poniedziałek, 11 września 2017

439. "Książę złodziei", czyli książka, która marnuje Twój cenny czas

AUTOR: Deborah Simmons   
TYTUŁ ORYGINALNY: The Gentleman Thief       
INNY POLSKI TYTUŁ: Skandal w Bath
TŁUMACZ: Wojciech Usakiewicz  
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO:  Harlequin
OPIS
Georgiana Bellewether niechętnie wyjeżdża z rodziną na lato d Bath. Pobyt w sennym uzdrowisku uważa za mało ekscytujący. Georgiana uwielbia, bowiem rozwiązywać zagadki. Gdyby tylko było to możliwe, chciałaby zostać detektywem. Tymczasem już na pierwszym balu jest świadkiem interesujących wydarzeń…

W rezydencji lady Culpepper w tajemniczych okolicznościach zostaje skradziony drogocenny naszyjnik ze szmaragdów. Podobnych zuchwałych kradzieży dokonywał rok temu w Londynie słynny, nieuchwytny złodziej. Podekscytowana Georgiana rozpoczyna prywatne śledztwo. W poszukiwaniu sprawcy pomaga jej nowo poznany markiz Ashdowne, zafascynowany jej poczuciem humoru, wyobraźnią i brawurą. Georgiana podejmuje kolejne tropy i odkrywa zaskakujące fakty. W końcu poznaje prawdę, jakiej się nie spodziewała. Staje przed dramatycznym wyborem: zdemaskować złodzieja czy zachować tożsamość w sekrecie? Od tej decyzji zależy jej osobiste szczęście…[1]

RECENZJA
O Panie! Daj mi cierpliwość do tak słabych książek, bo jak dasz mi siłę to je wszystkie spalę. Nie wiem, czym zasłużyłam sobie na całą serię fatalnych powieści, ale zdecydowanie to kara za jakieś grzechy z poprzedniego wcielenia. Pytanie tylko, za jakie?

Gdy książka zaczyna się od słów: „Georgiany Bellewether nikt nie traktował poważnie” to zaczynam mieć złe przeczucia, bo obawiam się, że główna bohaterka jak zwykle wtedy będzie próbowała udowodnić swoją inteligencję i sprawić, że w rodzinie ktoś ją zauważy. Główna bohaterka ma jasne włosy, duże niebieskie oczy. Jest piękna i mężczyźni zapominają przy niej języka w gębie – to jest tak standardowe i nudne, że nawet nie stłumiłam potężnego ziewnięcia, gdy autorka o tym tylko wspominała, a robiła to dość często! Średni gdzieś, co dwie lub trzy strony.

Georgiana jak już przeczytaliście w opisie zaczyna prowadzić śledztwo w Bath, gdy ktoś kradnie zabytkowy naszyjnik pewnej kobiecie. W sumie to nic więcej się nie dzieje. Bo Georgina nim zaczęła właściwe śledztwo rozpoczęła zbieranie wiadomości o markizie, Ashdownie i na to, co go sprowadziło do Bath. Oczywiście markiz jest przystojny i tajemniczy, co również jest standardem. Naprawdę, tu nie było nic odkrywczego.

Nic dziwnego, że Georgiana nie była traktowana przez nikogo poważnie, bo wszystkim chwaliła się, że umie rozwiązywać zagadki, ale nikt jej nie wierzy… Cóż sama też bym nie wierzyła komuś, kto wiecznie się przechwala i gra cierpiętnicę tylko z powodu, że jest kobietą! O litości!

Całość jest tak przewidywalna i nudna, że niedzielny kurczak w rosole z marchewką ma więcej ikry i życia.  Ona dobra i nieporadna, on arogancki, tajemniczy i zły. Nie było nawet momentu, który by mnie zaskoczył. Opis zaspojlerował wszystko. Nie było szansy na coś „wow”. Nie wiem, czym kierowałam się przy zakupie tej książki, ale musiałam mieć chwilowe zaćmienie umysłu.

Chciałabym dać punkty za cokolwiek, bo okładka jest denna, treść jeszcze gorsza, więc dam za dużą czcionkę i interlinię. Spodziewałam się, że to będzie miło napisane czytadło, a dostałam kompletne dno bez racji bytu wśród książek.
„Urozmaicenie jest tym, co ubarwia monotonię życia.”~ Deborah Simmons, Książę złodziei, Warszawa 2012, s.295.
OCENA: 1/10

Wybaczcie, że w miniony weekend nie było nas u Was na blogach, ale wybyłyśmy na krótkie wyjazdy z rodzinami :). Ładowałyśmy akumulatory. Ja w końcu po 3 latach wyjechałam na małe wakacje! Uwierzcie mi, że mam w sobie teraz sporo dobrej energii! 


[1] Opis pochodzi z okładki książki

8 komentarzy:

  1. haha, no opis książki super, na pewno nie przeczytam :) Super, że wyjechałaś na mini wakacje, zawsze to poprawia nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie nie dla mnie, oj nie;)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że wypada tak kiepsko, bo sam motyw nie wydaje się zły...

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuje Ci tych rozczarowań. Ja po jednym mam przestój czytelniczy i nie mogę się oddać lekturze innej, o wiele lepszej książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po tym co napisałaś z pewnością po nią nie sięgnę.
    Serdeczne pozdrowienia.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię takie klimaty, ale ta książka byłaby dla mnie istną męką!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, wciąż jest bardzo dużo książek, które tylko marnują czas. Dzięki twojej recenzji po tę już nie sięgnę ;)

    yollowe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń