czwartek, 14 września 2017

440. Billy Milligan - aktor na miarę Oskara czy ofiara własnej psychiki?

AUTOR: Daniel Keyes
TYTUŁ ORYGINALNY: The minds of Billy Milligan
TŁUMACZ: Anna Bartkiewicz
ROK WYDANIA: 2015
WYDAWNICTWO:  Wielka Litera

OPIS
Billy Milligan. Najcięższy przypadek rozszczepienia osobowości w dziejach
David ma 8 lat i wchłania cały ból. 14-letni Danny został kiedyś żywcem zakopany pod ziemią. Ragen kontroluje nienawiść, a Adalana szuka homoseksualnej kobiecej czułości. Billy natomiast śpi, bo kiedy tylko się zbudzi, znów spróbuje popełnić samobójstwo. To tylko pięć z dwudziestu czterech twarzy Williama Milligana, jednego z najdziwniejszych przypadków, o jakich słyszały współczesna medycyna i wymiar sprawiedliwości. [1]

RECENZJA
Zagadnieniem, które od bardzo dawna mnie intrygowała jest osobowość wieloraka. Ludzka psychika jest niezmiernie fascynująca i przerażająca zarazem. Strach pomyśleć, jakie wydarzenia w życiu człowieka „popychają go” do całkowitego zatracenia siebie i „wytworzenia” zupełnie alternatywnych osobowości. W psychologii jest to pojęcie w miarę nowe i budzące dużo kontrowersji. Niedawno spotkałam się również z artykułem, w którym osobowość wieloraką określono, jako wręcz niemożliwą do zaistnienia.

Człowiek o 24 twarzach... to autentyczna historia Billy'ego Milligana – młodego mężczyzny, który został schwytany przez policję i oskarżony o napaść i gwałt na kilku studentkach. Śledczy, którzy byli przy zatrzymaniu Billy’ego od raz zauważają, że coś jest z nim nie tak i wysyłają go na badania psychiatryczne po których lekarze nie mają żadnych wątpliwości – Milligan cierpi na osobowość wieloraką.

Artur to prawdziwy angielski gentelman z minionej epoki, Regan jest pełen nienawiści, Danny został zakopany żywcem, a Adalana to lesbijka, która potrzebuje ogromnej ilości ciepła i zrozumienia. Z pozoru tak różne osoby łączy jedna, jakże istotna rzecz – wszystkie te osobowości są zamknięte w ciele Billy’ego, a on sam nie ma najmniejszego pojęcia o ich istnieniu.

Naszego tytułowego bohatera poznajemy w momencie, w którym zostaje oskarżony o poważne przestępstwo. Niemniej jednak, z każdą kolejną przeczytaną stroną ja zupełnie zapomniałam, że mamy do czynienia z przestępcą. Dla mnie, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, Billy był ofiarą własnej psychiki – w dzieciństwie przeżywając straszne zdarzenia „stworzył” alternatywne osobowości, które co prawda pozwoliły mu przetrwać, ale jednocześnie całkowicie nie dopuściły samego Billy’ego do  głosu.

Czytając o tej konkretnej pozycji, spotkałam się ze zdaniem, że autor nie był obiektywny i próbował na siłę usprawiedliwiać zbrodniarza. Dla mnie, osoby, która naprawdę interesuje się tym zagadnieniem, takie stwierdzenie jest mocno na wyrost. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą traktować Billy’ego jako świetnego aktora, ale dla mnie jest po prostu biednym, cierpiącym na okropne zaburzenie, człowiekiem, który musiał się spotkać z ogromnym niezrozumieniem i brakiem akceptacji.

Pomysł na  sfabularyzowanie historii i wrócenia do dzieciństwa bohatera za pomocą retrospekcji to dla mnie strzał w dziesiątkę! „Wspomnienia” z młodszych lat pozwoliły czytelnikowi zrozumieć, dlaczego chłopak wolał „stworzyć” całkiem nowe osobowości, niż zaakceptować straszne sytuacje, których był świadkiem.

Powiedzieć, że książka jest dobra to zdecydowanie za mało! Bezapelacyjnie jest to najlepsza pozycja, z jaką przyszło mi się zapoznać w tym roku! Wciągająca lepiej niż niejeden kryminał, poruszająca mocniej niż najlepszy dramat, przerażająca w o wiele większym stopniu niż najstraszniejszy horror, a przy tym wszystkim prawdziwa do bólu! Polecam gorąco, bardzo gorąco!

OCENA: 9/10


Witam. Lady Spark już przepraszała, teraz  przyszedł czas na mnie – ostatnio byłam bardzo mało obecna wszędzie – początek września był istną karuzelą! Działo się tyle, że niewiadomo było w co ręce wkładać. Potem z kolei wybrałam się na biwak w augustowskich lasach – szczerze polecam! Żal było wracać do domu. No, ale wszystko co dobre szybko się kończy…

[1] Opis pochodzi ze strony wydawnictwa

5 komentarzy:

  1. taka recenzja każe sięgnąć po tę książkę, na pewno by mi się podobała :)
    Biwak w lesie - super brzmi :)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Też wybrałabym się na biwak w lesie :) A książkę chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro książka taka dobra, to trzeba koniecznie przeczytać!

    Takie biwaki to rewelacja, a od czasu do czasu człowiek musi odreagować codzienność:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy była jej premiera, moja przyjaciółka non stop mówiła mi o tej książce. Chyba nawet kupiłam ją jej.. Nie pamiętam. Ale za to pamiętam, że od tamtej chwili sama mam olbrzymią chęć poznać tę przerażającą i zaskakującą historię i bez wątpienia to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po takiej recenzji mam ochotę od razu czytać.Tematyka bardzo interesująca.

    OdpowiedzUsuń