poniedziałek, 4 czerwca 2018

517. W życiu można umrzeć więcej razy niż tylko raz...


AUTOR: Richard Paul Evans
ORYGINALNY TYTUŁ:  The Broken Road
SERIA: Broken Road
TOM: Pierwszy
TŁUMACZ: Hanna de Broekere
ROK WYDANIA: 2018
WYDAWNICTWO:  Znak Literanova

OPIS
Czy ktoś, kto sprzedawał marzenia innym, będzie umiał odkupić własne?
Z dzieciństwa Charles James pamiętał tylko agresję ojca, łzy matki i szukanie obiadu w śmietnikach.
Jak każdy, kto jako dziecko dostał zbyt mało miłości, Charles pragnął, aby pokochał go cały świat.
Gdy opuścił dom i zatrudnił się, jako asystent znanego mistrza sprzedaży, chciał tylko pieniędzy, sławy i podziwu. Zdeterminowany, szybko piął się po szczeblach kariery, by wkrótce pokonać swojego mistrza i stanąć na szczycie. Wreszcie był szczęśliwy.
Jednak czasem to, co bierzemy za szczęście, jest tyko jego iluzją.
Nagle słynny sprzedawca marzeń zaczął doświadczać rzeczy, które zachwiały jego idealnym życiem. Najpierw pojawił się zły sen. Później ktoś przypomniał mu o krzywdach wyrządzonych innym.
A później zdarzyło się jeszcze coś i Charles w jeden dzień stracił wszystko.
Lecz tym razem los był dla niego mniej bezwzględny, niż on sam był dla innych.
Dał mu drugą szansę.
***
Sprzedawca marzeń to pierwsza część nowej trylogii Richarda Paula Evansa – opowieść o dążeniu do odkupienia win oraz o tym, co zrobił ktoś, kto dostał szansę, by zacząć życie od nowa. [1]

RECENZJA
Książki Richarda Paula Evansa biorę w ciemno od pierwszego spotkania z twórczością tego autora. Uwielbiam to jak pisze, jak tworzy swoje historie i bohaterów. Dlatego bez zastanowienia sięgnęłam po najnowszą powieść autora, jaką jest „Sprzedawca marzeń”.

Charles James nie miał łatwego dzieciństwa. Agresywny ojciec, chodzenie i grzebanie po śmietnikach, a także łzy matki. Słowo dzieciństwo nie miało dla niego pozytywnego wydźwięku. W końcu przed osiemnastymi urodzinami uciekł z domu. Miał szczęście, bo trafił na człowieka, który mu pomógł osiągnąć sukces. McKay Benson był mistrzem w sprzedaży, ale on nie sprzedawał garnków czy telewizorów. On sprzedawał ludziom sposób na bycie bogatym. Charles James zachłysnął się tym wielkim światem i skoczył w niego od razu bez zastanowienia. Z powodu pogoni za pieniędzmi stracił żonę i dziecko. Jego nawrócenie nastąpiło w momencie, gdy miał zginąć, ale jednak dostał drugą szansę…

Główny bohater chciał innego życia niż to, które dostał od rodziców. Nie chciał wiecznej biedny, ciągłego bicia ze strony ojca i braku ciepła w mroźne dni. Pragnął mieć odrobinę więcej i być lepszym człowiekiem niż ten, który dał mu życie. Pragnął normalnego domu z kochającą żoną i cudownymi dziećmi, ale chciał to osiągnąć dopiero, gdy będzie miał stabilizację finansową. I właśnie pogoń za pieniądzem go zgubiła i zszedł z obranej przez siebie ścieżki.

Od kiedy zakochałam się w twórczości Evansa wiem, że nie porusza on prostych i banalnych tematów. „Sprzedawca marzeń” to książka, która pokazuje, że można odbić się od dna i zostać kimś, ale w tym wszystkim można zatracić pewien rodzaj człowieczeństwa. Charles uważał, że to, co robi nie sprawia nikomu krzywdy, bo daje ludziom nadzieje i szansę na lepsze życie. Jednak nie każdy z nas ma w sobie żyłkę do robienia biznesu. Nie każdy z nas osiągnie spektakularny sukces. To jak wpłynęło na niego niespodziewane pojawienie się jego mentora, którego zniszczył, a także człowieka, który oskarżał go o śmierć dziecka pokazuje, że często bywamy zaślepieni pragnieniem sukcesu.

Książka Evansa pozwoliła mi się wyciszyć. Zwolnić przez moment rytm życia. Dała mi chwilę na przemyślenia. Pozwoliła mi spojrzeć na wiele rzeczy inaczej. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że dobrze robię nie gnając na złamanie karku za pieniądzem, że doceniam chwile spędzone z rodziną.
„Doszedłem do wniosku, że przed każdą poważną zmianą w życiu następuje kryzys wiary – zanim człowiek rzuci się w nieznane, pojawia się zwątpienie..”~ Richard Paul Evans, Sprzedawca Marzeń, Kraków 2018, s. 131.
OCENA: 7/10

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova

Ostatnio brakuje mi czasu na wszystko. Na czytanie, na spanie, na serial, na haftowanie, ale wiecie, co? To jest dobry brak czasu. 
Lady Spark

[1] Opis pochodzi z okładki książki

5 komentarzy:

  1. dobry brak czasu nie jest zły :)
    Czytałam parę jego książek i każda mi się podobała, więc ta pewnie też byłaby w moim guście :)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze jego książek, nigdy mi nie po drodze, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio właśnie widziałam w zapowiedziach tę książkę i już wtedy mnie zachęciła. Muszę w końcu poznać twórczość autora. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat niedawno czytałam ,,Obietnice pod jemiołą'' tego autora i delikatnie to ujmując, bardzo się zawiodłam, więc chwilowo dam sobie spokój z jego twórczością.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Już jakiś czas temu ksiązka wpadła mi w oko, a po Twojej recenzji na pewno będę na nią polować!

    OdpowiedzUsuń