poniedziałek, 3 kwietnia 2017

383. "Sekrety księżniczki", czyli jak trudno być kobietą w Islamie


AUTOR: Jean Sasson
TYTUŁ ORYGINALNY: Princess: Secrets to Share
SERIA: Księżniczka Sułtana
TOM: Piąty
TŁUMACZ: Grzegorz Łuczkiewicz
ROK WYDANIA: 2016
WYDAWNICTWO: Znak Literanova

OPIS
Być kobietą dziś w Arabii Saudyjskiej – co to właściwie znaczy?
Choć w świecie islamu tajemnice są pilnie strzeżone, księżniczka Sułtana przerywa milczenie.
Roksanę mąż oblał kwasem tylko, dlatego, że wyszła z domu bez pozwolenia. Dla pięknej Jemenki Italii uroda stała się przekleństwem. Nieustraszona Fiery zrobiła wszystko, żeby zdobyć stopień naukowy. Maha, buntownicza córka księżniczki Sułtany, w tajemnicy wspierała uchodźców z Syrii.
Te kobiety łączy jedno – żyją tu i teraz na Bliskim Wschodzie.
Są wśród nich niewinne ofiary przemocy. Są też bohaterki, które nie boją się walczyć o swoje prawa. Księżniczka Sułtana z królewskiego rodu Saudów zdradza światu ich wstrząsające sekrety.
Sekrety księżniczki to niezwykle aktualna opowieść o współczesnych muzułmankach, ich postawach, wyborach, losie. Jean Sasson, amerykańska dziennikarka i przyjaciółka Sułtany, odważnie ujawnia mroczne kulisy życia w świecie arabskim, aby ocalić kobiety przed szalejącą przemocą. [1]

RECENZJA
Po „Łzach księżniczki” chętnie sięgnęłam po kolejną pozycję, czyli „Sekrety księżniczki”, bo naprawdę mam ogromną chęć zrecenzowania kolejnego egzemplarza od wydawnictwa Znak Literanova znając jak najwięcej rzeczy z życia Sułatany, ale też opadł mi entuzjazm, gdy myślałam, że nie znam całej serii od początku. Jednak postanowiłam się nie poddawać i trzymać założonego planu.

Sułtana we wstępie zaznacza, że każdy muzułmanin powinien pilnować sekretów, które ma i które otrzymał od innych. W takim układzie od razu pojawiło mi się pytanie, dlaczego zdradza sekrety innych muzułmańskich kobiet i swojego kraju? Kilka zdań później dostałam odpowiedź, że jeśli robi to w dobrej wierze to może, bo żaden muzułmanin nie splamiłby swojego języka obgadywaniem, zdradą czy oszczerstwem swojego języka. W takim układzie mam kolejne pytanie, a jak postępuje ojciec, który oskarża córkę o hańbienie rodziny tylko, dlatego, że nie zgodziła się na coś? Nie ma dowodów, że spotkała się z innym mężczyzną, a kobieta w świecie muzułmańskim, jeśli oskarży się ją o coś takiego jest już skreślona. Już nie będę głębiej w to wchodzić, bo już dawno doszłam do wniosku, że nie jestem gotowa zrozumieć muzułmańskiego myślenia i ich wiary. Dlatego po prostu przejdę dalej do treści książki.

Pozycja jest moim zdaniem bardziej toporna niż „Łzy księżniczki”, ale to z powodu przybliżenia historii Jemenu czy Pakistanu, co jest zdecydowanym plusem, jednak autorka nie zrobiła tego w sposób przystępny. Jednak oprócz szczegółowej historii pięknej Jemenki Italii, sekretu swojej córki Mahy, a także dzielnego mężczyzny, który chciał walczyć o demokrację w Arabii Saudyjskiej nie dostaliśmy nic więcej, chociaż przewijało się więcej imion kobiet i zalążków ich historii. Bardzo mnie to rozczarowało.

Miałam też spory problem z językiem, ponieważ jest bardziej podniosły. Sułtana zdecydowanie bardziej oficjalnie zwraca się do męża, czego nie było w poprzedniej części. To spowodowało, że dialogi między nimi były sztuczne. Na dodatek, co chwila Sułtana podkreślała, jakie bogactwa ją otaczają. Doceniam to, że walczy o prawa kobiet w swoim świecie, ale mam, co do niej mieszane uczucia. Jak w poprzedniej części ją podziwiałam tak w tej mnie irytowało jej zachowanie.

Lepiej też poznajemy starszą córkę Mahę, która pomagała w obozach dla uchodźców w Turcji. Okazało się, że robiła to w tajemnicy przed rodzicami, a gdy w końcu postanowiła się przyznać matce cały plan popsuła jej młodsza siostra Amani, która jest przeze mnie najmniej lubianą osobą z książki, bo jest wścibska, przemądrzała i po prostu zawsze musi mieć rację.

No i mam zarzut do okładki. Za nic nie pomyślałabym, że mówi o arabskiej księżniczce. Raczej o jakiejś europejskiej dalszej linii rodu królewskiego. No nie nawiązuje do treści, bo sama Sułtana przestrzega tego jak musi się ubierać dobra muzułmanka.

Ta część była słabsza od poprzedniej. Miałam wrażenie, że autorka i Sułtana napisały tę pozycję, bo ludzie chcieli, a dodatkowo dla zysku Jean Sasson. Z drugiej strony Sułtana mówi o takich zabezpieczeniach swojego zamku, że trudno mi uwierzyć, że nikt z jej władzy nie czytał tej książki albo że nie została za to ukarana.

"W życiu zdarzają się chwile, kiedy trzeba przyjąć do wiadomości przykrą oczywistość i ugiąć się przed nią." ~ Jean Sasson, Sekrety księżniczki, Kraków 2016, s. 297.
OCENA:  6/10

Za tydzień już zaprezentuje Wam egzemplarz recenzencki, a teraz czas zacząć nowy tydzień. 

[1] Opis pochodzi ze skrzydełek książki

9 komentarzy:

  1. temat lubię, i chyba bym sięgnęła po tę książkę w miarę z przyjemnością:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Naczytałam się wielu książek o życiu kobiet w państwach islamskich i na razie nie mam na nie ochoty...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też zgadzam się z tym, że ta książka była słabsza od poprzedniej, jednakże ja lubię takie tematy, więc rzadko która z takich pozycji mi się nie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sztuczne dialogi = książka nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakiś czs temu dużo czytałam takich książek, ale trafiałam na coraz gorsze. "Sekrety księżniczki" już wcale mnie nie kręcą...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznaję, że teraz czuję się zniechęcona... Ostatnio Twoja recenzja zaintrygowała mnie. Chyba po prostu zacznę od początku i zobaczę, czy przemogę się, by zacząć tę serię.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszą część chętnie bym przeczytała, zanim zdecyduję o sięgnięciu po kolejną.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś mnie nie zachęcasz XD

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Obawiam się, że książka nie dla mnie i po tekście widzę, że chyba znalazłabym kilka elementów, które nie podobałyby mi się w trakcie czytania, więc sobie odpuszczę. ;/

    OdpowiedzUsuń