AUTOR: Camilla
Läckberg
TYTUŁ
ORYGINALNY: Olycksfågeln
SERIA: Saga o
Fjällbace
TOM: Czwarty
TŁUMACZ: Inga
Sawicka
ROK WYDANIA: 2012
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
OPIS
Akcja Ofiary losu, czwartej powieści
bestsellerowego cyklu Camilli Läckberg rozgrywa się jak zwykle we Fjällbace. Policja
w Tanumshede bada wypadek samochodowy. To, co wygląda na tragiczne zdarzenie,
po kolejnym, podobnym wypadku zaczyna budzić podejrzenia. Policja ma pełne ręce
roboty, tym bardziej, że w mieście kręcony jest telewizyjny reality show.
Obecność kamer podsyca tylko konflikt między „gwiazdami” a miejscową
społecznością. Pogoń za zabójcą oraz problemy osobiste wywołują u Patrika
Hedströma stres i frustrację. Tym silniejsze, że staje wobec największego dotąd
wyzwania detektywistycznego w swojej karierze, a przy okazji musi się zmierzyć
z bolesną przeszłością. [1]
RECENZJA
„Kamieniarz” był
fenomenalny! W końcu miałam ukazane, że autorka umie rozwinąć swoje możliwości
pisarskie, co zaowocowało genialną książką. Już czułam, że „Ofiarę losu” wręcz
połknę, ale czy tak było?
Patrik został
wezwany do wypadku samochodowego. Towarzyszy mu nowa koleżanka Hanna Kruse,
która przybyła na ich komisariat w zamian za zwolnionego Ernsta, co bardzo mnie
ucieszyło, bo ten policjant działał mi wybitnie na nerwy. Podczas oględzin
miejsca wypadku policjanci wyczuwają od zmarłej woń alkoholu. Wszystko wskazuje
na to, że Marit usiadła po pijanemu za kółko, ale zeznania jej byłego męża,
córki oraz obecnej partnerki mówią, co innego. Zmarła nigdy nie pila alkoholu.
Prowadzenie sprawy utrudnia na dodatek kręcony w mieście reality-show oraz
jeszcze jeden dodatkowy trup. Czy śmierć Marit i osoby ze środowiska
reality-show są w jakiś sposób ze sobą powiązane? Patrik musi prowadzić dwa
śledztwa równocześnie, a także sprostać jednemu ważnemu zadaniu w swoim życie,
czyli pomoc Erice w organizowaniu ślubu.
W poprzednich
recenzjach nie wspominałam o Annie, czyli siostrze Eriki. Tylko w pierwszym
tomie nakreśliłam Wam jej związek z Lucasem. Tu jest po trudnym związku i traumatycznym
przeżyciu. W obronie własnej i dzieci zabiła męża. Anna na początku nie umie
sobie poradzić z tym, co zrobiła. Erika ponownie wciela się w rolę nie tylko
jej opiekunki, ale również swoich małych siostrzeńców, czyli Emmy i Adriana. W
końcu znajduje się osoba, która umie dotrzeć do Anny. Jest to Dan – przyjaciel
rodziny. Anna może nie od razu staje na nogi, ale zaczyna funkcjonować na tyle,
aby stać się oparciem dla Eriki i pomocą w przygotowywanym ślubie ze względu na
ciągłą nieobecność Patrika.
Ważną postacią
jest nowa policjantka Hanna oraz jej mąż Lars. Para skrywa tajemnicę, która ich
dzieli, przez którą nie mogą być jak normalne pary. Hanna jest bardzo
zaangażowana w swoją pracę, co jest dużym plusem i miłą odmianą, jeśli
przypomni sobie czytelnik leniwego Ernsta, który swoim zachowaniem irytował
przez trzy pierwsze tomy. Jednak jest w niej coś, co w głowie czytelnika
powoduje niepokój. Coś, co sprawia, że nie ufa jej do końca…
Niestety stało
się to, czego obawiałam się najbardziej. „Ofiara losu” to kolejna słabsza
książka Läckberg. Jest na poziomie „Kaznodziei”, który zdecydowanie mnie
rozczarował. Historia, jaka ciągnie się za morderstwem Marit sama w sobie jest
bardzo pasjonująca i ciekawa, ale dodanie do tego jeszcze trupa z reality-show
spowodowało, że nie byłam w stanie skupić się na głównym śledztwie. Znowu przez
¾ książki nie dzieje się nic, co by sprawiło, że chce się ją czytać. Robiłam
to, bo zawsze kończę zaczęte książki jak i serie. Po prostu nie umiem inaczej.
Niestety
rozczarowałam się, bo spodziewałam się czegoś więcej po „Kamieniarzu”, który
był historią genialną i jak na razie najlepszą. „Ofiara losu” jest w dużej
mierze przegadana i nie wnosi nic nowego. Jestem może trochę zaskoczona
zakończeniem, ale nic więcej nie mogę dać na plus. Jest taka nijaka.
"Na szczęście są rzeczy, które równoważą zło, dając tyle energii, że ma się siłę ciągnąć to wszystko." ~ Camilla Läckberg, Ofiara losu, Warszawa 2012, s. 286.
OCENA: 5/10
Witajcie!
Jak u Was? Ja jutro wracam do pracy. Niestety byłam zmuszona udać się na L4, ponieważ rozłożyło mnie maksymalnie. Pozdrawiam kolegę z pracy! Myślałam, że przez te kilka dni pozwoli mi przeczytać serię House of Cards, ale nawet jej dobrze nie zaczęłam. Wolałam się lenić i oglądać seriale.
Lady Spark
I przy okazji jakby ktoś jeszcze nie lubił mojej strony na Facebooku to zapraszam do polubienia ;)
[1] Opis
pochodzi z okładki książki
powiem Ci,że ja musiałam sobie przypomnieć akcję, bo zapomniałam, czyli chyba mnie też szczególnie nie porwała...
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Niestety bardzo słaba część... :(
UsuńLubię książki należące do CZARNEJ SERII :) No ale ta zapowiada się właśnie na takiego średniaka ...
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy przeczytam ;)
Ja nie polecam ani nie zniechęcam ;)
UsuńDla mnie "Ofiara losu" jest póki co najsłabszą częścią, jaką czytałam. Mam nadzieję, że już więcej takiego obniżenia formy autorki nie doświadczę. :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jednak jest jeszcze kilka takich pozycji w jej dorobku :(
UsuńNie czytałam jeszcze książek Lackberg, ale wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać co sądzisz :)
UsuńTaseria to amplituda, niektóre książki są lepsze od innych, ale bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie ;)
UsuńPo książki tej autorki zawsze chętnie sięgam :)
OdpowiedzUsuńJa na obecny moment już nie ;)
UsuńEhh. szkoda, bo mam w planach tę serię i miałam nadzieję na równy poziom książek :]
OdpowiedzUsuńChyba muszę sama przeczytać coś tej Autorki...
OdpowiedzUsuń