AUTOR: Suzanne Collins
TYTUŁ ORYGINALNY: Mockingjay
TŁUMACZ: Małgorzata
Hesko – Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
SERIA: Igrzyska
śmierci
TOM: Trzeci
ROK WYDANIA: 2010
WYDAWNICTWO: Media Rodzina
OPIS
Nazywam się
Katniss Everdeen. Dlaczego nie zginęłam? Powinnam nie żyć.
Katniss
Everdeen, dziewczyna, która igra z ogniem, przeżyła Ćwierćwiecze Poskromienia,
ale jej dom został w odwecie zniszczony przez Kapitol. Teraz mieszka wraz z
matką i siostrą w Trzynastce – legendarnym podziemnym dystrykcie, który wbrew
kłamliwej propagandzie przetrwał, a co więcej szykuje się do rozprawy z
dyktatorską władzą.
Katniss, mimo
początkowej niechęci, wykończona psychicznie i fizycznie ciężkimi przeżyciami
na arenie, zgadza się zostać Kosogłosem – symbolem oporu przeciw
kapitolińskiemu tyranowi. Zadanie to jednak nie będzie łatwe, bo dziewczyna
przyjdzie się mierzyć nie tylko z żołnierzami znienawidzonego prezydenta Snowa,
ale także z własnymi dylematami moralnymi. Czy podczas wojny jest miejsce na uczucia,
takie jak miłość lub współczucie? Gdzie leży granica między własnym dobrem a
poświęceniem się dla innych? Wreszcie – czy wojna może naprawdę usprawiedliwić
nawet najbardziej okrutne postępowanie wobec ludzi?
Kosogłos to kontynuacja bestsellerowych Igrzysk śmierci oraz W pierścieniu ognia – znakomitych
powieście Suzanne Collins o totalitarnym państwie Panem i jego mieszkańcach,
którzy wzniecili bunt, by obalić rządy złowrogiego Kapitolu. [1]
RECENZJA
Katniss została
wyrwana z areny Głodowych Igrzysk i przeniesiona do Dystryktu Trzynastego,
który według wszystkich nie istniał od siedemdziesięciu pięciu lat. Jak się
okazuje to wszystko były tylko plotki, a jego mieszkańcy nauczyli się żyć
głęboko pod ziemią przy cichej zgodzie Kapitolu. Prezydentem tego obszaru jest
Coin, kobieta bezwzględnych poglądach, które nie podobają się młodej Everdeen. Dziewczyna
ostatecznie zgadza się na zostanie symbolem rebelii, czyli Kosogłosem. Problem goni problem. Katniss walczy z demonami
przeszłości, wyrzutami sumienia oraz paraliżującym strachem o Peetę, który
przebywa w rękach Kapitolu i jest torturowany, co ma zmusić ją do poddania się
i oddania w ręce prezydenta Snowa. Z każdą przewróconą stroną zapadamy się w
coraz bardziej mroczny świat wyniszczającej wojny, która doprowadza ludzi do
wielu wyrzeczeń. Autorka w wyraźny sposób pokazała, że żadne państwo
dyktatorskie na świecie nie jest w stanie przetrwać, jeśli tylko ktoś
wystarczająco silny wznieci iskrę buntu. Jednak z buntownikami jest pewien
problem. Otóż przestają być potrzebni, gdy tylko wypełnią swoje zadanie i wtedy
stają się głównymi wrogami nowego systemu.
Warto skupić się
na strefie psychicznej Katniss. Od swojej koleżanki usłyszałam, że ktoś z tak
poranioną psychiką nie byłby w stanie być symbolem powstania. Nie sposób się z
tym nie zgodzić. Dziewczyna z Dwunastki jest po prostu niestabilna psychicznie
od samego początku. Ma w nosie wszelkie reguły, zasady i rozkazy dowódców, a
wszystko uchodzi jej płazem tylko, dlatego, że jest Kosogłosem, którego
potrzebuje góra. Katniss nie jest w stanie dowodzić, bo widzi rzeczy bardzo
wąsko, a nie tak jak powinni prawdziwi przywódcy, czyli szerzej. Nawet pewne
rzeczy musiał jej w ostatnim momencie udowodnić nie, kto inny jak prezydent
Snow. I jej zachowanie odnośnie projektu prezydent Coin po zwycięstwie w wojnie
kompletnie mnie zaskoczyło. Przecież sama była ofiarą Głodowych Igrzysk.
Powinna wiedzieć, co przeżywają niewinne dzieci, co przeżywała jej siostra, gdy
wyczytano jej imię i nazwisko. Pragnienie zemsty nie jest najlepszym doradcą.
Co do uczuć
Everdeen to są one tak zagmatwane jak moje słuchawki w kieszeni torebce. Ciężko
rozeznać się, kogo tak naprawdę ta dziewczyna kocha. Lawiruje między Peetą, a
Galem i robi z czytelnik kompletnego durnia. W pewnym momencie właśnie to jej
najlepszy przyjaciel określił ją kobietą, która przeanalizuje, który z nich
może jej dać więcej i tego wybierze. Jestem przekonana, że gdyby w normalnym
świecie istniała osoba o mentalności, Katniss to tak właśnie by było, ale
autorka jej postępowanie wyjaśniła w zupełnie inny sposób. Katniss mimo to
dalej wybitnie mi irytowała, miałam wrażenie, że czasem nie widziała więcej niż
koniec własnego nosa.
Przesłanie całej
powieści jest bardzo proste. Żadna dyktatura nie wytrwa długo, nic nie trwa
wiecznie i nic nie jest dane na zawsze. Z punktu widzenia moich studiów
pokazana została idealnie wojna informatyczna, która polega na atakowaniu
systemów komputerowych wroga, nakręcaniu propagandy, która ma na celu
oczernienie wroga tak by jak najwięcej jego zwolenników odwróciło się od niego.
I to zostało pokazane w bardzo dobry sposób podczas końcowych rozdziałów
książki. Największą siłę rażenia ma atak, gdy wrogowie widzą coś na własne oczy
i są przekonani, że to właśnie zrobił ich przywódca.
Mimo wszystko
dobrze bawiłam się przy czytaniu całej trylogii. Do jednych bohaterów pałałam
większą miłością niż do pozostałych. Mimo to uważam, że lepszą wersją byłaby książka
pisana w trzeciej osobie. Dzięki temu lepiej poznalibyśmy osobowość Peety, Gale
czy Johanny. A tak musiałam się zadowolić mało obiektywnym spojrzeniem Katniss,
która widziała w białych lub czarnych barwach. Koniec końców współczuję
dziewczynie straty, bo nie wiem jak ja poradziłabym sobie ze strata tak
bliskiej osoby. Mimo to nie zostanie ona moją ulubioną fikcyjną postacią
damską. Jej miejsce dalej i bez apelacyjnie należeć będzie do Anny Shirley, a
tuż za nią uplasuje się Johanna z trylogii „Igrzyska śmierci”. To pewnie,
dlatego, że jestem do niej mocno podobna.
„Nie mogę uwierzyć, że tak normalnie wyglądam na, zewnątrz, choć w środku mam kompletne pobojowisko." ~ Suzanne Collins, Kosogłos, Poznań 2010, s. 348.
OCENA: 8/10
OGÓLNE PODSUMOWANIE CAŁEJ TRYLOGII "IGRZYSKA ŚMIERCI"
Igrzyska Śmierci: 8
W pierścieniu ognia: 7
Kosogłos: 8
Ogóln ocena trylogii: 7!
I koniec! Udało mi się Wam dać recenzję całej trylogii. A w czwartek zaczniemy kolejną :). Trochę mi recenzji ubędzie przez czas nieobecności Tea, ale to bardzo dobrze! Całusy!
Aaa no i mamy letni szablon. Jakoś tak nam lato kojarzy się z czerwienią ;)
Aaa no i mamy letni szablon. Jakoś tak nam lato kojarzy się z czerwienią ;)
[1] Opis pochodzi z okładki książki
Bardzo wysoka ocena, coraz bardziej czuję się skuszona tą serią:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Polecam, bo warto ;)
UsuńLato z czerwienią mi się osobiście nie kojarzy, bardziej zieleń, żółć :) ale i tak jest ładnie :)
OdpowiedzUsuńCo do kosogłosa - zakończenie mnie rozczarowało, jak już wspominałam, ale ogólnie trylogia mi się podobała :)
Zakończenie faktycznie było dziwne ;), ale trylogia ogólnie na plus.
UsuńPróbowałam uzyskać żółty kolor w programie, ale to było ogromnie ciężkie, więc poszłyśmy w czerwień, która nam nasunęła na myśl głównie upały, pustynie i tak dalej. Wiadomo każdy ma inne skojarzenia :). I cieszymy się, że całość ogólnie się podoba ;)
Serii jeszcze nie czytałam, ale planuję to zmienić :)
OdpowiedzUsuńDaj znać co sądzisz :)
UsuńOglądałam filmy, chociaz też fragmentarycznie i to z pominięciem środkowej części - nieważne. Nie podobały mi się zbytnio, chociaż zdjęcia całkiem niczego sobie, ale to jednak nie to. O książkach słyszałam podobne opinie, toteż uznałam, ze co się będę spinać. A potem uświadomiłam sobie, jakie zawirowania na rynku literackim XXI wieku wprowadziła ta trylogia... od czego zaczęły się sypać masowe dystopie wkrojone w powieści dla młodzieży? To mnei nadal zmusza do sięgnięcia chociaż po pierwszą część
OdpowiedzUsuńhttps://ksiegoteka.blogspot.com/
Nic na siłę. Skoro nie masz ochoty. Ja też wielu książek, które inni zachwalają, nie czytam :)
UsuńPrzede mną jest jeszcze cała seria, ale na pewno przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :D
Usuń[Kosogłos] jest na drugim miejscu, jeżeli chodzi o ulubiony tytuł z trylogii. Pierwsze miejsce zajmuje [W pierścieniu ognia]. Wrócę jednak do ostatniej części {Igrzysk Śmierci}.
OdpowiedzUsuńKatniss jest pokiereszowana nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Cały czas musi sobie przypominać kim jest i gdzie się znajduje. Strasznie jej współczułam tej chorej sytuacji, jednak tutaj dostrzegłam, którego z chłopaków kocha bardziej. I... naprawdę nie wiem, co więcej napisać. Może to, że już do końca życia będę mieć sentyment do tej trylogii? :D
Pozdrawiam! :)
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
Według mnie najgorsza książka z serii "Igrzyska śmierci" i jedna z tych, na których się najbardziej zawiodłam. Nie była może tragicznie zła, ale tak nudna, bez życia... Spodziewałam się czegoś więcej od końcówki tak dobrze zapowiadającej się serii!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Czytam, piszę, recenzuję, polecam
Kosogłos to moja najmniej ulubiona część tej trylogii, ale i tak cała trylogia skradła moje serce <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://toreador-nottoread.blogspot.com/