poniedziałek, 3 marca 2014

029. "Spadkobiercy" czyli odkrywanie więzów rodzinnych

AUTOR: Kaui  Hart Hemmings
TYTUŁ ORYGINALNY: The Descendants
TŁUMACZ:  Hanna e Broekere
ROK WYDANIA: 2013
WYDAWNICTWO:  Społeczny Instytut Wydawniczy Znak

OPIS
Los zmienia życie rodziny Matta Kinga, spadkobiercy wielkiej fortuny na Hawajach. Kiedy po wypadku jego żona zapada w śpiączkę, Matt musi nagle zająć się wychowaniem córek. Pochłonięty do tej pory swoimi sprawami, staje przed bardzo trudnym zadaniem. Siedemnastoletnia Alex odkrywa uroki bycia niegrzeczną dziewczynką, a dziesięcioletnia Scottie planuje pójść w ślady starszej siostry. Mało tego: jedna z nich zna sekret matki, którego odkrycie jeszcze bardziej skomplikuje życie Matta. [1] 

RECENZJA
     Poznajemy Matta i jego młodszą córkę Scottie, gdy są w szpitalu przy łóżku chorej żony. Scottie nie jest typową dziewczynką w swoim wieku. Matka, która zawsze miała fajne przygody postawiła córkę przed swoistym wyzwaniem. Dziewczynka, chce być jak jej mama. Zawsze fajna i mieć poważanie wśród koleżanek, dlatego zadaje się z nieodpowiednim dla siebie towarzystwem i używa słownictwa, że mnie czasami włos na głowie się jeżył. Próbując znaleźć akceptację wśród rówieśników stara się robić to co oni i być taka jak ona. Wierzy we wszystko co jej powiedzą.
     Matt nie znał do tej pory swojej córki od tej strony. Owszem jadał z nią kolację przy jednym stole, ale zazwyczaj był wtedy pochłonięty swoimi sprawami i nie interesowało go życie i wychowanie jednej czy drugiej córki. Dopiero wypadek na łódce Joanne, stawia go przed ciężkim zadaniem. Musi w końcu stać się ojcem z prawdziwego zdarzenia. Jego własne dzieci muszą go w końcu zacząć interesować w większym stopniu niż do tej pory.
Scottie nie jest jedynym problemem Matta Kinga. Jego druga córka – siedemnastoletnia Alex – przebywa w szkole z internatem, do której wysłała ją matka po przyłapaniu jej na braniu narkotyków. Terapia okazała się skuteczna Alex jest czysta i miała w święta wrócić do domu. Jednak młoda kobieta oznajmiła nagle, że chce wrócić do szkoły z internatem, a jej matka temu nie protestowała. Wcześniej Matta to nie zaniepokoiło, bo żona powiedziała, że ‘dobrze jej to zrobi’. Sęk w tym, że Alex odkryła sekret swojej mamy i nie mogła się z tym pogodzić. Nie mogła uwierzyć, że kobieta posunęła się do czegoś tak okropnego.
Joanne i Matt nie byli idealnym małżeństwem. Możliwe, że kochali się na samym jego początku, ale wraz z upływem czasu wszystko zaczęło się zmieniać. Joanne dalej była rozrywkową kobietą, a Matt statecznym panem prawnikiem, który ma na głowie problem w postaci: co zrobić z rodzinnym majątkiem? Joanne kompletnie nie pasowała do Matt i zupełnie go nie rozumiała, a on nie rozumiał jej. Byli dwojgiem zupełnie innych ludzi, którzy udają, że tworzą idealną rodzinę.
     „Spadkobiercy” jest to wzruszająca powieść o tym jak ciężko być ojcem dwóch córek, których się kompletnie nie zna. Główny bohater musi nagle zmierzyć się z ich wychowaniem i zrozumieniem. Na dodatek odkrywa przyczyny konfliktu  pomiędzy przebywającą w śpiączce żoną a siedemnastoletnią Alex. Nawet w przypadku jego odkrycia zachowuje się tak jak nikt inny by nie postąpił. Mimo tego, że żona go zraniła on ją nadal kocha i nie pozwala żeby to co zrobiły zmieniły obraz żony w oczach ich córek. Matt chce aby dla córek mama była tą samą kobietą, którą pamiętają, a już zwłaszcza dla Scottie, która nie wie co zrobiła jej rodzicielka. Joanne w oczach Scottie ma być osobą krystalicznie czystą i idealną. Może w przyszłości dowiedzieć się dopiero co działo się w tym okropnym dla niej okresie.
     Jak dla mnie sam tytuł ‘Spadkobiercy’ nie odnosi się tylko do dylematu Matta Kinga co zrobić z rodzinnym majątkiem, ale przede wszystkim do tego co zostawiają nam w spadku nasi rodzice. Tu chodzi o wychowanie i wartości jakie nam przekazują. Nie zawsze są to rzeczy dobre jak w przypadku Joanne wychodzenie z koleżankami nastoletniej córki i zostawienie jej samej w domu. Jednak zawsze jest to nasz rodzic i chce dla nas jak najlepiej. Czasem po prostu mama nie odnajduje się idealnie w roli matki i coś ją ogranicza, ale bez wątpienia nas kocha i chce dla nas jak najlepiej. Tak samo chciała Joanne dla swoich córek. Bez wątpienia cały majątek jakim dysponuje rodzina Kingów, która zamieszkuje całe Hawaje jest czymś ważnym dla nich. Są oni rdzennymi Hawajczykami, którzy nie mają już typowo etnicznych rysów twarzy, bo mieszane małżeństwa wszystko zatarły. Mimo wszystko są rdzennymi Hawajczykami i to ich splata w jedno… a King nie wie co zrobić z majątkiem, bo targają nim tak sprzeczne emocje, że każda decyzja wydaje się zła. Mimo wszystko w książce chodzi o to by nie zatrzeć swoich rdzennych cech i zawsze być sobą.
     Powieść jest bardzo aktualna, ponieważ na świecie jest wiele przypadków, kiedy to zapracowany ojciec sam musi nagle wychować swoje dzieci i kompletnie ich nie zna. Dopiero wtedy zdaje sobie sprawę, że wychowanie dzieci to nie taka prosta sprawa i trzeba pokonać w tym procesie wiele problemów, jak na przykład: nie odpowiedni chłopak najstarszej córki.
"Myślę, że w ten sposób przekonujemy się, że kogoś kochamy: gdy nie wyobrażamy sobie, że możemy przeżyć bez tej drugiej osoby." ~ Kaui Hart Hemmings, Spadkobiercy, Kraków 2013, str. 213.
OCENA:  7/10
[1] Opis zaczerpnięty z tyłu książki.

Jest to jedna z moich ulubionych pozycji. Pełna miłości, ale jednocześnie braku zrozumienia. Pełna sprzeczności. Chętnie do niej wrócę jeszcze raz gdy będę być może miała swoją rodzinę i spojrzę na nią być może jeszcze innym wzrokiem. Zdecydowanie polecam.
Lady Spark

6 komentarzy:

  1. Oglądałam film i przyznam, że spłynęła mi łezka, a nawet dwie. Mam też książkę na półce, więc to kwestia czasu aż ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również oglądałam film, ale po przeczytaniu książki i nie zachwycił mnie tak jak książka. :)

      Usuń
  2. Wysoka ocena, a ja jednak nie wiem czy bym się skusiła - ostatnio dochodzę do wniosków, że wszystkie książki, które mówią o życiu realnym są nie dla mnie - ja muszę mieć potwory, nadprzyrodzone moce i dużo krwi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś z tej planety, a z pewnością nie jesteś moją siostrą!

      Usuń
  3. Obejrzę z przyjemnością, jak tylko wygospodaruję troche czasu, bo z tym ostatnio ciężko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czas to pojecie, które zawiera w sobie zdecydowanie za mało czasu ;) - taka moja definicja :D

      Usuń