AUTOR: Gayle Forman
TYTUŁ ORYGINALNY: Just One Day
TŁUMACZ: Hanna Pasierska
CYKL: Ten jeden dzień
TOM: Pierwszy
ROK WYDANIA: 2015
WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia
OPIS
Życie Allyson jest poukładane, zaplanowane, uporządkowane. Ale wystarczy jeden dzień, by wszystko się zmieniło… Pod koniec swoich europejskich wakacji Allyson poznaje Willema, obiecującego młodego aktora i wolnego ducha. Chłopak różni się od Allyson pod każdym względem. Kiedy jednak namawia ją, aby zmieniła plany i pojechała z nim do Paryża, dziewczyna się zgadza… Ta spontaniczna, nietypowa dla niej decyzja rozpocznie dzień pełen ryzyka i emocji, wyzwolenia i intymności. Nadchodzące 24 godziny mogą zmienić życie Allyson na dobre… [1]
RECENZJA
Doszło do tego, że gdy widzę imię i nazwisko tej autorki, to od razu jestem nastrojona pozytywnie. Nie zawiodłam się i tym razem. Kolejna z pożyczonych, poleconych książek, połknięta też prawie w jeden dzień.
Tym razem bez śmierci, bez wypadków. Po prostu wakacyjne zwiedzanie Europy przez dwie nastolatki z Ameryki. Rodzice wyobrażają je sobie w niezliczonych muzeach, a wszyscy wiemy, że prawda może być trochę inna. Allyson jest jednak za porządna, żeby upijać się prawie co wieczór z całą grupą. Właśnie przyszedł czas na sztukę Szekspira w jednym z najsłynniejszych teatrów. Czekając w kolejce do wejścia, w ich ręce trafiają ulotki z całkiem alternatywnym podejściem do przedstawień. Tak, to jeden z pierwszych momentów, kiedy bohaterka daje się namówić przyjaciółce na mały "wyskok". Dziewczyny trafiają nad rzekę, na sztukę "Wieczór Trzech Króli". Gra w niej ten sam chłopak, który wcześniej oferował im ulotki. Rzecz w tym, iż kolejnego dnia, w pociągu do Londynu Allyson i Willem spotykają się po raz kolejny. Wszystko zapowiada, że nie ostatni.
Sam pomysł poznania chłopaka i tego samego dnia wyjazd z nim do Paryża mógłby wydawać się banalny. Jednak wraz z ich podróżą, rozmowami i zdarzeniami, to wcale się takie nie wydaje. Allyson wydaje się, że jest kimś innym od momentu, kiedy przybrała pseudonim Lulu i tak ją nazywa chłopak. Z grzecznej, ułożonej dziewczyny zmienia się w osobę żądną przygód, ciekawą świata i wszystkiego wokół. Na pewno ciekawą jej towarzysza. Nie da się ukryć, dziewczyna w trakcie tej wyprawy ewidentnie coraz bardziej się zakochuje w chłopaku, jednak ma wątpliwości, co do jego intencji.
Willem to prawdziwy wolny duch. Po jego opowieściach wydaje się, że mógłby robić co chce, mieszkać gdzie chce. Na dobrą sprawę niezbyt wiele się o nim dowiadujemy. Najważniejsze jego cechy ujawniają się chyba w kontaktach z Lulu. Udaje im się nawiązać specyficzną więź w ciągu tak krótkiego czasu.
Cóż, książka wbrew pozorom nie kończy się na tym jednym dniu. Po przeczytaniu stwierdzam, że bardzo dobrze. Podoba mi się późniejsza część wraz z późniejszą Allyson. Nie chcę zdradzać zbyt wiele. Jednak dziewczyna ewidentnie zmienia swoje życie, na pewien sposób swoje myślenie. Zaczyna dążyć do swoich marzeń a nie do marzeń jej rodziców. Trochę też szuka samej siebie i próbuje zlepić Allyson i Lulu.
Szukajcie, czytajcie, warto. Jak wspominałam, połknęłam ją prawie jednego dnia, zarwałam którąś noc, ale czy to ważne? Byłam tak bardzo ciekawa kolejnych stron, a oczywiście nie było dobrego momentu na przerwanie. No może jeden lub dwa. Z mojej strony mogę powiedzieć, że to nie pusta lektura o wakacyjnej jednodniowej miłości. Sprawy nie zawsze są takie, jakimi się je widzi. Czasem nawet ludzi z własnego otoczenia nie znamy tak dobrze, jak myślimy, a co dopiero jednodniowych znajomych.
"Kiedy słońce świeci, niech świeci na ciebie. Śnieg zawsze czeka." ~ Gayle Forman, Ten jeden dzień, 2015, str. 58
OCENA: 8/10
Już myślałam, że nie uda mi się do was dotrzeć, bo z rana mój laptop postanowił mnie zaskoczyć. Na szczęście wszystko w porządku ;) Mam nadzieję, że wasze Mikołaje pomyślały o książkowych prezentach dla was i w świąteczny czas będziecie mieli pryz czym zasiąść :)
[1] opis pochodzi ze strony nk.com.pl
Ej, zauważyłyście, że cośik u nas ostatnio same dobre oceny! :D
OdpowiedzUsuńI to bardzo dobrze, że trafiacie na same dobre książki :D
UsuńZauważyłam :D To chyba tak w klimacie świątecznym, mamy dobry nastrój ;)
UsuńAle mi się okładka podoba, już bym przeczytała po samym zobaczeniu okładki:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Ja bym się aż tak nią nie sugerowała. Ma coś w sobie, ale nie jest dosłowną ilustracją treści książki. Bardzo lekka symbolika. Jednak jak najbardziej czytaj :)
UsuńZ tego wszystkiego najbardziej ciekawi mnie Paryż. Jest jakoś ciekawie opisany?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie i bardzo "nie turystycznie". W sensie bez wieży Eiffla, bez Łuku i czegokolwiek, na co rzucają się w pierwszej turze turyści. To zupełnie inna odsłona Paryża, ale jakże przyjemna dla czytelnika :)
UsuńZapowiada się zachęcająco. :)
UsuńJak zawsze, mama w planach :P
OdpowiedzUsuńOch szalona, przepraszam, że uprzedzam twoje plany :P
UsuńNa pewno przeczytam, aczkolwiek nie w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Może czekać w kolejce ;)
UsuńZ pewnością świetna książka, na pewno przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam :)
UsuńOstatnio bardzo lubię tego typu książki, więc zapewne sięgnę i po tę :) Oczekuj recenzji!
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się z innym punktem widzenia, więc czytaj ;)
UsuńKupiłam książkę i zaczęłam czytać, niestety nie potrafiłam wejść w fabułę i odłożyłam na bok. Coś mi nie pasowało :]
OdpowiedzUsuńMoże spotkacie się za jakiś czas. Niech poleży.
UsuńKsiążkę mam już na półce. Niedługo się za nią zabieram :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że tak pozytywnie ją odbierasz :D
Oby to nie było moje zbyt idylliczne podejście ;) Bo to nie jest kolejna historia: spotkali się, zakochali i zeszli. Dostrzegłam coś więcej :)
UsuńO, coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńŚmiało ;)
Usuń