sobota, 28 grudnia 2013

012. "Huragan miłości" czyli coś na wzruszenie i reklas cz. 2

AUTOR: Sandra Brown 
TYTUŁ ORYGINALNY: 22 Indigo Place 
TŁUMACZ: Anna Kruczkowska 
ROK WYDANIA: 2011
WYDAWNICTWO: Książnica 

OPIS
Laura Nolan wystawia na sprzedaż obciążoną długami rodową posiadłość. Wkrótce zjawia się kupiec - James Paden, znany Laurze z czasów szkolnych największy łobuz i awanturnik w miasteczku, z którym jej, dziewczynie z dobrego domu, nie wolno było się zadawać. Mężczyzna chce nabyć dworek, bo kiedyś z racji swego pochodzenia oraz złej sławy nie miał tu wstępu. Interesuje się jednak nie tylko nim, ale również jego piękną właścicielką. Czy Jamesowi uda się zdobyć klucz do domu oraz serca Laury?[1]

RECENZJA
Drugie spotkanie z twórczością Sandry Brown uznaje za zakończone.

Podobnie jak przy poprzedniej pozycji. Pięć punktów to jest jedyne co mogę dać ze względu, że jest to powieść głównie na rozluźnienie i nie wymaga od czytelnika zbytniego wysiłku.

Głównych bohaterów poznajmy już na samym początku. Laura Nolan jest kobietą pochodzącą z dobrego i wydawałoby się, że z bogatego domu. Do czasu śmierci ojca dziewczyny właśnie za taką pannę uchodziło. Po odejściu seniora rodu na jaw wyszły wszystkie długi jakie zaciągał jej lekkomyślnie działający ojciec. Laura zmuszona jest wystawić na sprzedaż rodzinną posiadłość. Miejsce na ziemi, które kocha ponad wszystko. To właśnie w Indigo Place 22 spędziła wszystkie lata swojego życia. Był to jej dom w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Jednak by móc spłacić długi jest zmuszona sprzedać ukochane miejsce.

Główną postacią męską jest James Paden. Mężczyzna, którego Laura zna ze szkoły. Jest on od niej starszy o kilka lat i w młodości nie cieszył się dobrą opinią w miasteczku. Gdy jakakolwiek panna przebywała w jego towarzystwie od razu była skreślana z towarzyskiej śmietanki. James ma ukryte zamiary dlaczego chce kupić od Laury jej dom. Mężczyzna po ukończeniu gimnazjum wyjechał z miasta, co ulgą przyjęli wszyscy mieszkańcy. James ułożył sobie życie. Stał się poważanym biznesmenem, z pewną małą i uroczą tajemnicą.
Laura ze wszystkich sił stara sie nie dopuścić do siebie Padena. Jednak serce nie sługa. Mężczyzna nie jest jej obojętny i z coraz większym trudem przychodzi jej odpychanie od siebie tego gruboskórnego i nieobytego w świecie elit mężczyzny. Z czasem jednak Laura poznaje co to miłość i boi się, że dla Jamesa nie będzie tym za kogo on ją wziął.

Książka mówi o miłości, która płonie w ludziach od młodych lat jednak nie może się rozwinąć ze względu na panujące w otoczeniu standardy, które nie zezwalają na mezalianse. Laura po prostu nie mogła spotykać się z Jamesem, jeśli chciała zachować swój status społeczny i nie przynieść hańby rodzinie. Paradoksalnie większy wstyd rodzinie przyniósł ojciec, który nieudolnie i lekkomyślnie robił interesy. Powieść idealnie pokazuje jak bardzo rodzice czasami mają wpływ na swoje dzieci – tu mam na myśli Laurę, która starała się za wszelką cenę nie rozczarować swoich rodziców, gdy ci jeszcze żyli. Z kolei w przypadku Jamesa idealnie pokazane jest to jak bardzo opinia wyrobiona w całym swoim życiu przez rodziców przylega do dziecka. James nie miał łatwego życia. Jego zachowanie, które ewidentnie należy zaliczyć do nagannych i nie zasługujących na jakąkolwiek aprobatę było spowodowane tym, że jego sytuacja rodzinna była bardzo daleka od idealnej.

Laura i James to zdecydowanie dwa różne światy, które przez całą powieść toczą ze sobą walki i powstaje swego rodzaju huragan, który może uspokoić tylko wspólne wyznanie miłości.
Książka podobnie jak poprzednia idealna na wieczory kiedy nie mamy siły nawet na to, żeby oglądać wymagające programy rozrywkowe. Wystarczy po prostu lekka muzyka, która podobnie jak książka będzie opowiadać o nieszczęśliwej miłości.

„Jeżeli ludzie przylepią komuś etykietę ‘hołoty’ i stosownie do tego traktują człowieka przez dłuższy czas, to prędzej czy później musi on zadać sobie pytanie, czy nie mają racji.” ~ Sandra Brown, Huragan miłości, Katowice 2011, s. 138.

OCENA: 5/10

Myślałam, że już się nie wyrobię. Za kilka godzin muszę wstać, bo jadę nad morze, a w zasadzie jestem jeszcze nie ogarnięta... Jak to zwykle Lady Spar ma w zwyczaju, więc inaczej być nie może... Cóż książki p. Brown zasługują tylo na pięć, bo są po prostu romansami i pozwalają nam się odmóżdżyć. 
Lecę jeszcze dopakować książkę (mam w końcu nadzieję, że uda mi się usiąść i poczytać "Tajemnice Chainatwon" bo przez te święta zupełnie nie miałam kiedy, a nogi chcą mi wrócić tam skąd... no sami wiecie gdzie...
Szczęśliwego Nowego Roku! Oby rok 2014 dla Nas książkomaniaków obfitował w same niesamowite tytułu. A tak osobiście to życzę Wam spełnienia wszystkich marzeń - nawet tych najmniejszych, bo to dzięki temu, że je spełniałmy, na naszych twarzach gości uśmiech. 
Do zobaczenia w 2014 roku! 
Lady Spark 

[1] Opis pochodzi z tyłu książki

8 komentarzy:

  1. I kolejna książka, po którą chętnie sięgnę :) Choć aktualnie czytam "Sezon burz" Sapkowskiego - jako wielka fanka fantastyki, a już zwłaszcza jego twórczości. Dostałam tyle książek, że nie mam kiedy ich czytać i ta myśl nieco mnie przeraża...
    Ten "Huragan.." zdaje sie być lekki i przyjemny, jak każdy romans z resztą. Na pewno spojrzę na ebooka :)
    Pozdrawiam i życzę szczęśliwego nowego roku (i wyjazdu nad morze :)
    Anna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto czasami poczytać coś miłego,lekkiego i przyjemnego :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  2. Kolejna pozycja, która chociaż nie w moich klimatach, idealnie może się nadać na miłe przerywniki podczas nauki (bo tak będę się uczyć! :D) psychologii ekonomicznej :D

    Wytańcz się :* I aż wiesz co mi się ciśnie na usta? "Bądź roztańczona! :D" :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę roztańczona! Obym tylko jutro nie musiała mówić: "Mam kaca, chce mi się pić, mam kaca! "xD

      Usuń
  3. Widać, że lekturka ta jest przyjemna :-)
    Bardzo chętnie po nią siegnę :-) podoba mi się zapis Twojej recenzji :-). Bardzo przyjemnie się ją czyta :-)
    Pozdrawiam,
    Natalia :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekturka przyjemna, bo lekka w okresie, w którym ją czytałam nie miałam siły na nic więcej tylko totalne odmóżdżenie :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Kochana! Tobie też życzę szczęśliwego nowego i oby był najwspanialszy! :* I żebyś pisała w przyszłym roku jeszcze częściej, bo mi Twoich recenzji mało i mało ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Przyszły rok będzie zdecydowanie lepszy od tego. Postaram również częściej pisać :)

      Usuń