czwartek, 8 grudnia 2016

337. "Agent 6", czyli Lew Demidow po raz ostatni

AUTOR: Tom Rob Smith      
TYTUŁ ORYGINALNY: Agent 6
TŁUMACZ: Andrzej Niewiadomski
SERIA: Lew Demidow
TOM: Trzeci
ROK WYDANIA: 2014
WYDAWNICTWO:  Albatros  Andrzej Kuryłowicz S.C.

OPIS
Rok 1950. Jesse Austin, czarnoskóry komunizujący piosenkarz, przyjeżdża do Moskwy, żeby na własne oczy zobaczyć zdobycze systemu, z którym tak sympatyzuje. Władze Związku Radzieckiego próbują wykorzystać to wydarzenie propagandowo. Szybko się jednak przekonują, że gościem wcale nie jest łatwo manipulować, i opiekę nad nim powierzają agentowi MGB, Lwu Demidowowi.
Mijają lata. Amerykanom, a ściśle mówiąc FBI, udaje się zepchnąć austina na margines życia. Demidow rezygnuje z pracy w KGB, w które przekształciło się MGB. Tymczasem jego żona Raisa robi karierę w szkolnictwie i kiedy w 1965 roku, w samym środku zimnej wojny, USA i ZSRR urządzają propagandową pokazówkę – wspólne koncerty amerykańskiej i radzieckiej młodzieży – Raisa staje na czele delegacji wyjeżdżającej do Ameryki. Towarzyszą jej córki.
Lew, który zostaje w Moskwie, umiera z niepokoju o żonę i córki, zwłaszcza o siedemnastoletnią Jelenę. Mimo to powstrzymuje się i nie zagląda do jej pamiętnika. A szkoda. Może gdyby dawne przyzwyczajenia agenta wzięły górę nad chęcią bycia przyzwoitym człowiekiem, mógłby zapobiec nieszczęściu. [1]

RECENZJA
Niestety to ostatni tom przygód o Lwie Demidowie. Przyznam szczerze, że z ogromnym smutkiem żegnam się z tymi postaciami.

Książka podobnie jak poprzednia część rozpoczyna się kolejnym śledztwem z przeszłości Lwa Demidowa. Są to jego początki znajomości z żoną Raisą, która początkowo przedstawiła mu się, jako Lena. W 950 r. pod opiekę Lwa dostaje się amerykański, czarnoskóry piosenkarz Jesse Austin. Władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich próbują pokazać mu idealny świat komunizmu. Jednak nie jest on pozbawionym mózgu i doskonale orientuje się, że nie wszystko w Rosji jest kolorowe. Podczas kilku lat, które dzielą nas do konkretnej akcji książki FBI pozbawiło Austina i jego żonę wszelkich luksusów, w które opływali. Pokazuje to, że nie tylko komuniści zamykali usta niewygodnym dla siebie osobom. Z tym, że oni robili to w zdecydowanie brutalniej. Po prostu Amerykanie zniszczyli karierę piosenkarza, zmusili go by z bogatego stylu życia musiał nagle liczyć każdy pieniądz. Było to zdecydowanie skuteczniejsze niż śmierć, bo podkopało w Austinie niezachwianą wcześniej wiarę w komunizm. W tym samym czasie po zakończeniu kryzysu kubańskiego rządy USA i ZSRR postanawiają pokazać światu, że kapitalizm i komunizm mogą funkcjonować obok siebie i urządzają serię koncertów w Stanach Zjednoczonych dla ważnych delegatów państwowych. Za przygotowanie wyjazdu odpowiada Raisa Demidowa, która zaczyna odnosić coraz większe sukcesy w systemie edukacji narodowej. Z kolei jej mąż jest dyrektorem w jakiejś niszowej fabryce i pod stałą obserwacją KGB za odrzucenie pracy w tych jednostkach dalej. Małżonków niepokoi zachowanie najmłodszej córki Jeleny. Lew powstrzymuje się przed przeczytaniem jej pamiętnika, bo chce zdusić w sobie nawyki agenta KGB. Delegacja wyrusza do USA, gdzie wszystko zaczyna się dziać w zawrotnym tempie…

No i akcja stop. Przyznam szczerze, że to jest zdecydowanie słabsza powieść niż dwie poprzednie. Nie ze względu na to, że bohaterowie nagle się zmienili, bo to, co spotkało Lwa usprawiedliwia to, jaki się stał, ale dlatego, że drugie dwieście pięćdziesiąt stron ciągnęło mi się niemiłosiernie. Było po prostu nudne. Akcja tam dzieje się w Afganistanie i przyznam szczerze, że dopóki autor nie wyjaśnił mi wielkimi wołami, dlaczego tam to w życiu bym nie zrozumiała tego zabiegu. To, co dzieje się dalej to prawdziwy diabelski młyn, ale mistrzowsko napisany. Co prawda chyba nic nigdy nie dorówna „Systemowi”, bo jest to powieść dosłownie przyprawiająca o dreszcze to „Agent 6” to prawdziwy thriller polityczny. Autor kolejny raz uknuł sprytną intrygę, która mogłaby zostać wykonana przez Związek Radziecki w rzeczywistości.

Jak zawsze rozdziały nie są za długie i to bardzo mi się podobało. Miałam wrażenie szybkiego czytania. Styl autora pozostał bez zmian. Może po prostu miałam zmęczenie materiału, bo w szkole miałam dość ciężki tydzień. Autor nie skupił się na pokazywaniu tylko wad komunizmu, bo i kapitalistycznemu światu oberwało się po uszach. Nie wspominałam o tym wcześniej, ale rosyjska delegacja była regularnie szpiegowana, w telewizji pokazywano propagandowe filmiki, gdzie każdy opływał w bogactwa, a tak naprawdę ciężko było w USA z pracą. Pokazał, że manipulowanie w obu systemach było na tym samym poziomie. No i jak wspomniałam wcześniej, ale w USA za poglądy komunistyczne nie groziła nikomu kulka w tył głowy, jak w ZSRR za popieranie kapitalizmu.

Jednak to, co na koniec spotyka Lwa jest adekwatne do tego, co robił w przeszłości. W końcu spotkało go to, co powinno. Jednak, co dziwne bardzo było mi go żal. Naprawdę. Jest to postać tragiczna, która nieważne, jaki wybór by podjęła i tak zrobiłaby pod koniec trzeciej części źle i zawsze ktoś by cierpiał.

Zdecydowanie polecam Wam całą trylogię o radzieckim agencie Lwie Demidowie. Jest to doskonały kawał literatury. U mnie plasuje się bardzo wysoko i cieszę się, że miałam okazję ją poznać.

„Często szczególną uwagę powinniśmy zwracać na tych, którzy na pozór wydają się niewinni." ~ Tom Rob Smith, Agent 6, Warszawa 2014, s. 14.
OCENA: 7/10

I koniec Lwa Demidowa... 


[1] Opis pochodzi z okładki książki

8 komentarzy:

  1. Cała trylogia? To wchodzę w to :) Zapowiada się ciekawa przygoda :)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nie znam tej trylogii, ale szczerze mnie nią zainteresowałaś :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie moje klimaty.
    https://bibliotekatajemnic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja, z czasem na pewno sięgnę do tej serii! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie tą trylogią, pewnie zdecyduję się na jej lekturę, to będzie ciekawe doświadczenie literackie :)
    Pozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba czas poszukać pierwszego tomu... xd

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mój gatunek literacki, ale brzmi niezwykle ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń