AUTOR: Andrzej
Pilipiuk
SERIA: Kuzynki
TOM: Czwarty
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO: Fabryka Słów
OPIS
Na aukcji dzieł
sztuki i starodruków spotykają się trzy niezwykłe kobiety, a każda z nich
pragnie tylko jednego – kreślonej na pergaminie XIX-wiecznej kopii starej mapy
północnego Atlantyku. Do czego może prowadzić znajdujący się na koziej skórze
plan Frislandu? Nikt tak naprawdę nie wie, czy wyśniona wyspa rzeczywiście
istnieje, a jeśli tak – jakie kryje w sobie niebezpieczeństwo. Przekonają się o
tym alchemiczka Stanisława, jej kuzynka Katarzyna i tajemnicza studentka Anna,
droga do prawdy będzie jednak prawdziwym wyzwaniem. [1]
RECENZJA
Z ulga przyjęłam
fakt, że „Zaginiona” to ostatni tom serii „Kuzynki”. Wiedziałam, że jak
skończę, to nie zależnie od oceny nigdy do tego cyklu nie wrócę. „Zaginiona”
została napisana po prawie dziesięciu latach to jakoś wcześniejszych tomów nie
zwiastowała temu ścieżki usłanej różami.
Od wydarzeń w
„Dziedziczkach” minęło osiem lat. Stasia i Kasia mieszkają w Krakowie, ale
dalej prowadzą gospodarstwo w Kruszewicach. Podczas akcji dzieł sztuki i
starodruków kuzynki spotykają studentkę Annę. Młoda dziewczyna od razu
rozpoznaje w Stanisławie alchemiczkę. Dlaczego studentce geologii zależy na
starej mapie? Co kryją ta dziewczyna? Jak jej droga splecie się z losami
kuzynek?
To, co rzuca się
na pierwszy rzut oka to… lepszy styl autora. Zdania nie brzmią tak infantylnie
jak w pierwszych trzech pozycjach. Zdecydowanie był to styl bardziej dojrzały.
Dobrze się to czytało, ale zaskakiwała mnie niewiara Katarzyny w pewne kwestia
jak np. wyspa, której nie ma na mapie świata. Natomiast w pierwszym tomie od
razu uwierzyła, że jej kuzynka żyje 400 lat. Autor zaskakiwał sam siebie, a tym
samym mnie.
Mimo dobrego
stylu uważam, że tom wcale nie jest lepszy od pierwszego. Dla mnie są na tym
samym poziomie. Autor ponownie prowadził akcję powoli, a dziewczyny dochodziły
do wszystkiego z prędkością światła. I mając dobre intencje nie jestem w stanie
znaleźć w tej książce czegoś, co zrobiłoby z niej, coś wow!
Podsumowując, bo
rozwodzić się nie zamierzam słaba ostatni tom, średnia seria. Niestety bardzo
mi przykro Panie Pilipiuk, ale nim zabiorę się za „Oko Jelenia” dużo wody w
Wiśle będzie musiało jeszcze upłynąć.
"Rzeczywistość składa się z wielu drobnych elementów. Żeby trwała, potrzebuje szkieletu. Dzieł budowanych pokoleniami. Tradycji i tych wielkich, i tych malutkich." ~ Andrzej Pilipiuk, Zaginiona, Lublin 2014, s. 137.
OCENA: 5/10
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Nie dla mnie takie książki :)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie kontynuowałabym serii, która mi się nie spodobała. Ale dzięki Twojej recenzji wiem, co omijać z daleka :)
OdpowiedzUsuńNie znam. :)
OdpowiedzUsuńEh, kiepska ocena...
OdpowiedzUsuńPo nieudanym początku serii, podziwiam, że jednak kontynuowałaś jej czytanie...
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii i jakoś mnie ona nie przekonuję. Więc nie będę tracić na nią czasu.
OdpowiedzUsuńwww.nacpana-ksiazkami.blogspot.de