AUTOR: Manuela Gretkowska
ROK WYDANIA: 2011
WYDAWNICTWO: Świat Książki
OPIS
Powszechna historia kobiety i mężczyzny,
czyli opowieść o tym, jak wielka miłość zamienia się w dramat. Wnikliwe i
bezkompromisowe studium toksycznego uzależnienia. Współczesna powieść
obyczajowa. [1]
RECENZJA
Będąc ostatnio w bibliotece i buszując
pomiędzy półkami natrafiłam na wyżej wymienioną pozycję. Widząc okładkę, która
bądźmy szczerze nie zachęca, w sumie chciałam odłożyć książkę na miejsce,
jednak wręcz krzyczący nagłówek kazał mi na chwilę się zatrzymać i przeczytać
opis. Czytając kolejne linijki myślę sobie: „całkiem fajne”! Mamy trochę
psychologii, mamy trochę patologii, trochę zawiłych relacji – wydawało mi się,
że będzie dobrze. Niemniej jednak już po lekturze pierwszych stron wiedziałam,
że dając szansę pani Gretkowskiej zmarnowałam nie tylko czas, ale również i
wiele drzew poszło się jeb…, znaczy się poszło na starty, żeby wyżej wymieniona
„autorka” mogła swoje pseudopismadło wydać.
Po ‘Transie’ owszem byłam w transie, ale
muszę przyznać, że traumatycznym. Chociaż z początku opis mnie zaciekawił, no bo
przecież mamy dość ciekawą fabułę – jest toksyczny związek, jest przynależność,
jest wyższość pseudomężczyzny nad biedną, bezbronną kobietą, no w i końcu mamy
wątek autobiograficzny, a mimo to wszystko, chociaż autorka miała takie
podstawy do napisania świetnej powieści to niestety nie podołała!
Nawet nie wiem od czego mam zacząć, żeby
zacząć recenzje. Po pierwsze może styl pisania autorki – wulgarny, nieskładny,
przede wszystkim prostacki, to zdecydowanie nie moje klimaty. Oczywiście ja
rozumiem, że małe przekleństwo wplątane w powieść może dodać pikanterii, ale
akurat w tej książce jest tego za dużo, co w całości daje nie tylko ciężkie w
czytaniu pseudodzieło, ale przede wszystkim ukazuje niski poziom słownictwa
autorki. Z tegoż też powodu, w drodze wyjątku, dzisiaj nie dam żadnego cytatu,
ponieważ nie chcę gorszyć, ale co więcej rozprzestrzeniać tego pismadła.
Próbowałam znaleźć jakiś pozytyw w książce
pani Gretkowskiej, naprawdę możecie mi wierzyć, że starałam się, ale po prostu
nie mogę. Nawet wątek autobiograficzny nie był w stanie uratować całości! No, ale
żeby troszkę przybliżyć o czym mówię – otóż ‘Trans’ opisuje toksyczne uczucie
jakie zaiskrzyło pomiędzy młodą emigrantką a znanym reżyserem, Laskim. Tym
bardziej nie mogę pojąć jak autorka mając tak świetne podstawy mogła
zaprzepaścić daną jej szansę na wykazanie się.
Całą książkę czyta się bardzo źle. Pełno
wulgaryzmów, pełno obrzydliwego seksu, bo autorka za grosz nie umiał oddać
namiętności i subtelności aktu seksualnego pomiędzy mężczyzną i kobietą. Co
więcej – mamy mężczyznę, guru, który w sumie okazuje się nieciekawym, mało
męskim, ale przede wszystkim tchórzliwym i egoistycznym dupkiem. Mamy również kobietę,
która pomimo życiowego doświadczenia daje się wplątać w toksyczny związek nie tylko bez żadnej przyszłości, ale co
więcej związek, który na dobrą sprawę nie miał szans zaistnieć.
Moja ocena, może zbyt surowa, oddaje
wszystko to co czułam podczas czytania ‘Transu’. Pomimo medialnej nagonki i
głośnej premiery książka Gretkowskiej okazała się, oczywiście w moim mniemaniu,
kompletnym niewypałem. Nieciekawy, chamski, prostacki i miejscami wręcz
obrzydliwy – tak zapamiętam styl wyżej wymienionej autorki. Chociaż to była
moja pierwsza książka pani Manuelii, z pewnością przez dłuższy czas do innej twórczości
tej „pisarki” nie zajrzę!
Ocena: 0/10
Jak krytykować to już z grubej rury! Książka
nie dla mnie, nie polecam, nie zachęcam do odnalezienia, co więcej będę ją odradzać
wszystkim i wszędzie! Niebawem zagości tu Lady Spark, Tea tymczasem idzie dalej
przygotowywać się do jutrzejszej zerówki z psychiatrii! Pozdrawiam
[1] Opis zaczerpnięty ze strony fabryka.pl
Po otarciu łez Lady może napisać komentarz. Byłaś bardzo ironiczna :D. Cóż pamiętam jak narzekałaś na książkę i wcale mnie tym nie zachęciłaś. Początkowo podobały mi się te klimaty, ale skoro mówisz, że to nie dla mnie, to nie będę się z Tobą spierać.
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie i jeszcze raz nie :D No chyba, że masz trochę czasu do zmarnowania :D
UsuńO jasne! Ja czas zbieram w ogórdku! :D
UsuńJa go sieję na farmeramie :D
UsuńFiu, fiu - ostra ocena. Przyznam, że jeszcze nie dane mi było czytać książki, która nie miała żadnych pozytywów. "Trans" musiał być prawdziwym horrorem dla Ciebie. Mam nadzieję, że już więcej nie trafisz na książki o podobnym poziomie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
J.
Horror - doskonałe stwierdzenie! ;) Gorąco zniechęcam do przeczytania powyższej książki, chociaż czytałam opinie, że inne książki autorki są znacznie lepsze. ;)
UsuńEjejej, przyznajcie się - gdzie schowałyście obserwatorów? Chciałabym się dodać, a nie mogę! :(
UsuńMamy mały problem z ich dodaniem. Wszystko się ustabilizuje gdy zrobię nowy szablon w ten weekend, wtedy będzie wszystko dostosowane :)
UsuńBędę czekać, bo bez obserwatorów, to jak bez ręki ;)
UsuńSam opis dla mnie również interesujący i pewnie z chęcią bym po tą książkę sięgnęła. Prosty język nie jakoś nigdy nie raził, wolę taki niż taki wyszukany i pełen ozdobników że człowiek w pewnej chwili nie wie co czyta. Przekleństwa też raczej mnie nie rażą, chociaż czasami gdy są wykorzystywane za często to denerwują. Chyba musiała bym sama przebrnąć przez powiedzmy 50 stron by wyrazić opinię na temat tej książki. Moze kiedyś na nią wpadnę i zaryzykuje
OdpowiedzUsuńKochana, robisz to na własną odpowiedzialność ;) A tak na serio, to dla mnie 'Trans' był naprawdę traumatyczną książką ;)
Usuń