AUTOR: Stieg Larsson
TYTUŁ ORYGINALNY: Flickan som lekte
med elden
SERIA:
Millennium
TŁUMACZ: Paulina
Rosińska
TOM: Drugi
ROK WYDANIA:
2009
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
OPIS
W drugim tomie
trylogii kryminalnej Millennium śledzimy dalsze emocjonujące przygody dwójki
bohaterów, Lisabeth Salander i Mikaela Blomkvista, których losy ponownie się
splatają. Lisabeth na skutek niefortunnego zbiegu okoliczności jest podejrzana
o popełnienie ciężkiego przestępstwa i ścigana przez policję. Mikael nie wierzy
w jej winą i zaczyna prowadzić własne śledztwo. Zaczyna się dramatyczny wyścig
z czasem… [1]
RECENZJA
Nim wciągnęła
mnie druga część na dobre musiałam przebrnąć przez niezliczoną ilość stron
czegoś czego nie umiem nazwać... Może wstępu? Wprowadzenia? Sama nie wiem.
Jednak było to dla mnie męczące. W pewnym momencie akcja już nabiera tempa i
podobnie jak w poprzedniej części nagle wszystko dzieje się jednocześnie.
W tej części
lepiej poznajemy Salander. Jej życie, historię dosłownie wszystko. Na dodatek
ona sama przechodzi pewien proces przemiany. Już nie jest typowym
aspołeczniakiem, który unikał kontaktów z innymi. Lisabeth po rocznej
nieobecności w kraju wróciła bogatsza o nowe wspomnienia, które w porównaniu do
jej dzieciństwa są idyllą. Jeśli mam być szczera to zdecydowanie nie podobało
mi się w całej tej powieści, że nikt nie wierzył Salander w to co ona mówiła
jako mała dziewczynka! Nikt! Wszyscy wzięli ją za psychicznie chorą i zaczęli
leczyć czym osiągnęli efekt inny od zamierzonego. Serio, nikt wtedy w Szwecji nie uwierzyłby
trzynastolatce, która opowiadałaby tak straszne rzeczy? Autor trochę przesadził
z ilością psycholi, którzy wkraczali bez pukania w życie młodej hakerki. Wiem,
że to miało jakiś zamysł taktyczny, ale jednak poczułam się zmęczona ilością
sadystów, którzy ją otaczali i próbowali zrobić „normalną”. Chociaż w pewnym
momencie autor rozwiał moje wątpliwości logicznymi wyjaśnieniami i na każdy mój
argument wyciągał asa w rękawie. Należy autorowi oddać, że uknuł skuteczną
intrygę, która pokazuje, że nawet w państwie prawa ręka rękę myje i władza nie
jest w stanie powstrzymać się przed niczym by szemrane interesy sprzed wielu
lat nigdy nie ujrzały światła dziennego, a przecież to, że ucierpi na tym
kilkuletnie dziecko to nie jest jakaś wielka strata w końcu w wielkiej Szwecji
żyje wiele dzieci, więc jedno mniej nikogo nie zbawi.
Autor kolejny
raz doskonale pokazuje słabość szwedzkiego systemu, nie tylko pod względem
służby zdrowia i badań psychiatrycznych, ale również politycznego czy bezpieczeństwa.
Nie można zarzucić, że podczas tego wszystkiego autor nie porusza tematów
ważnych. Owszem bo seks handel (jak to ma miejsce w tej części) czy
wykorzystywanie seksualne w rodzinie (jak to ma miejsce w poprzedniej) to
obecnie również tematy bardzo wrażliwe i ważne. Nam się może wydawać, że w
Polsce taki problem nie istnieje, ale wiele młodych dziewczyn, które
przyjeżdżają ze wschodu skuszone obietnicami dobrze płatnej pracy sprzątaczki
kończą na ulicy jako prostytutki. Tu jednak jest to zakrojone na większą skalę
i zbyt dużo ważnych osób nagle okazuje się w to zamieszanych w tym osoba o
której Salander chciałaby jak najszybciej zapomnieć, osoba odpowiedzialna za to
Całe Zło.
Czym jeszcze
jestem rozczarowana? Liczyłam, że skoro rozwinęła się historia hakerki to
lepiej poznam jej siostrę bliźniaczkę, ale z wyjątkiem drobnej zmianki gdzieś
tam w tle nic o niej więcej nie wiemy. Trochę została potraktowana po
macoszemu. Możliwe, że autor zamierzał rozwinąć jej postać w czwartej części,
której nigdy nie skończył, bo zmarł na atak serca. Jednak jak na dwa tak grube
tomy uznaje, że ilość informacji o Camilli jest zbyt nikła by móc zrozumieć na
czym polegał konflikt między siostrami.
Zostaje nam
również postać Mikaela Blomkvista, który jest typem „kowboja macho”. Nie można
temu zaprzeczyć, że chcąc udowodnić niewinność swojej przyjaciółki pakuje się w
kłopoty i robi to z całkowicie słusznych powodów. Odniosłam również wrażenie,
że trochę się przed naszą Lisabeth płaszczył, gdy próbował odzyskać jej
znajomość. Nie przeszkadzało to w czytaniu, ale normalny facet to by trzasnął
drzwiami i kazał jej spadać na drzewo i przy okazji nie kiwnąłby palcem w tej
sprawie… Po dłuższej chwili zastanowienia doszłam do wniosku, że jednak faceci
nie działają jak faceci i Mikael jest tego przykładem, który miałam w życiu
prywatnym. Próba rozwiązania trzech morderstw pochłania Blomkvista, który nie
zauważa, że jego najbliższa przyjaciółka Erika usilnie próbuje mu przekazać coś
ważnego. To idealnie pokazuje jak bardzo główny bohater angażuje się w każdą
sprawę, którą bada.
Jednak mimo
przydługiego początku druga część również trzyma w napięciu i kilka razy
czytając ją miałam szybsze bicie serca. Z bijącym sercem biorę się za kolejny
tom przygód i liczę na coś wielkiego.
„Odkryła, że najlepszy sposób na to, by trzymać lęk z dala, to wyobrażać sobie coś, co daje jej poczucie siły." ~ Stieg Larsson, Dziewczyna, która igrała z ogniem, Warszawa 2009, s. 6.
OCENA: 7/10
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Jeszcze dwie :)
Jeszcze dwie :)
Lisbeth to moja najukochańsza bohaterka literacka! :D
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że mogę ją tam wpasować :D
UsuńTo już chyba nie ma wymówek,czas zabrać się tę sagę:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Polecam, ale nie wiem czy trójka Cię zachwyci :)
UsuńBabo, opanuj się, dopiero z półki Łukasza pierwszy tom zdążyłam ukraść :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie. Ukradnij drugą, a z trzecią się wstrzymaj :D, bo... bo za tydzień się przekonasz dlaczego :P
UsuńTa część podobała mi się znacznie bardziej, niż pierwsza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dla mnie były w zasadzie na równi, ale chyba pierwszą wolę bardziej.
UsuńŚwietna seria, choć pamiętam, że strasznie mozolnie się rozkręcała.
OdpowiedzUsuńTo jest jedna z jej wad, niestety.
UsuńTak sobie pomyślałam, że przeczytałabym całą serie jeszcze raz :D
OdpowiedzUsuńŚmiało :D
UsuńJa w tamtym miesiącu przeczytałam tom pierwszy i nie mogę doczekać się kontynuacji :) Mam nadzieję,że przypadnie mi do gustu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, że będzie Ci się podobała :D
UsuńPisałam już, że cała trylogia mnie zachwyciła do tego stopnia, że musiałam kupić swoje egzemplarze :)
OdpowiedzUsuńMnie tylko trzecia część rozczarowała :)
UsuńJakiś czas temu kupiłam tę książkę, ale jeszcze jej nie przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć :)
UsuńJa na razie mam w planach pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam już zabrać się za tę książkę, jednak strasznie trudno było mi przebrnąć przez początek. Niedługo drugie podejście do tej serii :D
Bo początki w dwóch pierwszych tomach są po prostu trudne i to jest fakt, ale trzymam kciuki, żeby się udało :)
UsuńDrugiej części nie czytałam, ale mam na półce - po pierwszym tomie musiałam kupić kolejne! Salander to tajemnicza osóbka i może dobrze, że autor zostawił czytelników w stanie niepewności :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Zobaczymy co powiesz o drugim tomie :)
UsuńUwielbiam Lisbeth! Ale nie wspominam mile lektury drugiej części. Styl pisania świetny, ale fabuła dość poważna i taka "nieprzyjemna" dla bohaterów. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi xd
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/