(c) Martitta
Trochę późno
dodaję relację z XVIII Międzynarodowych Targów Książki, ale wcześniej
kompletnie nie miałam na to czasu. Dużo się dzieje. Jednak w końcu zebrałam się
w sobie. Targi trwały od 23 października do 26 października. Ja byłam tylko w
czwartek i piątek, a to ze względu na to, że w Krakowie weekend spędziłam z
jedną z moich przyjaciółek i miałyśmy też sporo innych planów, więc nie dało
się dłużej. Zresztą ja pojechałam tam tylko by zakupić książki i poczuć magię
tego wydarzenia. Nigdy nie zależało mi na zdobywaniu autografów pisarzy czy coś
w tym stylu. Dla mnie liczy się po prostu książka.
Od Krakowa
dzieli mnie jakieś 260 kilometrów, dlatego w podróż wybrałam się w czwartek
rano i wraz z moją Niebieską Błyskawicą vel Oskarem (przezwiska mojego samochodu).
Ogólnie, gdy na targi ja i moja przyjaciółka dotarłyśmy mniej więcej na godzinę
piętnastą to dużych tłumów nie było, więc mogłyśmy spokojnie obejście dwie hale
– Wisłę i Dunaj. Doszłyśmy do wniosku, że interesuje nas głównie hala Wisła, bo
zagłębianie się w literaturę akademicką i inne nie jest naszym priorytetem
podczas tych kilku godzin, więc dałyśmy się porwać nurtowi Wisły.
(c) Martitta
Byłam nastawiona
na kupienie kilku książek (zwłaszcza tych, które swoją premierę mają dopiero za
kilka dni lub też miały zaraz po targach), więc w większości zakupiłam to, co
chciałam. Chociaż zdarzyło się kilka książek, których nawet nie spodziewałam
się dostać. Czułam się jak ryba w wodzie, bo praktycznie wszystkie stoiska
oferowały różne promocje, z których korzystałam. Sytuacja gorzej przedstawiała
się w piątek, bo od samego rana było dużo dzieci. Na dodatek mam w sobie coś
takiego, że gdy otacza mnie za dużo ludzi w zamkniętym pomieszczeniu dostaję
stracha, że za chwilę nie będę miała, czym oddychać. Dlatego też, czym prędzej ja
i przyjaciółka Marta zakupiłyśmy ostatki, które nam zostały i szybko uciekłyśmy
w stronę wyjścia.
Na najbliższych
targach również mam zamiar się pojawić i to już z dużo większym zapasem gotówki
w portfelu. A pod spodem dam zdjęcia książek, które z Martą kupiłyśmy.
(c) Martitta
Stosik "obyczajówek" Marty :) od lewej:
*Charlotte Link - "Lisia dolina"
*Tom Knoc - "Biblia umarłych"
*Charlotte Link - "Echo winy"
*Vincent V. Severski - "Nieśmiertelni" (planowana)
*Liane Moriarty - "Sekret mojego męża" (planowana)
*Agnieszka Lingas-Łoniewska - "Szukaj mnie wśród lawendy. Tom I. Zuzanna" (nieplanowana)
*C.W. Gortner - "Spisek Tudorów" (nieplanowana)
*Francoise Chandernagor - "Dzieci Aleskandrii" (nieplanowana)
*Francoise Chandernagor - "Damy Rzymu" (nieplanowana)
*Jodi Picoult - "Już czas" (planowana)
*Małgorzata Warda - "Miasto z lodu" (planowana)
*Katarzyna Michalak - "Przystań Julii" (planowana)
*Ellen Alpsten - "Niewolnica" (nieplanowana)
*Leo G. Linder - Bracia Kliczko (nieplanowana perełka)
*Anne Obrien - "Królewska kochanka" (kupiona na promocji w Matrasie, ale z krakowskiego wypadu)
Na zdjęciach brakuje filmu o braciach Kliczko (kolejna nieplanowana perełka) oraz książki Alana Fursta "Szpiedzy w Warszawie" (skleroza nie boli).
I pochwalę się jeszcze swoimi prezentami urodzinowymi :)
*Kamil Janicki - "Damy Złotego Wieku"
*Kamil Janicki - "Pierwsze Damy II Rzeczpospolitej"
Wybaczcie za jakoś zdjęć ode mnie, ale marny ze mnie fotograf :).
EDIT 2 listopada 2014
I jeszcze krótkie podsumowanie października :)
PODSUMOWANIE TEA
Liczba przeczytanych książek: 4
Liczba przeczytanych stron: 2528
Średnia liczba stron przeczytanych jednego dnia: 82
Liczba dodanych recenzji: 3
Liczba obejrzanych filmów: 0
Liczba dodanych recenzji: 0
Czas obejrzanych filmów: 0
PODSUMOWANIE LADY SPARK
Liczba przeczytanych książek: 4
Liczba przeczytanych stron: 1923
Średnia liczba stron przeczytanych jednego dnia: 62
Liczba dodanych recenzji: 3
Liczba obejrzanych filmów: 6
Liczba dodanych recenzji: 0
Czas obejrzanych filmów: 2178 minut
Widzę sporo tytułów nieplanowanych hihi :D
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem!
Miłej lektury!
Bo tak dużo książek do mnie wołało "Kup mnie!" nie mogłam tak odejść :<
UsuńWszystko co wyżej potwierdzam! Gdybym nie spłukała się na dentystkę, to i moja kolekcja byłaby większa ;)
OdpowiedzUsuńAch, miałam wrażenie na targach, że masz same nieplanowane zakupy :D I mam nadzieję, że zawitasz szybciej niż za rok :*
Pozdrawiam
Następnym razem niech zęby dadzą o sobie znać w innym terminie!
UsuńCicho! To tajemnica! :P
Ależ "książków" duuuuuużo! Tea to lubić, Tea to się podobać ;)
OdpowiedzUsuńPod koniec roku zobaczysz ile mam "książków" :)
UsuńMi niestety nie udało się w tym roku wybrać na targi, ale może w przyszłym :) I tyle ciekawych książek przywiozłaś ze sobą, tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńna targach nie byłam ,ale w następnym roku się pojawię ;) A ile spontanicznych zakupów .. Doskonale Cię rozumiem , ja nawet w księgarni mam problem się powstrzymać przed zakupem .. ;)
OdpowiedzUsuńW księgarniach mam dokładnie ten sam problem! Zresztą ja mam zawsze problem żeby nie kupić książki :)
UsuńZazdroszczę, większość z tych książek chętnie sama bym przeczytała <3
OdpowiedzUsuńNiestety książki muszą czekać w kolejce póki nie uporam się z literaturą, którą sobie zaplanowałam na najbliższe kilka miesięcy :)
UsuńTeż chciałabym kupować książki, ale zawsze szkoda mi kasy na coś, co przeczytam i odstawię żeby się kurzyło :/
OdpowiedzUsuńRozumiem :). Każdy ma inne podejście. Na szczęście w mojej rodzinie nie czytam tylko ja ale jest jeszcze mama i babcia. Na dodatek ostatnio nawet brat wziął ode mnie jedną książkę, więc cichutko liczę, że i on da się przekonać do czytania ;)
Usuń