AUTOR: Camilla Läckberg
TYTUŁ ORYGINALNY: Stenhuggaren
SERIA: Saga o
Fjällbace
TOM: Trzeci
TŁUMACZ: Inga
Sawicka
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
OPIS
Akcja Kamieniarza, trzeciej powieści
bestsellerowego cyklu Camilli Läckberg również rozgrywa się Fjällbace. Jest
październikowy poranek. Rybak Frans Bengtsson wypłynął łódką, aby opróżnić
więcierze, które zastawiła na homary. Przy ostatnim coś się mocno zacina. Frans
przeczuwa, że nie będzie to zwykły połów, i nie myli się – w siatce więcierza
tkwi ciało dziewczynki. Patrik Hedström i jego koledzy z komisariatu policji w
Tanumshede mają do rozwikłania kolejną skomplikowaną sprawę. Podczas sekcji
zwłok w płucach dziecka wykryto słodką wodę i ślady mydła. Ktoś utopił małą w
wannie i wrzucił zwłoki do morza. Kto i dlaczego zamordował dziecko? Odpowiedzi
należy szukać w odległej przeszłości...[1]
RECENZJA
Po bardzo
rozczarowującym „Kaznodziei” z obawą sięgnęłam po „Kamieniarza”. Bardzo
liczyłam, że drugi tom to po prostu wpadka i trzeci wróci na przyzwoity tor, bo
spodobał mi się styl pisania Camilli.
W Fjällbace
zostają znalezione zwłoki dziewczynki w morzu. Śledztwo trafia do Patrika i
jego zespołu. Mężczyzna traktuje sprawę bardzo osobiście z dwóch powodów. Po
pierwsze Sara była córką Charlotte, która jest najlepszą przyjaciółką jego
partnerki Eriki, a po drugie dwa miesiące temu został ojcem córeczki Mai i nie
może sobie przestać wyobrażać, że coś takiego mogłoby się przydarzyć jego
dziecku. Po sekcji zwłok okazuje się, że to nie był nieszczęśliwy wypadek. W
płucach Sary znaleziono słodką wodę i ślady mydła. Kto zabił dziewczynkę w
wannie, a następnie chcąc upozorować wypadek wrzucił małą do morza. Jak sprawa
małej Sary wiąże się z historią kamieniarza Andersa i jego nieszczęśliwego
związku z Agnes z lat 20. XX wieku, który poznajemy równocześnie?
Polubiłam
Patrika i jego styl bycia. Jednak nie mogę przekonać się do Eriki. W
„Dziewczynie z lodu” (klik!) była sympatyczna. Od momentu zajścia w ciążę, a potem
zostania mamą stała się nieznośna. Zachowywała się tak, jakby tylko ona na
świecie nie radziła sobie noworodkiem. Jakby tylko ona siedziała z córka w
domu, a jej partner pracował. Rozumiem też jej zachowanie, bo w obecnych
czasach wszystkie mamy chcą pokazywać, że radzą sobie ze wszystkim, ale tak nie
jest. Macierzyństwo nie jest proste i każda z mam ma prawo do gorszych
momentów, bo nie wie, dlaczego jej dziecko płacze, bo maleństwo nie chce usnąć.
To normalne! Jednak Erika robiła z siebie moim zdaniem męczennicę, bo urodziła
dziecko i się nim zajmowała. Po prostu jej zachowanie było dla mnie mocno
przerysowane. Dodatkowo irytują mnie koledzy Patrika z komisariatu. Ernst to
śmierdzący leń, który uważa się za nie wiem jak super policjanta, a częściej
działa na niekorzyść śledztwa niż pomaga. Gösta to maniak golfowy, który od
czasu do czasu ma przebłysk i chce pomagać i jest zaangażowany w swoją pracę,
ale podobnie jak Ernst robi wszystko, żeby się nie przemęczać. Na dodatek
komendantem komisariatu jest, Mellberg, który został zdegradowany z bycia w
policjantem w Göteborga za swoje drobne grzeszki i teraz każdą rozwiązaną
sprawę przypisuje sobie w nadziei, że wróci na stare śmieci. Patrik może
polegać tylko na Annice i na Martinie. Ta dwójka faktycznie jest zaangażowana w
swoją pracę i chce pomagać ludziom, którzy zostali skrzywdzeni. Mam jednak żal
do Läckberg, że nie stworzyła lepszego zespołu, aby pokazać, że w małych
miejscowościach również są policjanci z powołania.
Od początku
wiedziałam, że ten tom mnie porwie. Wystarczył mi do tego pięćdziesiąt stron
książki. Strony same uciekały mi jak szalone. Byłam bardzo głodna tej historii
i tego, kto zabił małą Sarę. Jaką tajemnicę skrywa w sobie jej rodzina? Pytań
było jeszcze więcej, a autorce bardzo sprytnie szło unikanie dawania na nie
odpowiedzi. Podobnie próbowała zrobić z „Kaznodzieją”, ale szło jej to
zdecydowanie gorzej. W „Kamieniarzu” można śmiało stwierdzić, że zrobiła to po
mistrzowsku. Do samego końca nie wiedziałam, kto zabił, chociaż jak patrzę z
perspektywy czasu to autorka dawała subtelne sygnały, ale ja zafascynowana
lekturą kompletnie je ignorowałam. Tu zostałam bardzo zaskoczona tym, kto
zabił! To lubię!
Trzeci tom serii
był dla mnie najlepszy. Przede mną jeszcze siedem i domyślam się, że pewnie trafią
się słabsze od „Kamieniarza”, ale ogromnie liczę na to, że nie będą mnie za
mocno rozczarowywać.
OCENA: 8/10
Witajcie!
Jak się czujecie?
Ja strasznie. Mam katar i ogólnie to powoduje, że jestem strasznie marudna. Cud, że mój partner jeszcze nie wysłał mnie listem poleconym do mamusi i nie kazał wracać jak już wyzdrowieję. Naprawdę się mną opiekuje!
Uważajcie na pogodę oraz na chorych kolegów w pracy. U mnie właśnie taki jeden delikwent właśnie tak mnie załatwił!
Lady Spark
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
wyjątkowo mi się ten tom podobał. Aż zazdroszczę, że tyle jeszcze przed Tobą!
OdpowiedzUsuńŁączę się w katarowym bólu, jeszcze mnie czeka 3 tygodnie antybiotyku!
okularnicawkapciach.wordpress.com
Ja mam nadzieję, że antybiotyk mi nie będzie potrzebny :). Zdrówka życzę ;)
UsuńPrzeczytałam 3 książki tej autorki i najlepszą z nich okazał się "Pogromca lwów" :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem chora i również narzeczony się mną zajmuje, tyle wygrać! :)
Mnie "Pogromca lwów" bardzo rozczarował ;(
UsuńNie znam tej Autorki, ale może kiedyś będę miała okazję poznać... to zyczę zdrówka! u nas niestety moja najmłodsza córa jest chora, więc też ją troszkę staramy się "rozpieszczać":)
OdpowiedzUsuń