AUTOR: Sara Gruen
TYTUŁ ORYGINALNY: Water for
Elephants
TŁUMACZ: Mariusz
Ferek
ROK WYDANIA: 2011
WYDAWNICTWO: Dom
Wydawniczy REBIS
OPIS
Porywająca
opowieść o niezwykłej miłości i wielkiej przygodzie, która na zawsze odmieniła
życie wszystkich bohaterów. Jacob Jankowski to żywiołowy student weterynarii,
jego świat przewartościowuje wiadomość o śmierci rodziców. Pod wpływem impulsu
rzuca studia i przyłącza się do wędrownego cyrku, który staje się dla niego
zarówno zbawieniem, jak i piekłem na ziemi. Z determinacją próbuje odnaleźć się
w tych pełnym skrajnych emocji świecie, sytuację komplikuje jednak uczucie do
pięknej Marleny, żony charyzmatycznego tresera Augusta. Woda dla słoni to mądra, wzruszająca i zabawna powieść, barwni
bohaterowie i porywająca narracja wciągają bez reszty. [1]
RECENZJA
"Woda dla
słoni"... Książka inne od pozostałych, które do tej pory czytałam. Nigdy
na taką nie trafiłam i jestem zadowolona, że, mimo, iż okładka na początku nie
zachęcała do zakupu, głownie, dlatego, że są na niej aktorzy z filmu - kupiłam
ją. Ma w sobie magię, której brakuje wielu powieściom. Jak dla mnie nie jest
typowym romansem, które do tej pory zdarzało mi się czytać.
Jacob Jankowski
jest studentem weterynarii. Jest bardzo miłym, skromnym a przede wszystkim
nieśmiałym chłopakiem, który pierwsze przeżycia miłosne ma jeszcze przed sobą.
Jeden dzień zmienia całe jego życie. W wypadku samochodowym traci rodziców,
okazuje się również, że ojciec zadłużył swoją klinikę, bo za pomoc przy
leczeniu zwierząt brał to, co ludzie akurat mieli, np. jajka czy mięso. Jacob
przyłącza się do wędrownego cyrku, gdzie spotyka się z wieloma zachowaniami,
których nie popiera, ale również poznaje miłość swojego życia, czyli piękną
Marlenę. Zakochani nie mogą być razem, bo kobieta ma już męża.
Książka składa
się z dwóch „części”. Na początku poznajemy starszego pana, który spokojnie
może pretendować do miana „zgorzkniałego tetryka” i jestem pewna, że spokojnie
wygrałby w tej kategorii w przedbiegach. Jednak im dalej idziemy w kartki tym
mocniej rozumiemy Jankowskiego. Został opuszczony przez własną rodzinę, w momencie,
gdy złamał biodro i przestał być samowystarczalny. Oddali go do domu opieki i
odwiedzali raz na jakiś czas. Jacobowi trudno się z tym pogodzić, bo przecież
swojej rodzinie oddał najlepsze swoje lata, dbałby nigdy nikomu niczego nie
brakowało, a nagle okazało się, że żadne z jego dzieci czy wnuków nie może go
wziąć do siebie. Dodatkowym bólem dla głównego bohatera jest fakt, że jego
pierworodny syn zapomniał o wizycie w dniu, w którym do miasteczka zawitał cyrk,
a przecież to tam Simon Jankowski spędził pierwsze siedem lat swojego życia.
Może właśnie, dlatego ta książka jest taka wyjątkowa. Może po prostu pokazuje prawdę,
co dzieje się z osobami starszymi, kiedy opieka nad nimi staje się ciężarem dla
rodziny? Jest też wspaniale ukazany fakt jak takie osoby się zachowują. Udają,
że rozumieją rodzinę, ale w głębi ducha i serca jest im przykro, że nagle stały
się nie potrzebne. Gotowało się we mnie na samą myśl o zachowaniu dzieci
Jankowskiego.
Z kolei druga
część rozdziałów to wspomnienia z okresu od śmierci rodziców Jacoba. Poznajemy
historię jego życia i tego jak znalazł się w cyrku, jak poznał Marlenę i jej
męża Augusta, który dla mnie od początku wydawał się chory. August jest
człowiekiem, który raz popada w szał radości i szczęścia i wtedy jest
najbardziej urokliwym człowiekiem na ziemi by za kilka chwil być wściekłym jak
osa mężem. Nie jest to postać sympatyczna nawet przez jedną kartkę powieści.
Plusem dla
autorki jest fakt, że oddała idealnie czasy, w których działa się powieść.
Pokazała jak funkcjonował wtedy cyrk i jakie obowiązywały zasady by przeżyć w
czasach prohibicji. Wspaniale ujęła miłość dwójki ludzi do zwierząt, które dla
nich nie były tylko narzędziami do zarabiania pieniędzy, ale również przyjaciółmi
i powiernikami tajemnic. Z wielkim bólem serca przedzierałam się przez
fragmenty, gdzie była przemoc wobec zwierząt. Z całych sił podczas czytania
kibicowałam słonicy żeby w końcu oddała za to całe cierpienie. Pokazuje prawdę
życia, a także miłości.
Dlaczego „tylko”
dziewięć? Za zrzędę starego Jankowskiego.
Polecam!
"Zaciskam powieki, starając się wyrzucić je z pamięci, ale to na nic. Im bardziej przykre wspomnienie tym uporczywiej się utrzymuje." ~ Sara Gruen, Woda dla słoni, Poznań 2011, str. 181.
OCENA: 9/10
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Słyszałam o tym filmie,ale niezbyt mnie przekonał. Ale teraz po Twojej recenzji myślę,że sięgnęłabym po tę książkę:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Zdecydowanie warto :)
UsuńCzytałam i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ja ;)
UsuńNie czytałam, ale mam film :D
OdpowiedzUsuńI film mi się podobał! Miał w sobie urok ;)
Może i w końcu przeczytam książkę, jak taka dobra <3
Polecam! <3
UsuńNie spodziewałam się, że jest to tak dobra książka! Biorę ją, myślę, że i mnie się spodoba!
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :)
UsuńMam w planach film, ale najpierw pragnę przeczytać książkę... :) ale na razie jest dla mnie nie do zdobycia.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale książka lepsza od filmu :)
UsuńOgladalam film i oczywiście nie wiedziałam, że jest książka, jak zwykle ;p
OdpowiedzUsuńZawsze wszystko jest do nadrobienia :)
UsuńZgrzeszyłam i najpierw obejrzałam film, który mi się podobał. Chociaż aktor odgrywający główną rolę do końca życia będzie mi się kojarzyć z Cullenem (ajj to szufladkowanie...), to i tak dobrze mu poszło. I ten nasz rodzimy akcent... Będę musiała nadrobić papierowy pierwowzór, bo wyczuwam, że w tej wersji także się zakocham!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
No Robert nawet ładnie w tej roli odciął się od bycia wiecznie zapłakanym Edwardem :). Podobał mi się wyjątkowo w tej roli :). Mam nadzieję, że książka również przypadnie Ci do gustu!
UsuńPozdrawiam :)
Ło, nie spodziewałam się, że ta książka może być dobra :)
OdpowiedzUsuńA jednak! Nie oceniaj książki po okładce :P
UsuńI po aktorze grającym w ekranizacji :D
UsuńO tej powieści marzę już od dawna, historię znam z filmu. Tak wysoka nota bardzo mnie zachęca :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Cię nie zawiedzie :)
UsuńJa zanim zapoznam się z filmem sięgnę po książkę, bo widać, że naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńWarto! :)
UsuńWygląda na to, że warto zapoznać się z książką. Póki co historię tę znam tylko z filmu. ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam :)
UsuńOglądałam tylko film, który spodobał mi się :) kiedyś przy okazji przeczytam książkę:)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńKojarzę tytuł, ale nie miałam pojęcia, o czym jest. Mnie chyba ta pierwsza część bardziej przypadłaby do gustu, do drugiej średnio mnie ciągnie ;p
OdpowiedzUsuńPierwsza? Książka sama w sobie jest jakby podzielona na dwie części, ale to wychodzi w momencie czytania rozdziałów :), więc nie ma żadnej drugiej czy pierwszej częsci :)
Usuń