AUTOR: Guilluame Musso
TYTUŁ ORYGINALNY: L'appel de L'ange
TŁUMACZ: Joanna
Prądzyńska
ROK WYDANIA: 2013
WYDAWNICTWO: Albatros A. Kuryłowicz
OPIS
Nowy Jork,
lotnisko Kennedy’ego. Madeline i Jonathan nigdy wcześniej się nie spotkali. Ona
jest paryską kwiaciarką, on słynnym szefem kuchni, który niedawno stracił żonę
i sieć restauracji stanowiącą dorobek życia; teraz prowadzi skromne bistro we
włoskiej dzielnicy San Francisco. Gdyby nie incydent na lotnisku, żadne nawet
nie wiedziałoby o istnieniu drugiego. Biegnąc do wolnego stolika w zatłoczonym
barze wpadają na siebie i przez przypadek zamieniają telefony komórkowe. Kiedy
zdają sobie sprawę z pomyłki, jest już za późno – dzielą ich tysiące
kilometrów. Ciekawość bierze górę nad dyskrecją. Madeline i Jonathan nie
potrafią powstrzymać się prze przejrzeniem zawartości swoich komórek. Czy
oprócz intymnych zdjęć, e-maili i SMS-oów kryją one jakieś interesujące
informacje? Okazuje się, że tak. Przeszłość dwojga zafascynowanych sobą
nieznajomych wiąże mroczna tajemnica, którą każde usiłowało wymazać z pamięci.
Oraz pewna dziewczyna, która albo zaginęła, albo została zamordowana. Działając
razem, Jonathan i Madeline mogę sobie wzajemnie pomóc. Niestety, grzebanie w
przeszłości nie zawsze dobrze się kończy… [1]
RECENZJA
Stał się cud! Guillaume
Musso ma w swoim dorobku wiele książek i kolejny raz obawiałam się, że pierwsza
książka takiego autora nie trafi w mój gust. Na całe szczęście stało się
zupełnie inaczej! „Telefon od anioła” wciągnął mnie od pierwszych stron i
jestem pewna, że z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne książki tego pisarza.
Dwoje ludzi
spotyka się przypadkiem na lotnisku i przez zamieszanie wszystko wypada im z
rąk, a że mają takie same modele telefonów komórkowych każde z nich sięga nie
po swój i idzie w swoją stronę. Madeline jest francuską kwiaciarką, która
spędziła romantyczne kilka dni w Nowym Jorku ze swoim chłopakiem Ralphem.
Mężczyzna postanowił poprosić ją o rękę, a ona się zgodziła. Ma przyjaciółkę
Brytyjkę Juliannę. Z kolei Jonathan jest rozwodnikiem i na lotnisku odbierał
swojego syna Charley’ego, którego zabierał na wyjazd do San Francisco. Kiedyś
był słynnym kucharzem, prawdziwym mistrzem w swoim fachu. Jego nazwisko znał
każdy, a wszystkie restauracje, które prowadził, jako szef kuchni doczekały się
trzech gwiazdek w przewodniku Michelina. Po pewnych kłopotach nie tylko
zawodowych, ale również prywatnych Jonathan nie ma nic oprócz niewielkiej
restauracji w San Francisco.
Gdy ludzie w
końcu orientują się, że mają nieswoje telefony zaczynają się próby zwrócenia
ich, ale pewnego dnia Jonathan zaczyna przeglądać telefon Madeline, co jest
okropne z etycznego punktu widzenia. Dzięki temu dowiaduje się o niej ciekawych
rzeczy i zaczyna coraz mocniej zagłębiać się w jej przeszłość. Przez to odkrywa
i wplątuje się w dziwną międzynarodową aferę kryminalną. Z kolei kobieta, po
powrocie do Paryża w bardziej cywilizowany sposób próbuje się dowiedzieć
szczegółów o tym, który ma jej telefon. Prowadzi śledztwo w sprawie jego byłego
małżeństwa i sama nie wie, że czy tego chce lub też nie sprawa sprzed dwóch lat
wraca do niej jak bumerang.
I ogólnie do
momentu, w którym nie rozpoczyna się wątek kryminalny wszystko wydaje się
dobrze i byłam gotowa dać tej książce najwyższą notę, ale niestety jest on dla
mnie odrobinę naciągany. No nie wierzę w to, co napisał autor, było tam zbyt
wiele zbiegów okoliczności i wytłumaczeń na wszystko. Mimo to „Telefon od
anioła” czyta się wyjątkowo dobrze i płynnie, a przede wszystkim z ogromną
ciekawością chce się dowiedzieć jak to się wszystko skończy.
„Telefon od
anioła” to naprawdę kawał dobrej literatury. Jak początkowo się bałam wejść w
świat Musso to potem jednocześnie pragnęłam w nim zostać jak najdłużej, ale
również poznać zakończenie losów Jonathana i Madeline. Chociaż jest to romans,
ale w wyjątkowo dobry sposób napisany. Myślę, że spodobały się wielu osobom,
które ogólnie nie przepadają za tego typu gatunkiem literackim.
Zdecydowanie
polecam Wam tę książkę. Jest warta każdej poświęconej jej minuty. Ja z wielką
przyjemnością ponownie zanurzę się za jakiś czas w twórczości Guillaume Musso,
bo jest ona wyjątkowa i bardzo dobra.
„Czasem miłość niszczy, a czasem zastyga we wspaniałych dziełach sztuki...”~ Guilluame Musso, Telefon od anioła, Poznań 2013, s. 206.
OCENA: 8/10
Hej ho! Hej ho! Do pracy na dwanaście godziny by się szło!Miłego dnia ;)
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
Właśnie skończyłam czytać Uratuj mnie, i z napięciem czekam na kolejne pozycje od Musso, naprawdę go lubię:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Ja również po tej jednej bardzo go polubiłam :) Ogólnie teraz jednak nie mam kiedy go czytać, bo inne lektury domagają się mojej uwagi
UsuńTo może i ja się przekonam do autora? :) Lecę do biblioteki! :)
OdpowiedzUsuńDaj znać!
UsuńChętnie bym do niej zajrzała.
OdpowiedzUsuńPolecam, bo warto :)
UsuńHmm... mnie już po samej Twojej recenzji książka wydała się trochę naciągana, dlatego nie wiem, czy bym się do niej przekonała.
OdpowiedzUsuńMnie przekonała, ale wiadomo każdy ma inny gust :)
UsuńKoniecznie muszę poznać twórczość tego autora, zwłaszcza że nie miałam z nim do czynienia, ponieważ też obawiam się czy podołałabym jego książką :)
OdpowiedzUsuńWięc koniecznie spróbuj!
UsuńMam nadzieję, że któraś jego książka w końcu będzie dostępna w bibliotece u mnie. Chciałam zacząć przygodę z tym autorem od Central parku, ale skoro twierdzisz, że ta książka jest świetna, to czemu nie
OdpowiedzUsuńTa lektura jeszcze przede mną, bardzo chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuń