
AUTOR: Michelle Moran
TYTUŁ ORYGINALNY: Nefertiti
TŁUMACZ: Jarosław
Rybski
ROK WYDANIA: 2010
WYDAWNICTWO: Sonia Draga
OPIS
Jest rok 1351 przed Chrystusem. Książę
Amonhotep potajemnie morduje swojego starszego brata, by zostać następcą tronu.
Decyduje też, że jego żona, Kija, ze względu na swoje nie królewskie
pochodzenie nie sprosta roli pierwszej kobiety w państwie. Wybór rodziców
księcia pada, więc na młodziutka, piękną i charyzmatyczną Nefertiti, która w
niedługim czasie podbija serca jego poddanych i urasta w ich oczach do rangi
bogini.
Nad pałacem
królewskim gromadzą się jednak ciemne chmury. Podczas gdy Kija rodzi kolejnych
następców tronu, ukochana przez tłumy Nefertiti powija kolejne córki. Wpływowi
kapłani knują w tym samym czasie zawiłą intrygę za plecami królewskiej rodziny.
Przepiękna
opowieść o miłości, stracie, ambicjach i kulisach niczym nieograniczonej władzy
w owianej tajemnicy scenerii starożytnego Egiptu. [1]
RECENZJA
Możliwe, że nie
wiecie jeszcze, ale bardzo uwielbiam historie, które toczą się w czasach
historycznych. Nie mam ulubionego klimatu, ale bardzo dobrze się w nich czuje,
więc gdy na mojej liście wypadła kolej na pozycję Michelle Moran zatarłam
rączki z radości i zabrałam się za czytanie. Sami przekonajcie się, co sądzę o
swoim pierwszym spotkaniu z tą autorką.
Wyjątkowo zacznę
od okładki. Uwielbiam, kiedy tytuł książki jest wytłoczony i mogę spokojnie
wodzić po nim opuszkami palców. Jednak dostaję szewskiej pasji, gdy kolor z
wytłoczenia znika za każdym razem, gdy biorę książkę do ręki. Tym sposobem ze
złotego tytułu mojej powieści nie zostało nic! Wszystko wskazuje na to, że
również na grzbiecie może szybko się zetrzeć. Na okładce widzę piękną kobietę
ucharakteryzowaną na egipską królową.
Spodziewałam
się, że całość będzie prowadzona w narracji trzeciej osoby lub też, Nefertiti.
Wielkim zaskoczeniem dla mnie było to, że poznajmy perspektywę Mutnodżmet,
czyli młodszej siostry tytułowej bohaterki. Jest to z pewnością ciekawy zabieg.
I w tym wypadku wcale mi nie przeszkadzał. Nefertiti jest bardzo piękną młodą
kobietą, która zostaje przeznaczona, jako pierwsza żona przyszłego faraona
Echnaton (podaję już jego imię po koronacji). Początkowo wydaje się, że
będziemy mieć głównie do czynienia z rywalizacją między dwiema żonami i tym,
która z nich jest ważniejsza. Szybko jednak przekonujemy się, że nowy faraon
chce znieść najwyższego boga Amona na rzecz Atona. Od tego momentu w całym
Starożytnym Egipcie zaczynają się ciężkie czasy dla wszystkich, którzy nie chcą
poddać się woli nowo mianowanego faraona.
Mimo, że cała
narracja to perspektywa Mutny to jednak idealnie oddaje ona to wszystko, co
widzi, czuje i myśli. Jej życie osobiste cały czas jest w cieniu starszej
siostry, która chce przede wszystkim władzy. Nefertiti pokazana jest, jako
kobieta bezwzględna, samolubna, zapatrzona w czubek własnego nosa i gotowa
zrobić wszystko byle nie spaść z piedestału pierwszej żony faraona. Chce
władzy. Domaga się jej. Mutny przez sporą część swojego dzieciństwa usługiwała
starszej siostrze wiedząc, że ta w przyszłości zostanie żona najważniejszej
osoby w państwie. Jednak z czasem jej bunt rozrasta się, a głównie z powodu niezgody,
jaka panuje między wizjami odnośnie państwa. Nefertiti, która została wybrana
przez swoją ciotkę (żonę ojca swojego męża) na małżonkę wyłamała się z obietnicy
i nie sprowadziła Echnatona na odpowiednią drogę. Mimo wszystko lud ją kochał.
Posiadała ogromną charyzmę oraz przekonanie o swojej boskości. I przede
wszystkim ma ogromny wpływ na jego męża, czego nie wykorzystuje w odpowiedni
sposób. Najbardziej na świecie pragnie dla siebie jego uwielbiania oraz tego by
kochał mocniej ich wspólne córki od synów, które daje mu Kija. Jak pewnie się
domyślacie w Egipcie faraon musiał mieć syna, by zapewnić ciągłość dynastii.
Nefertiti jest postacią irytującą i powodującą, że czytelnikowi jest żal Mutny
i tego jak ją traktuje. Z całych sił kibicuje dziewczynie, która tak naprawdę
jest postacią z drugiego planu by ułożyło się jej życie prywatne i była z
mężczyzną, którego kocha.
Język autorki
jest prosty i wciągający. Idealnie oddaje atmosferę Starożytnego Egiptu.
Brnęłam przez kolejne strony zafascynowana tym, w jaki świat weszłam. Jeśli
ktoś z was lubi gdy coś dzieje się w starożytności to serdecznie polecam, bo
naprawdę warto sięgnąć po „Nefertiti”. Może komuś z Was uda wyrzucić się żonę
faraona za okno, bo mnie niestety ta sztuka się nie udała.
Całe szczęście,
że w domu mam więcej książek tej autorki, bo jestem ogromnie ciekawa tego jak
potoczyła losy innych, wielkich kobiet tego świata. Najpierw jednak przeczytam
te, które zapisałam sobie na liście. W końcu przyjemności należy sobie
dawkować, prawda?
„Nie można zmienić wyglądu pustyni, można jedynie odnaleźć najkrótszą drogę, która przez nią wiedzie, i mieć nadzieję, że trafi się oaza." ~ Michelle Moran, Nefertiti, Katowice 2010, s. 133.
OCENA: 7/10
Wybaczcie za opóźnienie, ale tak to czasami bywa w długie weekendy
[1] Opis pochodzi z okładki książki
Ja lubię takie klimaty, więc podejrzewam, że lektura przypadłaby mi do gustu :D
OdpowiedzUsuńJa jestem tego pewna!
UsuńUmiesz narobić apetytu
OdpowiedzUsuńStaram się :D
UsuńO, i znów zachęciłaś mnie do przeczytania książki - lubię sytuacje dziejące się w Starożytnych czasach. Obecnie czytam o Starożytnym Rzymie - "Pompeje" Roberta Harrisa :) I pewnie kiedyś sięgnę po "Nefertit" - zapiszę sobie tytuł do swojej listy, hehe^^
OdpowiedzUsuń"Pompeje" mam w domu, ale ich czas jeszcze nie nadszedł ;). A "Nefertiti" polecam :)
UsuńNefretiti to moja ulubienica zaraz po Kleopatrze i córce Oktawiana Augusta (którą pokochałam po przeczytaniu "Kochałam Tyberiusza).
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie swoją recenzją niesamowicie. Uwielbiam książki o kobietach, a zwłaszcza tych "prawdziwych", "realnych", "autentycznych"... :)
Pozdrawiam serdecznie
Ja też takie lubię ;). Mocno mnie wciągnęła ta książka ;)
UsuńTeż lubię tego typu książki. Zabieg z narracja rzeczywiście ciekawy, narobiłas mi ochoty na ten tytuł ;)
OdpowiedzUsuńBo warto przeczytać :)
UsuńStarożytny Egipt od zawsze mnie fascynował i z przyjemnością sięgam po książki, których akcja dzieje się w tamtych czasach ;)
OdpowiedzUsuńWięc ta jest idealna dla ciebie ;)
UsuńCiekawa tematyka. Książka jak najbardziej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOj, zaintrygowałaś mnie Egiptem! :D
OdpowiedzUsuńW sumie zaraz do tego kraju wchodzę przez powieść Christie "Zakończeniem jest śmierć" :D
Ja mam Christie jeszcze przed sobą :)
UsuńNie spodziewałam się, że to będzie taka ciekawa historia ;)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też nie. Raczej spodziewałam się zawodu, a ona mnie rozkochała w sobie!
UsuńLubie czytać o dawnych przywódcach, jak np. o Aleksandrze Wielkim czy Kleopatrze. Myślę, że i ta książka by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńJa też myślę, że przypadłaby Ci do gustu :)
UsuńBrzmi intrygująco, ale równie zaskakująco. Egipt mnie kiedyś fascynował, więc czemu nie :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńStarożytny Egipt (i inne antyczne cywilizacje) zdecydowanie coś w sobie ma. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
Usuńzapamiętam tytuł i sięgnę gdy będę miała właśnie na coś podobnego ochotę ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńFajna okładka :) Zainteresuję się nią :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńNie czytałam chyba żadnej książki z akcją osadzoną w Egipcie! Muszę się dobrać do tej książki :)
OdpowiedzUsuńDlatego bardzo polecam :)
UsuńNie za bardzo lubię gdy akcja rozgrywa się tak dawno, ogólnie wydaje się całkiem fajna :)
OdpowiedzUsuńBlog o książkach