sobota, 30 stycznia 2016

207. Luźna sobota: Podsumowanie stycznia, czyli co u Lady Spark w książkach piszczy

Postanowiłam z Nowym Rokiem wrócić do podsumowań miesiąca. Nie wiem jak to będzie wyglądało ze strony Tea, ale możliwe, że i ona będzie Was na nowo rozpieszczała podsumowaniami miesiąca. W styczniu z książkami poszło mi całkiem dobrze, bo przeczytałam siedem książek. Wiem, że inni są w stanie przeczytać więcej, ale ja wyznaję zasadę, że spanie też jest spoko. Dlatego ilość siedmiu mnie satysfakcjonuje.
Lista książek w styczniu:
1.       "Światła Południa" Danielle Steel (368 stron) 3/10
Kolejna próba zachwycenia się Danielle Steel i kolejna porażka. Chyba zacznę wątpić. Naprawdę jedna, którą czytałam dawno poruszyła mnie bardzo mocno, ale kolejne nawet nie zdenerwowały. Są mdłe i bez niczego. Szkoda, szkoda, szkoda.

2.       "Zimowe serca" Belinda Jones (368 stron) 5/10
Przyznam szczerze, że to najnormalniejsze w świecie romansidło. Dlatego dostało 5, bo na nic więcej nie zasługuje. Chociaż czytało mi się ją szybko i bez problemów. Jednak po kilku dniach już o niej zapomniałam. Cóż, może inna tej autorki bardziej przypadnie mi do gustu.


3.       "Co nas nie zabije" David Lagercrantz; seria "Millennium" #4 (504 strony) 6/10
Książka do której miałam największe obawy. Kocham całą serię „Millennium”. Bardzo się bałam, że czwarta część nie będzie nawet dobra, a co dopiero mówić o byciu wyśmienitą. Mam po niej mieszane uczucia. Bardzo mieszane. I tak i nie… Sama nie wiem.
  
4.       "Tajny referat" Tom Rob Smith; seria "Lew Demidow" #2 (440 stron) 8/10
Lwa Demidowa poznałam w „Systemie”, który wrył mnie w fotel. Kolejna część to również dobry kawałek literatury. Zagłębiamy się w coraz mroczniejszy Związek Radziecki. Obserwujemy przemianę Lwa w zupełnie innego człowieka. Równie dobra jak pierwsza.



5.       "Wybór Jasminy. Prawdziwa opowieść o niewolnicy, która wywalczyła sobie życie" Jean Sasson  (288 stron) 8/10
Egzemplarz recenzencki, który okazał się wspaniałą książką. Wiele razy bardzo mnie zmroziła i zaszokowała. Im więcej czytam takich książek tym mniej rozumiem świat muzułmański. Uwierzcie mi to nie jest łatwa kultura.




6.       "Agent 6" Tom Rob Smith: seria "Lew Demidow" #3 (512 stron) 7/10
Trzecia i ostatnia część nie okazała się tak wspaniała. Druga połowa to raczej nuda i nic więcej, ale pierwsza dorównuje poprzednim tomom. Chciałabym, żeby powstawało więcej takich książek. Naprawdę. Kawał dobrej literatury.

7.       "Tajemnicza historia w Styles" Agatha Christie; seria "Herkules Poirot" (210 stron) 7/10
Pierwsze spotkanie z Królową Kryminałów i wielkie oczarowanie. Pokochałam jej styl pisania. Chętnie sięgnę po kolejne książki, które czekają w kolejce. Zdecydowanie zasłużone miejsce tej kobiety w światowej klasyce literatury. Pokłony i ogromne brawa.



Łączna liczba stron: 2690 stron
Średnia liczba stron dziennie: 86 stron
Najgorsza książka stycznia: "Światła Południa" Danielle Steel
Najlepsza książka stycznia: "Tajemnicza historia w Styles" Agatha Christie; seria "Herkules Poirot"
Największe zaskoczenie stycznia: "Wybór Jasminy. Prawdziwa opowieść niewolnicy, która wywalczyła sobie wolność" Jean Sasson
Największe rozczarowanie stycznia: "Światło Południa" Danielle Steel

14 komentarzy:

  1. Myślałam,że przeczytałam już wszystko Aghaty, a tej książki nie kojarzę. Muszę przeczytać:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam 4 części Millennium i boję się jej. Jak dla mnie książki tego typu (czyli kontynuacje serii autorów, którzy nie żyją, bo odniosły sukces) nie powinny się zdarzyć. Ciekawe pozycje. Pozdrawiam, ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tego samego zdania, ale przeczytałam z czystej ciekawości. Mam mieszane uczucia. Larsson to już nie jest, ale źle aż tak nie. Wszystko zależy od tego co się komu podoba ;)

      Usuń
  3. Też mam mieszane uczucia do 4 części Millenium i boję się czytać, choć ciekawi mnie, jak to się tam dalej potoczyło i jak sobie nowy autor dał radę. Ale nie wiem, czy w najbliższym czasie się uda przeczytać ;/

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy jak do tego podejdziesz. Jeśli będziesz szukała na siłę Larssona to się zawiedziesz, jeśli podejdziesz do tego, że to zupełnie nowa historia to możesz się pozytywnie zaskoczyć. Ja mam mieszane uczucia mimo, że starałam się podejść od tej drugiej strony.

      Usuń
  4. Przeczytane: Tajemnicza historia w Styles
    Planowane: Co nas nie zabije
    Ale to raczej w odległej przyszłości, bo jak na razie książka, z którą spędzam wieczory to "Chemia analityczna" :P

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia z chemią :). Ja tylko chemię kosmetyków wyznaję :P.
      "Co nas nie zabije" - daj znać jak przeczytasz. Podziel się swoimi wrażeniami :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Też się obawiam trochę "Co nas nie zabije" i jestem ciekawa jakie odczucia ja będę po niej miała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że się z pewnością ze mną nimi podzielisz :)

      Usuń
  6. Mnie Christe nie oczarowała - lubię ją, owszem, chętnie po nią sięgnę, jeśli mogę, ale nie jestem jakąś jej zagorzałą fanką :) Po prostu fajna autorka.
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne :). Rozumiem. Mnie oczarowała. Myślę, że przy kolejnych pozycjach wpiszę ją na listę tych ulubionych autorów ;)

      Usuń
  7. Chętnie przeczytałabym "Tajny referat".
    Co do Christie to kiedyś się nią zachwycałam, ale... później mi przeszło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do "Tajnego referatu" to polecam zacząć od "Systemu", wtedy będzie się miało pełny ogląd sytuacji i lepiej się zrozumie drugi tom :).
      No zobaczymy jak będzie ze mną w przypadku Christie :)

      Usuń