AUTOR: Theresa Revay
TYTUŁ ORYGINALNY: L’autre Rive du
Bosphore
TŁUMACZ: Magdalena
Kamińska-Maurugeon
ROK WYDANIA: 2015
WYDAWNICTWO: Świat Książki
OPIS
Listopad 1918.
Stambuł znajduje się pod okupacją Aliantów, zwycięzców w I wojnie światowej.
Leyla Hanim to
młoda małżonka Selima, sekretarza sułtana Mehmeta VI. Jej teściowa, czerkieska
niewolnica uwolniona z sułtańskiego seraju, wymaga od niej, by żyła w
poszanowaniu pradawnych tradycji. Jednak wkrótce odwieczny porządek legnie w
gruzach. Rezydencja Leyli i Selima zostaje zarekwirowana przez francuskiego
oficera z rodziną. Turcy, którzy nie zgadzają się na rozpad swojego państwa,
zaczynają stawiać opór. Leyla, zachęcona przez brata, angażuje się w walkę,
pomimo strachu przez nieznanym i wbrew woli męża. Przełomowym momentem w jej
życiu okaże się spotkanie z Hansem Kastnerem, berlińskim archeologiem i
zwolennikiem Mustafy Kemala Ataturka. Anatolia staje się sceną zakazanej
miłości… [1]
RECENZJA
Powieści
historyczne należą do mojego ulubionego gatunku literackiego. Mam ich w swoim
zbiorze bardzo dużo. Ta możliwość wczucia się w klimat danej epoki, pozwolenie,
aby wyobraźnia sama kreowała wszystkie elementy dekoracji, stroju, architektury
to dla mnie czysta rozkosz, którą znajduję właśnie w powieściach historycznych.
Długo zastanawiałam się, którą pozycję Theresy Revay zacząć czytać. Padło na
„Na drugim brzegu Bosforu”, ponieważ chciałam dowiedzieć się jak wyglądało
życie kobiet muzułmańskich tuż po zakończeniu I wojny światowej.
Leyla Halim jest
żoną Selima, który jest sekretarzem sułtana Mehmeta VI. Mieszkają w domu męża
razem z matką, która chce, aby synowa nie poddawała się nowemu ładowi, który po
kapitulacji Turcji w trakcie I wojny światowej wkradł się do tureckich miast.
Wiele kobiet podczas Wielkiej Wojny musiało porzucić bycie w domu i nagle stać
się pielęgniarkami, nauczycielkami czy też podjąć pracę w fabryce produkcyjnej.
Jednak nie Leyla, która za wszelką cenę, chce zadowolić starszą kobietę. Jest
również matką dwójki dzieci: 9-letniego
Ahmeta i 7 – letniej Perihan. Życie całej rodziny zmienia się w momencie, gdy
do ich domu wprowadza się francuski dyplomata z rodziną. Początkowo Selim i
jego bliscy mieli wyprowadzić się z willi, ale Francuz zgodził się podzielić na
pół, aby ludzie, których alianci chcieli wyrzucić za próg mieli gdzie mieszkać.
Leyla mimo
faktu, że jest muzułmanką to wychowywała się w rodzinie oświeconych i bardziej
nowoczesnych Turków niż Selim. Mimo to nie ma problemu z dostosowaniem się do
zasad i reguł panujących w domu męża. Zresztą wiele pokoleń kobiet robiło to
przed nią, więc nie jest w tej kwestii wyjątkiem. Miała jednak bardzo silny
charakter i nie bała się rozmawiać ze swoim mężem. Jej życie zmienia się, gdy
pewnego dnia jej brat Orhan i jego kolega Gurkan do jej domu przyprowadza
rannego, berlińskiego, archeologa Hansa Kastnera, który jest zwolennikiem
Mustafy Kemla Ataturka, którego z kolei nie popiera mąż głównej bohaterki.
„Na drugim
brzegu Bosforu” to również historia Louisa Gardelle i jego żony Rose oraz córki
Marie. Historia małżeństwa kompletnie niedobranego, które sypie się na oczach
czytelnika głównie z powodu zachowania francuskiego dyplomaty, ale muszę mu
przyznać rację w jednym fakcie. Jego żona kompletnie nie widziała swoich błędów
i wad. Rose myślała, że skoro jest z Europy to jest zdecydowanie bardziej
cywilizowana niż Turcy czy też muzułmanie.
Autorka dobrze,
a nawet wspaniale oddała atmosferę Stambułu tuż po podpisaniu aktów
kapitulacji. Słyszałam gwar na ulicach, gdzie mieszają się wszystkie języki
świata. Wyobrażałam sobie stroje typowe dla muzułmańskich kobiet, wnętrze domów
i przyrodę, klimat z tego okresu. Po sześćdziesięciu stronach wiedziałam, że jestem
w tej książce na sto procent. Poznajemy tam dwa światy. Po jednej stronie
Selim, który jest zwolennikiem sułtana i starego ładu, czyli dla uproszczenia
nazwijmy to monarchią, a po drugiej stronie Orhana, który woli rewolucję
nacjonalistyczną. A pośrodku nich Leyla, która sama nie wie czego chce i
dopiero czas jej decyzji nadchodzi. W książce spotykamy się z Turkami, którzy
nie są w stanie pogodzić się z przegraną i tym, że alianci będą decydować o
kształcie ich państwa. Pokazano tu również, że po I wojnie światowej obóz
zwycięski nie różnił się zbytnio od tych, którzy wcześniej prześladowali.
Zabierali ludziom wszystko, co mieli, byle tylko umieścić tam swoich wysokich
ranga dyplomatów czy wojskowych. Chodzi mi o to, że wygrani zachowywali się tak
jak przegrani tylko, że podczas tego tłumaczyli, że to są działania pokojowe.
Trochę mi to wszystko przypominało walkę Polaków o wolność podczas zaborów czy
w trakcie II wojny światowej. I dla jasności nie popieram ani atakujących
podczas Wielkiej Wojny ani wygranych po jej zakończeniu.
Dobrze czytało
mi się książkę, chociaż przyznam, ze były fragmenty, które mi się dłużyły. To
jednak odbieram całość dość pozytywnie i jeśli to prawda, że to najsłabsza
pozycja autorki to już ostrzę sobie zęby na kolejne jej powieści, bo Revay
bardzo dobrze pisze. Może po prostu temat Turcji po I wojnie światowej jej nie
podszedł do końca? Nie wiem, ale uważam, że dla tych, który lubią powieści
historyczne będzie to bardzo ciekawa pozycja.
"Słowa mają niebezpieczną moc. Każde zdradzone wzruszenie, każda nazwana niesprawiedliwość staje się konkretna, wręcz groźna." ~ Theresa Revay, Na drugim brzegu Bosforu, Warszawa 2015, s. 187.
OCENA: 7/10
Witajcie w Nowym Roku!
Na początek recenzja całkiem dobrej powieści i oby to była zapowiedź czytelniczego roku.
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
na pewno by mi się podobała, na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Zdecydowanie polecam :)
UsuńTez lubię powieści historyczne. Nie znam tej autorki, muszę to nadrobić koniecznie, przy najbliższej wizycie w bibliotece. Skoro ta oceniona całkiem wysoko przez Ciebie ma być jej najsłabszą, to też ostrze sobie ząbki na inne jej tytuły;)
OdpowiedzUsuńPodobno genialna jest "Biała Wilczyca", ale ja chciałam zacząć od czegoś mniej znanego. Wtedy chyba najlepiej jest ocenić autora :)
UsuńCzytałam dwie książki tej autorki i bardzo miło je wspominam. Na inne książki autorki tez kiedyś przyjdzie czas :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku :D
Dziękujemy i wzajemnie :D
UsuńA książkę polecam :)
U Ciebie też tematyka wojenna na początek roku, z tego co widzę :) Obyśmy później pisały o czymś bardziej wesołym :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się z tym zgadzam ;)
UsuńZdecydowanie widać, że lubisz powieści historyczne. ;) Szkoda, że coś tam się dłużyło, ale fajnie, że ostateczna ocena była pozytywna. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam powieści historyczne! :D
UsuńJeszcze nigdy nie czytałam nic tej autorki, ale chyba się skuszę ;) Bardzo fajna recenzja, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo naprawdę warto ;)
UsuńMyślę, że książka spodobałaby się również i mi ;)
OdpowiedzUsuń