poniedziałek, 1 sierpnia 2016

285. Bo czasem wystarczy jeden telefon...


AUTOR: Guilluame Musso    
TYTUŁ ORYGINALNY: L'appel de L'ange
TŁUMACZ: Joanna Prądzyńska  
ROK WYDANIA: 2013
WYDAWNICTWO:  Albatros A. Kuryłowicz

OPIS
Nowy Jork, lotnisko Kennedy’ego. Madeline i Jonathan nigdy wcześniej się nie spotkali. Ona jest paryską kwiaciarką, on słynnym szefem kuchni, który niedawno stracił żonę i sieć restauracji stanowiącą dorobek życia; teraz prowadzi skromne bistro we włoskiej dzielnicy San Francisco. Gdyby nie incydent na lotnisku, żadne nawet nie wiedziałoby o istnieniu drugiego. Biegnąc do wolnego stolika w zatłoczonym barze wpadają na siebie i przez przypadek zamieniają telefony komórkowe. Kiedy zdają sobie sprawę z pomyłki, jest już za późno – dzielą ich tysiące kilometrów. Ciekawość bierze górę nad dyskrecją. Madeline i Jonathan nie potrafią powstrzymać się prze przejrzeniem zawartości swoich komórek. Czy oprócz intymnych zdjęć, e-maili i SMS-oów kryją one jakieś interesujące informacje? Okazuje się, że tak. Przeszłość dwojga zafascynowanych sobą nieznajomych wiąże mroczna tajemnica, którą każde usiłowało wymazać z pamięci. Oraz pewna dziewczyna, która albo zaginęła, albo została zamordowana. Działając razem, Jonathan i Madeline mogę sobie wzajemnie pomóc. Niestety, grzebanie w przeszłości nie zawsze dobrze się kończy… [1]

RECENZJA
Stał się cud! Guillaume Musso ma w swoim dorobku wiele książek i kolejny raz obawiałam się, że pierwsza książka takiego autora nie trafi w mój gust. Na całe szczęście stało się zupełnie inaczej! „Telefon od anioła” wciągnął mnie od pierwszych stron i jestem pewna, że z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne książki tego pisarza.

Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem na lotnisku i przez zamieszanie wszystko wypada im z rąk, a że mają takie same modele telefonów komórkowych każde z nich sięga nie po swój i idzie w swoją stronę. Madeline jest francuską kwiaciarką, która spędziła romantyczne kilka dni w Nowym Jorku ze swoim chłopakiem Ralphem. Mężczyzna postanowił poprosić ją o rękę, a ona się zgodziła. Ma przyjaciółkę Brytyjkę Juliannę. Z kolei Jonathan jest rozwodnikiem i na lotnisku odbierał swojego syna Charley’ego, którego zabierał na wyjazd do San Francisco. Kiedyś był słynnym kucharzem, prawdziwym mistrzem w swoim fachu. Jego nazwisko znał każdy, a wszystkie restauracje, które prowadził, jako szef kuchni doczekały się trzech gwiazdek w przewodniku Michelina. Po pewnych kłopotach nie tylko zawodowych, ale również prywatnych Jonathan nie ma nic oprócz niewielkiej restauracji w San Francisco.

Gdy ludzie w końcu orientują się, że mają nieswoje telefony zaczynają się próby zwrócenia ich, ale pewnego dnia Jonathan zaczyna przeglądać telefon Madeline, co jest okropne z etycznego punktu widzenia. Dzięki temu dowiaduje się o niej ciekawych rzeczy i zaczyna coraz mocniej zagłębiać się w jej przeszłość. Przez to odkrywa i wplątuje się w dziwną międzynarodową aferę kryminalną. Z kolei kobieta, po powrocie do Paryża w bardziej cywilizowany sposób próbuje się dowiedzieć szczegółów o tym, który ma jej telefon. Prowadzi śledztwo w sprawie jego byłego małżeństwa i sama nie wie, że czy tego chce lub też nie sprawa sprzed dwóch lat wraca do niej jak bumerang.

I ogólnie do momentu, w którym nie rozpoczyna się wątek kryminalny wszystko wydaje się dobrze i byłam gotowa dać tej książce najwyższą notę, ale niestety jest on dla mnie odrobinę naciągany. No nie wierzę w to, co napisał autor, było tam zbyt wiele zbiegów okoliczności i wytłumaczeń na wszystko. Mimo to „Telefon od anioła” czyta się wyjątkowo dobrze i płynnie, a przede wszystkim z ogromną ciekawością chce się dowiedzieć jak to się wszystko skończy.

„Telefon od anioła” to naprawdę kawał dobrej literatury. Jak początkowo się bałam wejść w świat Musso to potem jednocześnie pragnęłam w nim zostać jak najdłużej, ale również poznać zakończenie losów Jonathana i Madeline. Chociaż jest to romans, ale w wyjątkowo dobry sposób napisany. Myślę, że spodobały się wielu osobom, które ogólnie nie przepadają za tego typu gatunkiem literackim.

Zdecydowanie polecam Wam tę książkę. Jest warta każdej poświęconej jej minuty. Ja z wielką przyjemnością ponownie zanurzę się za jakiś czas w twórczości Guillaume Musso, bo jest ona wyjątkowa i bardzo dobra.

„Czasem miłość niszczy, a czasem zastyga we wspaniałych dziełach sztuki...”~ Guilluame Musso, Telefon od anioła, Poznań 2013, s. 206.
OCENA: 8/10
Hej ho! Hej ho! Do pracy na dwanaście godziny by się szło!
Miłego dnia ;)

[1] Opis pochodzi z okładki książki

12 komentarzy:

  1. Właśnie skończyłam czytać Uratuj mnie, i z napięciem czekam na kolejne pozycje od Musso, naprawdę go lubię:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również po tej jednej bardzo go polubiłam :) Ogólnie teraz jednak nie mam kiedy go czytać, bo inne lektury domagają się mojej uwagi

      Usuń
  2. To może i ja się przekonam do autora? :) Lecę do biblioteki! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie bym do niej zajrzała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... mnie już po samej Twojej recenzji książka wydała się trochę naciągana, dlatego nie wiem, czy bym się do niej przekonała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie przekonała, ale wiadomo każdy ma inny gust :)

      Usuń
  5. Koniecznie muszę poznać twórczość tego autora, zwłaszcza że nie miałam z nim do czynienia, ponieważ też obawiam się czy podołałabym jego książką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że któraś jego książka w końcu będzie dostępna w bibliotece u mnie. Chciałam zacząć przygodę z tym autorem od Central parku, ale skoro twierdzisz, że ta książka jest świetna, to czemu nie

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta lektura jeszcze przede mną, bardzo chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń