AUTOR: Camilla
Läckberg
TYTUŁ
ORYGINALNY: Sjöjungfrun
SERIA: Saga o
Fjällbace
TOM: Szósty
TŁUMACZ: Inga
Sawicka
ROK WYDANIA: 2011
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
OPIS
We Fjällbace w
tajemniczych okolicznościach gnie mężczyzna. Cztery miesiące później
przypadkowy spacerowicz natrafia na jego zwłoki w skutym lodem jeziorze. Sprawa
komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy znajomy zmarłego, pisarz Christian
Thydell, zaczyna dostawać anonimowe pogróżki. Zaniepokojony zwierza się Erice
Falck, a ona pokazuje jeden z listów Patrikowi. Patrik jest przekonany, że
Christianowi grozi niebezpieczeństwo. Ktoś szczerze go nienawidzi i nie zawaha
się spełnić groźby. Kiedy znalezione zostają zwłoki kolejnego mężczyzny,
policja doszukuje się wspólnego wątku, a trop prowadzi w przeszłość… [1]
RECENZJA
Po krótkiej przerwie,
jaką sobie zrobiłam od sagi Camilli Läckberg nadszedł czas, żeby do niej
wrócić. Nie powiem, żebym tęskniłam jakoś wybitnie za Fjällbacą i jej
bohaterami, ale że bardzo nie lubię zostawiać serii niedokończonych to
postanowiłam wrócić do losów Eriki i Patrika.
Patrik prowadzi
śledztwo odnośnie zaginięcia pewnego mężczyzny. Jednak od czterech miesięcy nie
zrobił nawet kroku do przodu w tej sprawie. Poszukiwany jakby zapadł się pod
ziemię. Pewnego dnia zwłoki zostają znalezione w skutym lodem jeziorze. Na
dodatek znajomy jego żony Eriki dostaje listy z groźbami. Początkowo tych dwóch
spraw nic nie łączy, jednak, gdy zostają znalezione zwłoki jeszcze jednego
mężczyzny wszystko nabiera nowego znaczenia i nic nie jest takim, na jakie
wyglądało wcześniej. Kto nienawidził do tego stopnia, żeby zabić z pozoru
spokojnego mężczyznę, głowę rodziny i ojca dwójki dzieci? Kto chce upokorzyć
przyjaciela Eriki wysyłając mu listy? Czy napisana przez niego książka zawiera
niezałatwione sprawy z przeszłości?
Muszę przyznać,
że miesięczna przerwa od czytania serii dobrze mi zrobiła, bo Erika Falck
przestała działać mi na nerwy. Pewne jest to, że kwestią czasu jest, gdy znowu
zacznę mieć jej dość. Erika jest w ciąży tym razem z bliźniętami i w sumie
trudno mi uwierzyć, żeby w tym stanie miała jeszcze siłę żeby rozwiązywać
różnego rodzaju zagadki kryminalne, a jednak to robi. Jednocześnie jest to kolejny
raz, gdy autorka pokazuje nam kompletny brak pomysłowości lokalnej policji, ale
no jakoś to przeżyję. Pozostali bohaterowie wywarli na mnie taki samo wrażenie,
co wcześniej. Patrik to ciepłe kluchy, Mellberg to narcyz, Martin dalej jest
ciapą, Gösta to leser z przebłyskami do pracy, a Paula to nijaka policjantka,
która nie wyróżnia się niczym wybitnym i nawet trudno opisać ją jednym słowem. Postacie
są płaskie, ale dzięki zgrabnemu stylowi pisania Läckberg człowiek wciąga się w
jej książkę.
Skoro już o
stylu pisania mowa to muszę przyznać, że pomysł na tę historię okazał się
dobry. Może nie tak genialny jak w „Kamieniarzu”, ale zakończenie mnie
zaskoczyło i je kupuję. Część rzeczy rozwiązałam w trakcie czytania, ale to,
kto zabił i jak wbiło mnie trochę w fotel. Naprawdę nie spodziewałam się tego.
Camilla ponownie pokazała, że ma przebłyski na genialnego pisarza, bo obecnie
jest tylko średnim/dobrym.
Poruszony został
wątek chorób psychiczny i uważam, że dobrze autorka go pokazała. Do czego
prowadzą te, które są nieleczone? Jak dramatyczne skutki mogą wywołać? Jak
bardzo mogą być przywodzone osoby z najbliższego otoczenia przez chorego? To
daje kolejny plus tej książce.
„Syrenka”
zaskoczyła mnie pozytywnie. Na początku nie byłam do niej przekonana, ale z
każdą stroną przyciągała mnie do siebie niczym śpiew syreny zagubionych
marynarzy. Nie jest genialna, ale jest lepiej niż dobrze. Ja jednak doskonale
wiem, że kolejne części serii mogą być gorsze i to mnie martwi.
"Człowiek nigdy nie wie wszystkiego o drugim człowieku. Nawet o tym ukochanym, z którym żyje, na co dzień." ~ Camilla Läckberg, Syrenka, Warszawa 2011, s. 55.
OCENA: 7/10
Hejo!
Już jesteśmy w połowie tej serii, więc za kilka postów pożegnamy się z Eriką i Patrikiem ;)
Jak u Was zaczął się kwiecień?
LS
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
bardzo mi się podobała ta część, zdecydowanie jedna z lepszych:)
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Kilka lat temu przeczytałam ósmy tom tej serii i już do niej nie wróciłam, choć mi się podobała.
OdpowiedzUsuńOczywiście przez przypadek przeczytałam tą ósmą część. Koleżanka strasznie zachwalała tę autorkę i powiedziała, że mi pożyczy jedną jej książkę. I tak o to skończyłam z ,,Fabrykantką aniołków''.
Książki jak narkotyk
Cieszę się, że ten tom tak przypadł Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuń