poniedziałek, 20 czerwca 2016

268. Prawda zawsze wychodzi na jaw, czyli "Kosogłos"

AUTOR: Suzanne Collins
TYTUŁ ORYGINALNY: Mockingjay
TŁUMACZ: Małgorzata Hesko – Kołodzińska, Piotr Budkiewicz  
SERIA: Igrzyska śmierci
TOM: Trzeci
ROK WYDANIA: 2010
WYDAWNICTWO:  Media Rodzina

OPIS
Nazywam się Katniss Everdeen. Dlaczego nie zginęłam? Powinnam nie żyć.
Katniss Everdeen, dziewczyna, która igra z ogniem, przeżyła Ćwierćwiecze Poskromienia, ale jej dom został w odwecie zniszczony przez Kapitol. Teraz mieszka wraz z matką i siostrą w Trzynastce – legendarnym podziemnym dystrykcie, który wbrew kłamliwej propagandzie przetrwał, a co więcej szykuje się do rozprawy z dyktatorską władzą.
Katniss, mimo początkowej niechęci, wykończona psychicznie i fizycznie ciężkimi przeżyciami na arenie, zgadza się zostać Kosogłosem – symbolem oporu przeciw kapitolińskiemu tyranowi. Zadanie to jednak nie będzie łatwe, bo dziewczyna przyjdzie się mierzyć nie tylko z żołnierzami znienawidzonego prezydenta Snowa, ale także z własnymi dylematami moralnymi. Czy podczas wojny jest miejsce na uczucia, takie jak miłość lub współczucie? Gdzie leży granica między własnym dobrem a poświęceniem się dla innych? Wreszcie – czy wojna może naprawdę usprawiedliwić nawet najbardziej okrutne postępowanie wobec ludzi?
Kosogłos to kontynuacja bestsellerowych Igrzysk śmierci oraz W pierścieniu ognia – znakomitych powieście Suzanne Collins o totalitarnym państwie Panem i jego mieszkańcach, którzy wzniecili bunt, by obalić rządy złowrogiego Kapitolu. [1]

RECENZJA
Katniss została wyrwana z areny Głodowych Igrzysk i przeniesiona do Dystryktu Trzynastego, który według wszystkich nie istniał od siedemdziesięciu pięciu lat. Jak się okazuje to wszystko były tylko plotki, a jego mieszkańcy nauczyli się żyć głęboko pod ziemią przy cichej zgodzie Kapitolu. Prezydentem tego obszaru jest Coin, kobieta bezwzględnych poglądach, które nie podobają się młodej Everdeen. Dziewczyna ostatecznie zgadza się na zostanie symbolem rebelii, czyli Kosogłosem. Problem goni problem. Katniss walczy z demonami przeszłości, wyrzutami sumienia oraz paraliżującym strachem o Peetę, który przebywa w rękach Kapitolu i jest torturowany, co ma zmusić ją do poddania się i oddania w ręce prezydenta Snowa. Z każdą przewróconą stroną zapadamy się w coraz bardziej mroczny świat wyniszczającej wojny, która doprowadza ludzi do wielu wyrzeczeń. Autorka w wyraźny sposób pokazała, że żadne państwo dyktatorskie na świecie nie jest w stanie przetrwać, jeśli tylko ktoś wystarczająco silny wznieci iskrę buntu. Jednak z buntownikami jest pewien problem. Otóż przestają być potrzebni, gdy tylko wypełnią swoje zadanie i wtedy stają się głównymi wrogami nowego systemu.

Warto skupić się na strefie psychicznej Katniss. Od swojej koleżanki usłyszałam, że ktoś z tak poranioną psychiką nie byłby w stanie być symbolem powstania. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Dziewczyna z Dwunastki jest po prostu niestabilna psychicznie od samego początku. Ma w nosie wszelkie reguły, zasady i rozkazy dowódców, a wszystko uchodzi jej płazem tylko, dlatego, że jest Kosogłosem, którego potrzebuje góra. Katniss nie jest w stanie dowodzić, bo widzi rzeczy bardzo wąsko, a nie tak jak powinni prawdziwi przywódcy, czyli szerzej. Nawet pewne rzeczy musiał jej w ostatnim momencie udowodnić nie, kto inny jak prezydent Snow. I jej zachowanie odnośnie projektu prezydent Coin po zwycięstwie w wojnie kompletnie mnie zaskoczyło. Przecież sama była ofiarą Głodowych Igrzysk. Powinna wiedzieć, co przeżywają niewinne dzieci, co przeżywała jej siostra, gdy wyczytano jej imię i nazwisko. Pragnienie zemsty nie jest najlepszym doradcą.

Co do uczuć Everdeen to są one tak zagmatwane jak moje słuchawki w kieszeni torebce. Ciężko rozeznać się, kogo tak naprawdę ta dziewczyna kocha. Lawiruje między Peetą, a Galem i robi z czytelnik kompletnego durnia. W pewnym momencie właśnie to jej najlepszy przyjaciel określił ją kobietą, która przeanalizuje, który z nich może jej dać więcej i tego wybierze. Jestem przekonana, że gdyby w normalnym świecie istniała osoba o mentalności, Katniss to tak właśnie by było, ale autorka jej postępowanie wyjaśniła w zupełnie inny sposób. Katniss mimo to dalej wybitnie mi irytowała, miałam wrażenie, że czasem nie widziała więcej niż koniec własnego nosa.

Przesłanie całej powieści jest bardzo proste. Żadna dyktatura nie wytrwa długo, nic nie trwa wiecznie i nic nie jest dane na zawsze. Z punktu widzenia moich studiów pokazana została idealnie wojna informatyczna, która polega na atakowaniu systemów komputerowych wroga, nakręcaniu propagandy, która ma na celu oczernienie wroga tak by jak najwięcej jego zwolenników odwróciło się od niego. I to zostało pokazane w bardzo dobry sposób podczas końcowych rozdziałów książki. Największą siłę rażenia ma atak, gdy wrogowie widzą coś na własne oczy i są przekonani, że to właśnie zrobił ich przywódca.

Mimo wszystko dobrze bawiłam się przy czytaniu całej trylogii. Do jednych bohaterów pałałam większą miłością niż do pozostałych. Mimo to uważam, że lepszą wersją byłaby książka pisana w trzeciej osobie. Dzięki temu lepiej poznalibyśmy osobowość Peety, Gale czy Johanny. A tak musiałam się zadowolić mało obiektywnym spojrzeniem Katniss, która widziała w białych lub czarnych barwach. Koniec końców współczuję dziewczynie straty, bo nie wiem jak ja poradziłabym sobie ze strata tak bliskiej osoby. Mimo to nie zostanie ona moją ulubioną fikcyjną postacią damską. Jej miejsce dalej i bez apelacyjnie należeć będzie do Anny Shirley, a tuż za nią uplasuje się Johanna z trylogii „Igrzyska śmierci”. To pewnie, dlatego, że jestem do niej mocno podobna.

 „Nie mogę uwierzyć, że tak normalnie wyglądam na, zewnątrz, choć w środku mam kompletne pobojowisko." ~ Suzanne Collins, Kosogłos, Poznań 2010, s. 348. 

OCENA: 8/10
OGÓLNE PODSUMOWANIE CAŁEJ TRYLOGII "IGRZYSKA ŚMIERCI"
Igrzyska Śmierci: 8
W pierścieniu ognia: 7
Kosogłos: 8
Ogóln ocena trylogii: 7!

I koniec! Udało mi się Wam dać recenzję całej trylogii. A w czwartek zaczniemy kolejną :). Trochę mi recenzji ubędzie przez czas nieobecności Tea, ale to bardzo dobrze! Całusy!
Aaa no i mamy letni szablon. Jakoś tak nam lato kojarzy się z czerwienią ;) 

[1] Opis pochodzi z okładki książki

13 komentarzy:

  1. Bardzo wysoka ocena, coraz bardziej czuję się skuszona tą serią:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Lato z czerwienią mi się osobiście nie kojarzy, bardziej zieleń, żółć :) ale i tak jest ładnie :)
    Co do kosogłosa - zakończenie mnie rozczarowało, jak już wspominałam, ale ogólnie trylogia mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakończenie faktycznie było dziwne ;), ale trylogia ogólnie na plus.
      Próbowałam uzyskać żółty kolor w programie, ale to było ogromnie ciężkie, więc poszłyśmy w czerwień, która nam nasunęła na myśl głównie upały, pustynie i tak dalej. Wiadomo każdy ma inne skojarzenia :). I cieszymy się, że całość ogólnie się podoba ;)

      Usuń
  3. Serii jeszcze nie czytałam, ale planuję to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam filmy, chociaz też fragmentarycznie i to z pominięciem środkowej części - nieważne. Nie podobały mi się zbytnio, chociaż zdjęcia całkiem niczego sobie, ale to jednak nie to. O książkach słyszałam podobne opinie, toteż uznałam, ze co się będę spinać. A potem uświadomiłam sobie, jakie zawirowania na rynku literackim XXI wieku wprowadziła ta trylogia... od czego zaczęły się sypać masowe dystopie wkrojone w powieści dla młodzieży? To mnei nadal zmusza do sięgnięcia chociaż po pierwszą część

    https://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę. Skoro nie masz ochoty. Ja też wielu książek, które inni zachwalają, nie czytam :)

      Usuń
  5. Przede mną jest jeszcze cała seria, ale na pewno przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. [Kosogłos] jest na drugim miejscu, jeżeli chodzi o ulubiony tytuł z trylogii. Pierwsze miejsce zajmuje [W pierścieniu ognia]. Wrócę jednak do ostatniej części {Igrzysk Śmierci}.
    Katniss jest pokiereszowana nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Cały czas musi sobie przypominać kim jest i gdzie się znajduje. Strasznie jej współczułam tej chorej sytuacji, jednak tutaj dostrzegłam, którego z chłopaków kocha bardziej. I... naprawdę nie wiem, co więcej napisać. Może to, że już do końca życia będę mieć sentyment do tej trylogii? :D
    Pozdrawiam! :)
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
  7. Według mnie najgorsza książka z serii "Igrzyska śmierci" i jedna z tych, na których się najbardziej zawiodłam. Nie była może tragicznie zła, ale tak nudna, bez życia... Spodziewałam się czegoś więcej od końcówki tak dobrze zapowiadającej się serii!
    Pozdrawiam! :)
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
  8. Kosogłos to moja najmniej ulubiona część tej trylogii, ale i tak cała trylogia skradła moje serce <3

    Zapraszam do siebie
    http://toreador-nottoread.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń