak kończy się patriotyzm, a zaczyna zwyczajny bandytyzm? [1]

RECENZJA
„Bandyci z Armii Krajowej” – już sam tytuł wzbudza pewne kontrowersje. Armia Krajowa w naszym kraju jest traktowana jak bohaterowie (i słusznie moim zdaniem). Zdecydowałam się na tę książkę tylko po to, aby sprawdzić czy Wojciech Lada nie chce po prostu wzniecić burzy z niczego.
To, co należy zaznaczyć na początku tej recenzji to fakt, że jestem skłonna uwierzyć, że w szeregach AK były również czarne charaktery, bo Ne było, nie ma i nigdy nie będzie na świecie armii, która będzie miała w 100% członków dobrych lub złych. Pamiętajmy, że nie każdy Niemiec w III Rzeszy był potworem, ale również nie wszyscy Polacy w trakcie II wojny światowej byli dobrze, bo i byli tacy, którzy współpracowali z Niemcami i sprowadzali śmierć na innych swoich rodaków.

Zacznę od okładki, bo według mnie jest bardzo klimatyczna i idealnie nadaje się do tego typu publikacji. Również w środku utrzymany jest klimat okładki, co bardzo cenię i uznaję za ogromny plus książki. Mamy też wiele zdjęć, a to, czego nie mogę zarzucić autorowi to, że brakuje przypisów i bibliografii. To wszystko jest, co wybija mi z ręki argument, że informacje w książce są wyssane z palca. Przypisy są na każdej stronie, a obszerna bibliografia na końcu książki.

Autor poruszył bardzo ważny temat i trochę włożył kij w mrowisko. Jednak nie można mu zarzucić, że nie włożył w swoją książkę pracy, bo znalezienie wszystkich materiałów, zebranie ich w całość, a także ułożenie było z pewnością trudnym procesem i bardzo wymagającym. Zwłaszcza, że nie mówi się dużo o ciemnej stronie Armii Krajowej, o tym jak jej członkowie sami skazywali ludzi na śmierć bez wyroków z góry. Lada pokazał w swojej książce, że po prostu nie każdy mężczyzna jest gotowy do bycia żołnierzem. Wielu z nich nie dawało rady psychicznie, bo wojna zmieniała w nich wszystko. Chociaż początkowo Armia Krajowa miała być niewielką organizacją w końcu zaczęła się rozrastać do tego stopnia, że dowódcy, który stali na najwyższym szczeblu nie byli wstanie kontrolować licznych mniejszych jednostek.

Książka Wojciecha Lady pokazuje, że wojna zmienia w człowieku wszystko, a tylko nieliczni z jej uczestników byli urodzonymi żołnierzami. Pokazuje również, że w każdym człowieku w sytuacji zagrożenia życia, a wojna do takich należy, chce po prostu przeżyć i zrobi wszystko, żeby żyć.
Ciężko mi się czytało, bo tematyka do lekkich nie należy, ale również momentami czułam się znudzona. Nie mogłam się też pozbyć wrażenia (mam nadzieję, że mylnego), że książkę napisano, aby wzbudziła sensację i to uczucie towarzyszyło mi przez całą książkę.

OCENA:  6/10

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak Horyzont


Powoli wracam na odpowiednie tory na blogu, więc jeszcze odrobina cierpliwości :) 

[1] Opis pochodzi z okładki książki

3 komentarze:

  1. ostatnio mam trochę inne potrzeby czytelnicze, trochę lżejszych tematów:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio "siedzę" właśnie w tego typu książkach, więc również i po tę z chęcią bym sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej rzadko sięgam po tego typu tematykę. Niemniej mam zamiar w końcu zmienić to i przeczytać coś cięższego. Zastanowię się nad ta pozycją :)

    OdpowiedzUsuń