środa, 20 lutego 2019

555. Camilla Läckberg - "Ofiara losu"


AUTOR: Camilla Läckberg
TYTUŁ ORYGINALNY: Olycksfågeln
SERIA: Saga o Fjällbace
TOM: Czwarty
TŁUMACZ: Inga Sawicka
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO:  Czarna Owca

OPIS
Akcja Ofiary losu, czwartej powieści bestsellerowego cyklu Camilli Läckberg rozgrywa się jak zwykle we Fjällbace. Policja w Tanumshede bada wypadek samochodowy. To, co wygląda na tragiczne zdarzenie, po kolejnym, podobnym wypadku zaczyna budzić podejrzenia. Policja ma pełne ręce roboty, tym bardziej, że w mieście kręcony jest telewizyjny reality show. Obecność kamer podsyca tylko konflikt między „gwiazdami” a miejscową społecznością. Pogoń za zabójcą oraz problemy osobiste wywołują u Patrika Hedströma stres i frustrację. Tym silniejsze, że staje wobec największego dotąd wyzwania detektywistycznego w swojej karierze, a przy okazji musi się zmierzyć z bolesną przeszłością. [1]

RECENZJA
„Kamieniarz” był fenomenalny! W końcu miałam ukazane, że autorka umie rozwinąć swoje możliwości pisarskie, co zaowocowało genialną książką. Już czułam, że „Ofiarę losu” wręcz połknę, ale czy tak było?

Patrik został wezwany do wypadku samochodowego. Towarzyszy mu nowa koleżanka Hanna Kruse, która przybyła na ich komisariat w zamian za zwolnionego Ernsta, co bardzo mnie ucieszyło, bo ten policjant działał mi wybitnie na nerwy. Podczas oględzin miejsca wypadku policjanci wyczuwają od zmarłej woń alkoholu. Wszystko wskazuje na to, że Marit usiadła po pijanemu za kółko, ale zeznania jej byłego męża, córki oraz obecnej partnerki mówią, co innego. Zmarła nigdy nie pila alkoholu. Prowadzenie sprawy utrudnia na dodatek kręcony w mieście reality-show oraz jeszcze jeden dodatkowy trup. Czy śmierć Marit i osoby ze środowiska reality-show są w jakiś sposób ze sobą powiązane? Patrik musi prowadzić dwa śledztwa równocześnie, a także sprostać jednemu ważnemu zadaniu w swoim życie, czyli pomoc Erice w organizowaniu ślubu.

W poprzednich recenzjach nie wspominałam o Annie, czyli siostrze Eriki. Tylko w pierwszym tomie nakreśliłam Wam jej związek z Lucasem. Tu jest po trudnym związku i traumatycznym przeżyciu. W obronie własnej i dzieci zabiła męża. Anna na początku nie umie sobie poradzić z tym, co zrobiła. Erika ponownie wciela się w rolę nie tylko jej opiekunki, ale również swoich małych siostrzeńców, czyli Emmy i Adriana. W końcu znajduje się osoba, która umie dotrzeć do Anny. Jest to Dan – przyjaciel rodziny. Anna może nie od razu staje na nogi, ale zaczyna funkcjonować na tyle, aby stać się oparciem dla Eriki i pomocą w przygotowywanym ślubie ze względu na ciągłą nieobecność Patrika.

Ważną postacią jest nowa policjantka Hanna oraz jej mąż Lars. Para skrywa tajemnicę, która ich dzieli, przez którą nie mogą być jak normalne pary. Hanna jest bardzo zaangażowana w swoją pracę, co jest dużym plusem i miłą odmianą, jeśli przypomni sobie czytelnik leniwego Ernsta, który swoim zachowaniem irytował przez trzy pierwsze tomy. Jednak jest w niej coś, co w głowie czytelnika powoduje niepokój. Coś, co sprawia, że nie ufa jej do końca…

Niestety stało się to, czego obawiałam się najbardziej. „Ofiara losu” to kolejna słabsza książka Läckberg. Jest na poziomie „Kaznodziei”, który zdecydowanie mnie rozczarował. Historia, jaka ciągnie się za morderstwem Marit sama w sobie jest bardzo pasjonująca i ciekawa, ale dodanie do tego jeszcze trupa z reality-show spowodowało, że nie byłam w stanie skupić się na głównym śledztwie. Znowu przez ¾ książki nie dzieje się nic, co by sprawiło, że chce się ją czytać. Robiłam to, bo zawsze kończę zaczęte książki jak i serie. Po prostu nie umiem inaczej.

Niestety rozczarowałam się, bo spodziewałam się czegoś więcej po „Kamieniarzu”, który był historią genialną i jak na razie najlepszą. „Ofiara losu” jest w dużej mierze przegadana i nie wnosi nic nowego. Jestem może trochę zaskoczona zakończeniem, ale nic więcej nie mogę dać na plus. Jest taka nijaka.
"Na szczęście są rzeczy, które równoważą zło, dając tyle energii, że ma się siłę ciągnąć to wszystko." ~ Camilla Läckberg, Ofiara losu, Warszawa 2012, s. 286.
OCENA: 5/10

Witajcie!
Jak u Was? Ja jutro wracam do pracy. Niestety byłam zmuszona udać się na L4, ponieważ rozłożyło mnie maksymalnie. Pozdrawiam kolegę z pracy! Myślałam, że przez te kilka dni pozwoli mi przeczytać serię House of Cards, ale nawet jej dobrze nie zaczęłam. Wolałam się lenić i oglądać seriale. 
Lady Spark

I przy okazji jakby ktoś jeszcze nie lubił mojej strony na Facebooku to zapraszam do polubienia ;) 

[1] Opis pochodzi z okładki książki

14 komentarzy:

  1. powiem Ci,że ja musiałam sobie przypomnieć akcję, bo zapomniałam, czyli chyba mnie też szczególnie nie porwała...
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki należące do CZARNEJ SERII :) No ale ta zapowiada się właśnie na takiego średniaka ...
    Nie wiem, czy przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie "Ofiara losu" jest póki co najsłabszą częścią, jaką czytałam. Mam nadzieję, że już więcej takiego obniżenia formy autorki nie doświadczę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem jednak jest jeszcze kilka takich pozycji w jej dorobku :(

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze książek Lackberg, ale wszystko przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taseria to amplituda, niektóre książki są lepsze od innych, ale bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po książki tej autorki zawsze chętnie sięgam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ehh. szkoda, bo mam w planach tę serię i miałam nadzieję na równy poziom książek :]

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba muszę sama przeczytać coś tej Autorki...

    OdpowiedzUsuń