poniedziałek, 2 października 2017

448. "Dziedziczki" - nigdy nie jest tak źle, żeby nie było gorzej

AUTOR: Andrzej Pilipiuk
SERIA: Kuzynki
TOM: Trzeci
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO:  Fabryka Słów

OPIS
Mogłoby się wydawać, że w życiu Katarzyny, Stanisławy i Moniki wszystko układa się znakomicie. Tymczasem księżniczka Monika, długowieczna wampirzyca, przyciąga do Krakowa dwójkę łowców wampirów. Stanisława Kruszewska wraz z nauczycielem biologii Michałem Sędziwojem zaczęli eksperymentować z alchemią by przedłużać swoje życie. Czy uda im się wyjść z tego cało? [1]

RECENZJA
Czasami bardzo nie lubię w sobie tego, że zawsze kończę to, co zaczęłam. Bywa tak, że robię to nie potrzebnie, ale po prostu nie umiem inaczej. Gdybym potrafiła to pewnie po drugim tomie rzuciłabym cyklem „Księżniczki” w kąt. Jednak, że nie umiem to chcę szybko zakończyć tę średnią serię. 

W trzecim tomie Stasia, Kasia i Monika przenoszą się do Kruszewic, gdzie próbują odbudować dawny dwór. Nie podoba się to jedynym mieszkańcom, czyli czwórce obywateli, którzy żyją na koszt państwa. Ogólnie super, że Stanisława i Kasia walczyły o rodzinny dwór, ale robiły to nielegalnie, wszystko załatwiały poprzez szantaż i zastraszanie. W tym samym czasie Michał Sędziwój wybiera się do Tajwanu w celu sprawdzenia, jaką wiedzę na temat alchemii mają tamtejsi uczeni. Niestety na jego drodze znowu staje Bractwo Drugiej Drogi… Niepokojące rzeczy zaś dzieją się z do tej pory spokojną księżniczką Moniką. Jej myśli stają się jeszcze bardziej mroczne niż do tej pory…

Mam wrażenie, że z części na część autor tworzył fantastykę, ale załatwiania spraw w Polsce w XXI wieku. Z kilkoma rzeczami mogę się zgodzić, ale to, w jaki sposób Kruszewskie odzyskały ziemie to już czyste science-fiction. Na dodatek budowały dwór bez pozwolenia, a urzędnika postraszyły fałszywymi dokumentami CBŚ. Zaczęło mnie to już denerwować, bo ile można? Raz, drugi, trzeci, ale setny? Nikt się nie zorientował, że legitymacja Kasi już jest nieważna? Że już nie jest agentką CBŚ? 

Akcja ponownie wlekła się niemiłosiernie. Niby coś się działo, ale tak, że usypia czytelnika. Na obecny moment nie rozumiem zachwytów, jakie czytałam na temat twórczości Pilipiuka. Jedyny plus, jaki widzę to ten, że naprawdę szybko się czyta mimo tej mdłej akcji.

OCENA:  5/10

[1] Opis pochodzi z okładki książki

10 komentarzy:

  1. raczej nie będzie to moja ulubiona książka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie przepadałam za książkami Pilipiuka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że ta seria tak słabo wypada ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoja recenzja uświadamia mi, że nie warto tracić czasu na tą pozycję. Myślę, że jest wiele innych ciekawych książek do przeczytania.
    Serdecznie pozdrawiam.
    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej odpuszczę sobie tę książkę :) jest tyle lepszych książek do przeczytania :)
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Serce oddałam Wędrowyczowi - inne książki autora jakoś mniej mnie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, bo chciałam przeczytać tą serię....

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej się nie skuszę.
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. "Oko Jelenia" jest kompletnie inne. I o czym innym.

    OdpowiedzUsuń