AUTOR: Andrzej
Pilipiuk
SERIA: Kuzynki
TOM: Pierwszy
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO: Fabryka Słów
OPIS
Katarzyna
Kruszewska próbuje ustalić miejsce pobytu swojej prababki, która według
rodzinnej legendy nigdy się nie zestarzała. Stanisława Kruszewska wróciła do
Polski po długim powrocie w Afryce, w prywatnej szkole pracuje, jako
nauczycielka francuskiego – jednego z wielu języków, które opanowała do
perfekcji w ciągu czterech stuleci. W międzyczasie oddział polskich żołnierzy w
Serbii z rąk oprawców ratuje młodą dziewczynę to Monika Stiepanković z pozoru
niewinnie wyglądająca szesnastolatka, która skrywa niebezpieczną tajemnicę. [1]
RECENZJA
Ja i fantastyka
to połączenie dość dziwne. Są dwie opcje: albo mnie książka z tego gatunku
zachwyci albo mocno rozczaruje. W zasadzie nie ma nic pośrednio. Postanowiłam
dać Andrzejowi Pilipiukowi szansę, bo na studiach jego twórczość polecał mi
kolega ze specjalizacji.
Trzy kobiety:
dwie kuzynki Kruszewskie i Serbka Monika. Niby nic na pierwszy rzut oka ich nie
łączy, ale prawda jest zupełnie inna. Stanisława przeżyła cztery wieki dzięki
miksturze z kamienia filozoficznego. Po wielu latach, gdy umarli wszyscy,
którzy mogliby ją pamiętać wraca do Polski, gdzie odnajduje ją kuzynka
Katarzyna – pracownica CBŚ. Kaśka odnalazła ją dzięki maszynie, która idealnie
dopasowuje twarze i odnajduje je wśród tłumów ludzi na przestrzeni wielu lat i
została stworzona w Polsce na początku XXI wieku (to dopiero prawdziwa
fantastyka!!!). Monia Stiepanković jest uratowaną przez Polski Kontyngent
Wojskowy w Kosowie (KFOR) dziewczyną. Oddział obronił ją przed rozwścieczonymi
Albańczykami i dzięki wstawiennictwu żołnierzy dostała w Polsce azyl.
Elementy
fantastyki są i to nie takie nachalne, że wyskakują z każdej strony kartki.
Pojawiają się w sposób przystępny, ale postaci… Cała trójka jest piękna (nuda),
mądra (nuda) i bardzo bystra (nuda do potęgi trzeciej). Najogólniej rzecz
ujmując cała Stasia, Kasia i Monika mają cechy bohaterek, których nie lubię. Są
za idealne i sama bym je za to spaliła na stosie, a nie, dlatego, że mogą być
długowieczne czy coś. Za szybko przychodziło im rozwiązywanie problemów, a na
dodatek dostęp do pewnych rzeczy miały prostu… Bardzo mnie to irytowało.
W stylu autora
na plus mogę zapisać to, że czyta się go szybko, bo nie pisze zbyt wymagająco.
Po prostu lekko i przyjemnie, ale niestety ociera się momentami o bardzo
infantylność. Pewne rozwiązania wcale są po prostu głupie i zrobione moim
zdaniem na siłę (ja rozumiem, że to fantastyka, ale i w tym trzeba zachować
logikę, żeby czytelnika nie zirytować). Na dodatek akcja wlecze się
niemiłosiernie, co jest aż nie podobne do tego gatunku literatury.
I tak o to
znalazła się fantastyka, która w mojej kategorii plasuje się gdzieś po środku.
Nie jest kompletnie zła, ale wybitna też nie. Skończę serię, bo czyta się ją w
miarę szybko, jeśli tylko ma się czas. Jednak w większości opinii jestem po
prostu rozczarowana. Tak zwyczajnie i po prostu spodziewałam się czegoś więcej.
"A lęk to bardzo destruktywna siła. Strach jest najbardziej obrzydliwą ze słabości, a każdą słabość przeciwnika można obrócić na swoją korzyść." ~ Andrzej Pilipiuk, Kuzynki, Lublin 2014, s. 79.
OCENA: 5/10
Powiem Wam, że... w końcu czuję jesień! Nareszcie!
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Chyba nie dla mnie ta książka :) Jesień jest fajna... pod warunkiem, że ciepła i kolorowa, a nie szara, zimna i smutna ;/
OdpowiedzUsuńJa ogólnie lubię jesień ;). Upały bardzo źle znoszę ;)
Usuńa ja dziś tak zmokłam, że jejku, mogłoby być z plus 45, nie narzekałabym:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Ja za to bardzo bym narzekała :P
Usuńoj słyszałam wiele o tej serii... zbieram się do niej już od jakiegoś czasu, ale zawsze jakoś mi nie po drodze... może rzeczywiście niekoniecznie to dla mnie?!
OdpowiedzUsuńNie będę odradzać, chociaż ja żałuję, że się za nią zabrałam mimo średniej oceny :)
UsuńSłyszałam wiele o tym autorze i dokładnie tej książce. Większości opinii była pozytywna, więc byłam nastawiona bardzo dobrze. Tak naprawdę zawsze jestem dobrze nastawiona na fantastykę, ale teraz czuję się zniechęcona... Chyba na razie sobie daruję tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem rozczarowana, ale może później dam jeszcze autorowi szansę ;)
UsuńJednak Pilipiukowi daleko do tej "porządnej" fantastyki. To człowiek, który pisze bardzo lekko i niewymagające, ale przy tym mało ambitnie. To nie Dukaj jednak :D Może warto byłoby sięgnąć np. po "Paradyzje" Zajdla? To niedługa książka, a bardzo istotna nie tylko dla naszej fantastyki: została wydana "za komuny", krytykując ją, co było pewnym osiągnięciem.
OdpowiedzUsuńZapamiętam sobie autora i tytuł, ale też prawda jest taka, że fantastyka to nie do końca gatunek, który do mnie przemawia :)
UsuńMnie się dobrze czytało jego cykl o Wędrowyczu. :)
OdpowiedzUsuńNa obecny moment temu autorowi mówię: stop!
UsuńKoło tej książki chodzę i wciąż nie wiem czytać czy nie.Zawsze wymówką jest jakaś inna pozycja i chyba skutecznie przekonałam się( po przeczytaniu recenzji,że musi jeszcze poczekać.
OdpowiedzUsuńNiech, więc czeka na odpowiedni moment ;)
Usuń