środa, 12 czerwca 2019

564. Cassandra Clare - "Miasto popiołów"


AUTOR: Cassandra Clare
ORYGINALNY TYTUŁ: City of Ashes. The Mortal Instruments – Book Two
SERIA: Dary Anioła
TOM: Drugi
TŁUMACZ: Anna Reszka
ROK WYDANIA: 2009
WYDAWNICTWO:  MAG
OPIS
Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nephilim, pół ludzi, pół aniołów. Mieszańcy człowieka i anioła przebywają wśród nas, ukryci, ale wciąż obecni, są naszą niewidzialną ochroną. Nazywają ich Nocnymi Łowcami. Nocni Łowcy przestrzegają praw ustanowionych w Szarej Księdze, nadanych im przez Razjela. Ich zadaniem jest chronić nasz świat przed pasożytami, zwanymi demonami, które podróżują między światami, niszcząc wszystko na swej drodze. Ich zadaniem jest również utrzymanie pokoju między walczącymi mieszkańcami podziemnego świata, krzyżówkami człowieka i demona, znanymi, jako wilkołaki, wampiry, czarodzieje i wróżki. W swoich obowiązkach są wspomagani przez tajemniczych Cichych Braci. Cisi Bracia mają zaszyte oczy i usta i rządzą Miastem Kości, nekropolią znajdującą się pod ulicami Manhattanu, w której leżą martwe ciała zabitych Nocnych Łowców. Cisi Bracia prowadzą archiwa wszystkich Nocnych Łowców, jacy kiedykolwiek żyli. Strzegą również Darów Anioła, trzech boskich przedmiotów, które anioł Razjel powierzył swoim dzieciom. Jednym z nich jest Miecz. Drugim Lustro. Trzecim Kielich. Od tysięcy lat Cisi Bracia strzegli Dary Anioła. I było tak aż do Powstania, wojny domowej, która niemal na zawsze zniszczyła tajemny świat Nocnych Łowców. I mimo że od śmierci Valentine`a, Nocnego Łowcy, który rozpoczął wojnę, minęło wiele lat, rany, jakie zostawił, nigdy się nie zabliźniły. Od Powstania minęło piętnaście lat. Jest upalny sierpień w tętniącym życiem Nowym Jorku. W podziemnym świecie szerzy się wieść, że Valentine powrócił na czele armii wyklętych. A Kielich zaginął... [1]

RECENZJA
Sporo czasu minęło, od kiedy czytałam „Miasto kości”, ale w końcu udało mi się wrócić do „Darów Anioła”. Pierwszy tom nawet mi się podobał, więc od drugiego oczekiwałam tylko by mnie nie zanudził i nie spełniło się, że następny zawsze zawodzi.

Valentine uciekł, Jace i Clary nie mogą być razem, bo dowiedzieli się, że są rodzeństwem. Na dodatek chłopak według Instytutu w Nowym Jorku nie nazywa się Wayland, a Morgenstern i za to został wrzucony do więzienia w Cichym Mieście, czyli miejscu odosobnienie dla Nocnych Łowców, którzy oczekują na przesłuchanie lub wykonanie kary. Trafił tam, ponieważ Nocni Łowcy obawiają się, że stoi on po stronie Valentine. Z kolei, Clary mieszka u Luke’a, który nadal jest dla niej jak ojciec. Ona i Simon próbują wieść normalne życie w Nowym Jorku, ale świat cieni nie pozwala im o sobie zapomnieć…

Muszę przyznać, że w drugi tom wchodziło mi się bardzo ciężko. Nie wiem czy to nie jest wina tego, że po pierwszym miałam miesiąc przerwy. Jednak będąc mniej więcej w połowie zaczęłam czuć się zaciekawiona. Pojawiło się więcej akcji, nowe postaci, które dodawały powieści charakteru. Podziwiam Clare za wyobraźnię, że nie pogubiła się w wykreowanym przez siebie świecie. Do tego trzeba ogromnego skupienia, żeby nie pomieszać nawet najdrobniejszego elementu, który zagorzałemu fanowi nie umknie. Ja wielkim fanem tej serii już wiem, że nie będę, więc niedociągnięcia w niuansach mogły mi umknąć.

Trochę byłam zawiedziona, ponieważ brakowało mi w tym tomie śmiesznych tekstów Jace’a. Było ich kilka, a w pierwszym tomie było ich zdecydowanie więcej, przez co całą pierwszą część się śmiałam. W otwierającej książce, czyli w „Mieście Kości” Clary tak mnie nie denerwowała. W tej miałam ochotę udusić ją gołymi rękoma. Wszędzie była pierwsza, a tak naprawdę najmniej mogła pomóc w walce, bo była zwykłą Przyziemną z krwią Nocnych Łowców, ale nigdy nie była szkolona w tym kierunku. Owszem posiadała pewne niezwykłe zdolności, ale w walce z demonami przydałaby się jakakolwiek umiejętność posługiwania się bronią. Jej ciągłe narażanie się było irytujące i ja się zastanawiam, jakim cudem Alec jej nie zabił?

Odniosłam wrażenie, że drugi tom był odrobinę słabszy od pierwszego. Nie jakoś znacząco, ale tak troszkę. Bardzo trudno szło mi wchodzenie w tę książkę. Trochę szkoda, bo sądziłam, że stanę się fanką tej serii, a już wiem, że będzie mi ona po prostu obojętna.

 „Jeśli naprawdę coś kochasz, nie starasz się zatrzymać tego na zawsze. Musisz temu czemuś pozwolić się zmieniać.”~ Cassandra Clare, Miasto popiołów, Warszawa 2009, s. 430.
OCENA: 6/10

Hejo! 
Ja się urlopuję, ale na tyle, że w zasadzie nadrabiam seriale, a książki leżą gdzieś z boku ;). Wcale mi to nie przeszkadza. Najważniejsze to robić wszystko w zgodzie ze sobą. 
Lecę gotować obiad :) 
Lady Spark

[1] Opis pochodzi ze strony lubimyczytac.pl

4 komentarze:

  1. Dużo słyszałam o tej serii, ale nie miałam okazji jej czytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że nie odnalazłam się w tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba sobie daruję :)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ustałam na pierwszym tomie i jakoś tak ciężko mi się zabrać za drugi :D

    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń