AUTOR: Jean Sasson
TYTUŁ ORYGINALNY: Princess: Secrets
to Share
SERIA: Księżniczka
Sułtana
TOM: Piąty
TŁUMACZ: Grzegorz
Łuczkiewicz
ROK WYDANIA: 2016
WYDAWNICTWO: Znak
Literanova
OPIS
Być kobietą dziś w Arabii Saudyjskiej – co
to właściwie znaczy?
Choć w świecie islamu tajemnice są pilnie
strzeżone, księżniczka Sułtana przerywa milczenie.
Roksanę mąż
oblał kwasem tylko, dlatego, że wyszła z domu bez pozwolenia. Dla pięknej
Jemenki Italii uroda stała się przekleństwem. Nieustraszona Fiery zrobiła
wszystko, żeby zdobyć stopień naukowy. Maha, buntownicza córka księżniczki
Sułtany, w tajemnicy wspierała uchodźców z Syrii.
Te kobiety łączy jedno – żyją tu i teraz na
Bliskim Wschodzie.
Są wśród nich
niewinne ofiary przemocy. Są też bohaterki, które nie boją się walczyć o swoje
prawa. Księżniczka Sułtana z
królewskiego rodu Saudów zdradza światu ich wstrząsające sekrety.
Sekrety
księżniczki to niezwykle aktualna opowieść o współczesnych
muzułmankach, ich postawach, wyborach, losie. Jean Sasson, amerykańska dziennikarka i przyjaciółka Sułtany,
odważnie ujawnia mroczne kulisy życia w świecie arabskim, aby ocalić kobiety
przed szalejącą przemocą. [1]
RECENZJA
Po „Łzach
księżniczki” chętnie sięgnęłam po kolejną pozycję, czyli „Sekrety księżniczki”,
bo naprawdę mam ogromną chęć zrecenzowania kolejnego egzemplarza od wydawnictwa
Znak Literanova znając jak najwięcej rzeczy z życia Sułatany, ale też opadł mi
entuzjazm, gdy myślałam, że nie znam całej serii od początku. Jednak
postanowiłam się nie poddawać i trzymać założonego planu.
Sułtana we
wstępie zaznacza, że każdy muzułmanin powinien pilnować sekretów, które ma i
które otrzymał od innych. W takim układzie od razu pojawiło mi się pytanie,
dlaczego zdradza sekrety innych muzułmańskich kobiet i swojego kraju? Kilka
zdań później dostałam odpowiedź, że jeśli robi to w dobrej wierze to może, bo
żaden muzułmanin nie splamiłby swojego języka obgadywaniem, zdradą czy
oszczerstwem swojego języka. W takim układzie mam kolejne pytanie, a jak postępuje
ojciec, który oskarża córkę o hańbienie rodziny tylko, dlatego, że nie zgodziła
się na coś? Nie ma dowodów, że spotkała się z innym mężczyzną, a kobieta w
świecie muzułmańskim, jeśli oskarży się ją o coś takiego jest już skreślona.
Już nie będę głębiej w to wchodzić, bo już dawno doszłam do wniosku, że nie
jestem gotowa zrozumieć muzułmańskiego myślenia i ich wiary. Dlatego po prostu
przejdę dalej do treści książki.
Pozycja jest
moim zdaniem bardziej toporna niż „Łzy księżniczki”, ale to z powodu
przybliżenia historii Jemenu czy Pakistanu, co jest zdecydowanym plusem, jednak
autorka nie zrobiła tego w sposób przystępny. Jednak oprócz szczegółowej
historii pięknej Jemenki Italii, sekretu swojej córki Mahy, a także dzielnego
mężczyzny, który chciał walczyć o demokrację w Arabii Saudyjskiej nie
dostaliśmy nic więcej, chociaż przewijało się więcej imion kobiet i zalążków
ich historii. Bardzo mnie to rozczarowało.
Miałam też spory
problem z językiem, ponieważ jest bardziej podniosły. Sułtana zdecydowanie
bardziej oficjalnie zwraca się do męża, czego nie było w poprzedniej części. To
spowodowało, że dialogi między nimi były sztuczne. Na dodatek, co chwila Sułtana
podkreślała, jakie bogactwa ją otaczają. Doceniam to, że walczy o prawa kobiet
w swoim świecie, ale mam, co do niej mieszane uczucia. Jak w poprzedniej części
ją podziwiałam tak w tej mnie irytowało jej zachowanie.
Lepiej też
poznajemy starszą córkę Mahę, która pomagała w obozach dla uchodźców w Turcji.
Okazało się, że robiła to w tajemnicy przed rodzicami, a gdy w końcu
postanowiła się przyznać matce cały plan popsuła jej młodsza siostra Amani,
która jest przeze mnie najmniej lubianą osobą z książki, bo jest wścibska,
przemądrzała i po prostu zawsze musi mieć rację.
No i mam zarzut
do okładki. Za nic nie pomyślałabym, że mówi o arabskiej księżniczce. Raczej o
jakiejś europejskiej dalszej linii rodu królewskiego. No nie nawiązuje do
treści, bo sama Sułtana przestrzega tego jak musi się ubierać dobra muzułmanka.
Ta część była
słabsza od poprzedniej. Miałam wrażenie, że autorka i Sułtana napisały tę
pozycję, bo ludzie chcieli, a dodatkowo dla zysku Jean Sasson. Z drugiej strony
Sułtana mówi o takich zabezpieczeniach swojego zamku, że trudno mi uwierzyć, że
nikt z jej władzy nie czytał tej książki albo że nie została za to ukarana.
"W życiu zdarzają się chwile, kiedy trzeba przyjąć do wiadomości przykrą oczywistość i ugiąć się przed nią." ~ Jean Sasson, Sekrety księżniczki, Kraków 2016, s. 297.
OCENA: 6/10
Za tydzień już zaprezentuje Wam egzemplarz recenzencki, a teraz czas zacząć nowy tydzień.
temat lubię, i chyba bym sięgnęła po tę książkę w miarę z przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Naczytałam się wielu książek o życiu kobiet w państwach islamskich i na razie nie mam na nie ochoty...
OdpowiedzUsuńJa też zgadzam się z tym, że ta książka była słabsza od poprzedniej, jednakże ja lubię takie tematy, więc rzadko która z takich pozycji mi się nie podoba :)
OdpowiedzUsuńSztuczne dialogi = książka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJakiś czs temu dużo czytałam takich książek, ale trafiałam na coraz gorsze. "Sekrety księżniczki" już wcale mnie nie kręcą...
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że teraz czuję się zniechęcona... Ostatnio Twoja recenzja zaintrygowała mnie. Chyba po prostu zacznę od początku i zobaczę, czy przemogę się, by zacząć tę serię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pierwszą część chętnie bym przeczytała, zanim zdecyduję o sięgnięciu po kolejną.
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie zachęcasz XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
toreador-nottoread.blogspot.com/
Obawiam się, że książka nie dla mnie i po tekście widzę, że chyba znalazłabym kilka elementów, które nie podobałyby mi się w trakcie czytania, więc sobie odpuszczę. ;/
OdpowiedzUsuń